reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Palam - witaj po tej stronie forum
Kropeczka - wydaje m sie ze przyzwyczaja sie ze podloga twarda. Ja moich od samego od początku klade tylko na kocu na podloge. Teraz juz potrafia sie z koca przemiescic na podloge. Czasem sie uderza mocniej w glowke. Ale chyba przyzwyczajeni sa bo nie placza. Nie wiem co ci doradzic. Ale odczekaj kilka dni I zobaczysz czy jest poprawa czy nadal beda plakac. Wydaje mi sie ze powinni sie przyzwyczaic. A o guzy sie nie martw bo jeszcze nie raz sobie nabija.
 
reklama
kropeczka - przyzwyczają się jak dziewczyny piszą. To teraz jest tez taki czas, że jeszcze nie panuja nad swoim ciałem. Wiem, że Ci cięzko jak guz nabity (pamiętam naszego pierwszego, czolem o kafle ze stania:szok:, plakalam i balam się czy sobie czegos nie zrobił). Musisz ich klaśc na podłodze bo jak walnie z lózka to gorsza sprawa będzie. Niestety teraz masz taki czas że oczy naookolo glowy musisz mieć i "ratować" choc zawsze sie nie uda. Jeszcze troszke i nabiora wprawy, nie martw się.
 
Dzięki Dziewczyny za odpowiedz,będe robiła tak jak piszecie,kocyk i na podłogę,raz drugi si euderzy to może się nauczy,że podłoga jest twarda i walenie w nią głową boli...narazie tylko Maksiu raczkuje,Mikołajek tylko siedzi i nie umie się jeszcze przemieszkacz nawet nie pełza:no:
Martwie się o niego...chodzimy na rehabilitację i czekamy na wiztytę u neurologa w Poznaniu i usg główki. Mikołaj nieraz tak mocno zaciska pięści i zęby,tylko na chwilę, i nie wiem czy robi tak bo się poprostu czymś złości czy moze to coś z napięciem mieśniowym...
 
Kropeczka nic sie nie przejmuj, kazdy maluch ma swoj czas na wszystko u mnie zawsze roznica miedzy postepami ruchowymi maluchow byla okolo 3 tyg. Maksik wszystko robi pierwszy a Milenka obserwuje go a potem i ona dziala :) Teraz juz chodza to juz jest fajnie, szczegolnie jak sie ganiaja radosci maja co nie miara :) A i dodam ze moje Milenka tez tak zaciskala piastki bardzo czesto martwilam sie tym wlasnie i ona bardzo strachliwa byla i zawsze jak sie czegos przestraszyla to zaciskala wlasnie piastki ale przeszlo jej to samo, tak ze nie przejmuj sie tym.Wyrosnie z tego ;)
 
A dziwczyny jakie jaja wczoraj ogladalismy z Mezem wiadomosci i bylo o dodatkach i ulgach dla rodzin wielodzietnych, no i napisali ze na czwarte dziecko daja 189 zl rodzinnego, normalnie zaczelismy sie smiac z M stwierdzilismy ze dla takiej kasy musimy sobie 4 dziecko pyknąc :-D Usmielismy sie nie zle. Tylko gorzej jak by znowu blizniaki wyskoczyly :-D
 
Mona- no rzweczywiście kasa śmiechu warta:-D,

Kropeczka- Amelia kiedyś jak się zaczęła turlać też waliła głową szybko też się nauczyła i ostrożnie główkę w powietrzu turlała:-),

U mnie to widze miesiąc wychodzi różnica między ich etapami rozwojowymi, choć jeżeli o zęby chodzi to idą łeb łeb....
 
palam kochana witaj milo ciebie tu widziec
kropeczka u nas tez zaczely sie guzy szczególnie u milenki niestety nie utrzyma sie dziecka w jednym miejscu
uciekam bo milosz placze to czort jeden:-)
 
cześć dziewczyny,

nie było mnie trochę u nas niestety pierwsza choroba od urodzenia dzieci i to już na poważnie:-( 23 czerwca mieliśmy zaplanowane chrzciny wszystko zamówione,porezerwowane a 19 czerwca zabrała Laurę karetka do szpitala. Od 2 dni miała wysoką gorączkę do 40 stopni i leki standardowe zbijające temp przestały działać, do tego co wypiła to chlustami wymiotowała na mnie i na siebie, jak już zaczęła mi odpływać zadzwoniłam po karetkę. W szpitalu powiedzieli,że podejrzewają zapalenie opon mózgowych pobrali jej płyn mózgowo rdzeniowy do badania-coś okropnego,ale na szczęście był jałowy. Ostatecznie powiedzieli,że ogólnoustrojowe zakażenie bakteryjne organizmu-SEPSA. Dziewczyny no skąd ona mogła to złapać?! Powiedzieli,że całe szczęście,że tak szybko zareagowałam i antybiotyki pomogły nie było powikłań. Byłyśmy razem 7 dni w szpitalu jestem już w domu a chrzciny przełożone na 14 lipca. Całe szczęście,że z małą już lepiej...
 
gienek - o rany ale mieliście, no naprawde szczęście, że zadzwoniłas. Ja to sie boje piekielnie takich sytuacji bo u takiego malucha to równie dobrze moze byc trzydniówka i jak i sepsa okazuje się:szok:. Pewnie musicie dojśc do siebie po tym szpitalu bo to wykańcza strasznie. Najwazniejsze, że Laura ma rozsądną mamę:tak: Z dnia na dziń będzie lepiej, mimo wszystko wspolczuję. Trzymaj się
 
reklama
Gienek - oj wspolczuje przejsc. Najgorsze ze nie wiadomo skad takie rzeczy sie biora u malych dzieci. Dobrze ze szybko zareagowalas. Duzo zdrowka dla Laury no I dla synusia.
U nas odpukac poki co mamy za soba tylko przeziebienia.
Odzywaj sie czesciej w miare mozliwosci bo wlasnie ostatnio sie zastanawialam co u ciebie
 
Do góry