Hej dziewczyny.
Napierajka - spóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego naj... przede wszystkim zdrowia,bo jeśli ono jest to i wiek się nie liczy :-)
Emilek - śliczne zdjęcia, dynia super, tak na marginesie nigdy dyni nie jadlam, jestem chyba jakaś zacofana.
Madison - moja lekarz również uważa, że z katarem można szczepic, byleby nie było gorączki.
A ja dalej walczę z osłabieniem Milenki, o ile z katarem się uporałam to dochodzą inne problemy, przy płynnych kupach zalapala plesniawki jak pisałam wcześniej. Przez tydzień podawalam jej mieszankę nystatyna+cebion+aftin. Wszystko pięknie się goilo do póki kuracja się nie skończyła, plesniawki powróciły w mniejszym stopniu ale są i sama woda do przemywania nie wystarcza . Poza tym płynne kupy spowodowały odparzenie. Mimo, że pampersa zmieniam co 3 godziny, małej paskudnie się to goi, czuję się z tym fatalnie, wyrzucam sobie, że coś przeoczylam, wstyd mi iść do lekarza, bo pomyśli, że zaniedbuje dziecko, a w czwartek mam długo wyczekiwana wizyte u neurologa. Na domiar złego Milenka przez kolki potrafi intensywnie płakać,mimo że,nie trwa to dłużej niż 5-10 minut to zachrypla, więc porażka na całej linii.
19.10 mamy chrzciny, może wówczas dziewczyny bedą pod boską ochroną :-)
Pozdrawiam wszystkie goraco.