reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Emilek- zazdroszcze ze dzieciaki ci tak pięknie wszystko jedzą. My dziś wprowadzamy marchewkę :)
Karmisz lyzeczka? Ląd nie jedzą? Mi pluje:/

Ząbkowanie- widać nie tylko u nas idzie pelna parą:)

Milla- Ani nic nie bylo po tej wodzie z basenu? Tez chcialam iść z antkiem ale wlasnie boje się ze by chliptal tą wodę:)
 
reklama
cannot - tak łyżeczką. Pierwszy raz próbowałam zwykłą taką metalową do herbaty. Jednak nie chciały taką jeść. Kupiłam im takie małe plastikowe z canpola i od razu chciały jeść. Teraz niestety musiałam kupić większe bo tamte za mało jedzenia nabierały i dzieciaki strasznie się denerwowały że tak mało wpada do ust. Muszą dostawać kopiastą łyżkę do buzi. Wtedy są zadowolone :-D
 
Dziewczyny a jak Wy zasuszacie pokarm? Moja Lena jeszcze pociagnie cycka. Czasem rano przed praca,potem jak wracam i w nocy. Zaraz 14 m-cy skonczy i chcialabym juz to zakonczyc na dobre:-)myslalam ze szybko sie skonczy jak pojde do pracy a tu juz 3,5 m-ca pracuje a produkcja jak byla tak jest;-)
 
Napierajka - wszytkiego najlepszego!!!!!!
Cannot - na razie nie zauważyłam żadnych objawów po tej wodzie. Kupy normalne robi:-) Na basenach woda jest przebadana zawsze, na pewno bezpieczniejsza niż w jeziorze. A picie wody przez dzieciaki jest normalne i nie słyszałam jeszcze o jakimś zatruciu.
Jjka- to rzeczywiście wielka podróż przed Wami. Z chłopcami jedziecie?
Emilek - zobaczymy co powe Justynia, wtedy ustalimy ostatecznie kiedy się spotykamy

A ja zabrałam się za słoiczki dla maluchów. Wstyd przyznać ale to pierwsze moje dla tych. Do tej pory jechały tylko na 'sklepowych"...
Wczoraj dostałam całą siatkę cukinii z ogródka sąsiadów. Wiadomo, sprawdzone nie pryskane więc szkoda to zmarnować. Dodam ziemniaki i włoszczyznę i porobię takie gotowce do mięska czy ryby.
 
Napierajka - Sto lat! Nie marudź tylko podnieś głowę wysoko i idź dumnie przez życie. Pomyśl ile udało Ci się osiągnąć przez te lata. Ile sukcesów, szczęścia i przygód. Jestem dużo młodsza od Ciebie i powiesz, że mogę się pomądrzyć jak jeszcze g*** wiem. I pewnie miałabyś rację. Ale w każdym wieku zawsze coś boli, strzyka i łamie. Także głowa do góry! Masz wspaniałe dzieciaki i męża. Jeszcze wiele lat przed Tobą. Pomyśl, że to DOPIERO czterdziestka :-D

polka - ja to odciągam laktatorem więc u mnie sprawa prosta. Ściągam rzadziej i mniej aż zniknie. Ty jak karmisz bezpośrednio z piersi to na pewno nie możesz przystawiać dziecka bo to pobudza laktację. Odstawić córcie i resztki laktatorem usuwać.

milla - ja też czasami posiłkuję się słoiczkami. Na początku były tylko słoiczki bo takich małych ilości nie opłacało się gotować. Ale teraz jak zjadają całą michę to na jeden obiadek poszłyby mi trzy duże słoiczki więc koszt tego interesu duży. Zaczęłam więc gotować. Ścięłam dynie w ogródku (tak na marginesie to ważyła 25kg:-)) cukinii, patisonów i marchewki to mam pod dostatkiem w ogródku. Ziemniaków przywiozłam od ciotki więc tylko kupuje mięso, pietruszkę i kalafior, brokuł lub co innego. Zakładam fartucha i bawię się w master chefa dla juniorów :-D:-D:-D Nie ukrywam, że przynosi to radość jak dzieciaki jedzą ze smakiem moją zupę.
 
Mila bardzo dziękuję za pamięć ale niestety nie mogę.
Napierajka wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Wiem jak się czujesz, bo ja jestem tylko 2 lata młodsza i tez czuje, ze siły juz nie te ale damy rade, bo kto jak nie my. Głowa do góry :).
 
reklama
U nas wszyscy przeziębieni :(
Ja chyba najgorzej to przechodzę. Synek przywlokl cos z placów zabaw. Kurcze, to po to go do przedszkola nie posyłalismy i bulimy za nianie by dziewczyny chronić, a tu taka wtopa.

Najpierw synek, potem ja, potem Natalia, potem maz, a na końcu i najmniej boleśnie Kamila, czyli tzw bliźniak drugi, u nas słabszy przy urodzeniu.
Od piatku odciagam i odciagam i odciagam i odciagam katary. Ledwo żyje juz dzis.
Na szczęście nic wiecej sie nie dzieje. Mnie i M. bolą gardła i ogólne rozbicie.

Najgorsze, ze przez chorobę synka tydzien temu odlozylismy szczepienia, w tym tygodniu tez sie pewnie nie uda. I tym samym przepada nam szczepionka na rotawirusa :/

Na spotkanie tez sie nie napalam, my to teras siedlisko glutow i zarazków :/

Jedyny plus, ze zaczęłam pokornie przystawiac dziewczyny do piersi. Dają radę, mimo ze w takim karmieniu miały kilka tygodni przerwy.
Juz miałam kończyć odciaganie bo mnie wkurzalo, a tu taki zwrot akcji.
 
Do góry