sylha
mama bliźniakowa
Maggi- Oj to jak emka pod ręką teraz to qypocznij jak tylko pójdzie!!!Moje jak były malutkie dostawały żelazo, Kacper dodatkowo multicebion i standardoo wit.K i D teraz nie daję- mają mnóstwo wit w naturalnej postaci:-) do wit. D wrócimy jesienią i na zimę, bo za dużo jej z kolei obiciąża serce i wątrobę...
Lilonka- i jak marchewa smakowała?!?!Moje też zaczęły od niej i akurat przemyślałam więc ja zaczęłam 3dni przed skończeniem 5msc i też od marchewki i dawałam przez 3 dni każdego dnia więcej, potem ziemniak, dynia, brokół, potem zaczęłam łączyć ze sobą i dodawać odrobinę masła- zjeło mi to niecałe 3tygodnie- nie spieszyłam się. Potem jak już zastąpiłam jeden posiłek to zaczęłam podawać owocki i to też na spokojnie i na końcu kaszka- ta mało kiedy słodka bardziej kleiki ryżowe/kukurydziane z owocami...
Oj co do przegrzewania dzieci w PL to masakra....koleżanka ma synka 3msc starszego od moich, nie dawno skończył brać antybiotyk po raz 4 w swoim życiu!!!!!Ale pamiętam jak było 15st słońce a ten w wózku ubrany jak rus na syberię....wiecznie chodzi w czapce- takiej właśnie bawełnianej, niby cienka, ale jednak grzeje, moje latem jak miały czapkę założoną to taką typową osłaniającą głowę przed słońcem, moje na porządku dziennym było, że w upały pluskały się w basenie, kilkanaście razy byliśmy nad wodą- tam szaleństwo na maxa bo wody mnóstwo ten bidulek wodę zna jedynie w wannie!!!Moje ostatni raz miały katar 3miesiące temu- był on zwiastunem zębów....I zgadzam się jak najbardziej lepiej jak zmarznie i się potem ogrzeje aniżeli się zapoci i przewieje- to murowana choroba....ja już też miałam np. akcje pt. dlaczego pozwalam dzieciom chodzić w samych skarpetkach, albo boso jak już zaczynają codzić to powinny mieć buty za kostkę w których nie będą się mogły ruszyć....echhh mają mnie za wariatkę u mnie
Lilonka- i jak marchewa smakowała?!?!Moje też zaczęły od niej i akurat przemyślałam więc ja zaczęłam 3dni przed skończeniem 5msc i też od marchewki i dawałam przez 3 dni każdego dnia więcej, potem ziemniak, dynia, brokół, potem zaczęłam łączyć ze sobą i dodawać odrobinę masła- zjeło mi to niecałe 3tygodnie- nie spieszyłam się. Potem jak już zastąpiłam jeden posiłek to zaczęłam podawać owocki i to też na spokojnie i na końcu kaszka- ta mało kiedy słodka bardziej kleiki ryżowe/kukurydziane z owocami...
Oj co do przegrzewania dzieci w PL to masakra....koleżanka ma synka 3msc starszego od moich, nie dawno skończył brać antybiotyk po raz 4 w swoim życiu!!!!!Ale pamiętam jak było 15st słońce a ten w wózku ubrany jak rus na syberię....wiecznie chodzi w czapce- takiej właśnie bawełnianej, niby cienka, ale jednak grzeje, moje latem jak miały czapkę założoną to taką typową osłaniającą głowę przed słońcem, moje na porządku dziennym było, że w upały pluskały się w basenie, kilkanaście razy byliśmy nad wodą- tam szaleństwo na maxa bo wody mnóstwo ten bidulek wodę zna jedynie w wannie!!!Moje ostatni raz miały katar 3miesiące temu- był on zwiastunem zębów....I zgadzam się jak najbardziej lepiej jak zmarznie i się potem ogrzeje aniżeli się zapoci i przewieje- to murowana choroba....ja już też miałam np. akcje pt. dlaczego pozwalam dzieciom chodzić w samych skarpetkach, albo boso jak już zaczynają codzić to powinny mieć buty za kostkę w których nie będą się mogły ruszyć....echhh mają mnie za wariatkę u mnie
Ostatnia edycja: