reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

U mnie w miescie blizniaki nadal robią wrazenie, wszedzie gdzie jestesmy czy w sklepie czy w szpitalu na kontrolach wszedzie robią wrazenie :) a tak to fakt nieraz mało sie nie wsciekłam jak jeden bobas usypiał a drugi plakał w niebogłosy szał poprostu. No i fakt z ubieraniem duzo zachodu zanim wyjdziemy to poł godz ale czekamy z nie cierpliwoscią do wiosny :) A w teleexpresie niedawno oglądałam reportaz o kobiecie co urodziła 4-raczki i tak w domu najstarszy syn chyba 7 lat i blizniaki 4 lat (nie jestem pewna co do wieku) to dopiero jazda a jeszcze tylko mąż do pomocy tylko na początku , burmistrz obiecal pielegniarke ale juz to widze jak długo. A znowu my jezdzimy do Centrum zdrowia dziecka i nasza pani doktor powiedziala nam ze ma pacjentke ktora ma 4x blizniaki :szok: ja rozumiem 2 ciaze blizniacze ale 3 i 4 podwojnie to ja niewiem???? ale coz bywa i tak . Ja mam nadzieje ze juz niespodzianek ciążowych u nas niebedzie :)
 
reklama
wiolka - ja tak mówiłam? nie pamiętam:-D, chyba musze sobie to przypominac i częściej powtarzać:tak:
Madi - no Ty kobieto to juz naprawdę miejsce w niebie masz zapewnione za życia. A Twoja trójka w miare grzeczna? Masz jeszcze 14 letnią córę, pewnie sporo Ci pomaga?
Marcikuk - no lepiej bym tego nie ujela, opis z mojego zycia wzięty...Ja dodam jeszcze scenki z rana: 6.30-7 dzieci wstaja, trzeba przewinąć, przebrać nakarmić rozłożyć ten cały dzienny bajzel, a mężuś otwiera jedno oko i mówi słodko "o mamus juz wstałaś" i przewraca sie na drugi bok, a ja w myslach "taaaa wstałam i godzine temu i dwie i trzy i pięć tez:baffled:
Mysle, że jakbym chodzila do pracy jak mówisz, na trochę czasu zajęła sie czyms innym, musiala sie ogarnąć, miec kontakt z ludźmi to pewnie byłoby inaczej. Przykre ale monotonia roli matki oprócz calej radości, spełnienia i szczęścia bywa też dołująca.

mona - ja tez uważam, że fabryka juz zamknięta, no chyba ze wygrałabym w totka dużą sumkę hehehe. Ja zkolei znam taki przypadek: znajomi moich znajomych długo nie mogli miec dzieci, podeszli do invitro - urodziły sie blixniaki, a jak bliźniaki miały 2 lata urodziły sie trojaczki - naturalna wpadka ojjjjjjj. Matka zatyranana smierć, a "stary" tylko nadgodziny bierze że niby więcej zarobi a tak naprawde mówi, ze w pracy odpoczywa a w domu sajgon i zwyczajnie nawiewa....ehhhhh mężczyźni
Ale jak ja to mówię hahahaha:-D TO WSZYSTKO MINIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Moja Trójca..:) heheh
po raz kolejny kojec zepsuty, (ułamali szczebelki), dorwali się ostatnio do klepki, no i ostatni hit sprzed dwóch dni, taniec na stole w kuchni( nie było mnie w ich zasięgu wzroku ) moze 10 sek., notoryczne gryzienie ) czyli dzieci baaardzo grzeczne:)
 
niuleczka czuje się dokładnie tak samo jak Ty,najbardziej przytłaczjący jest płacz i nie wiadomo o co kaman,bo nakarmione przebrane itp,ale to da się jakoś ogarnąć,najgorszy jest brak kontaktu z innymi ludźmi
madii gryzienie....skąd ja to znam
 
Madi podziw ;) 3 to juz niezla jazda hehe

Co do tej kobiety co 4 ma to czytalam ze ma poelegniarke jak i swoja i malza matke do pomocy. I jeszcze wzmianka o rodzenstwie pary byla ;)

A ja wam cos powiem. Karmienie dwojki pikus u mnie. Jeden sam trzyma butle drugi toleruje flaszke tylko na podusi, zupa czy deser pikus -sadzam obu do fotelikow i daje lyche na zmiane -szybciej i bez wrzaskow, przewijanie ubieranie pikus. U mnie najgorsze jest wstac o 6 wypic kawe, obudzic julke zrobic sniadanie wyszykowac do szkoly, poprzebierac chlopakow, sprobowac nakarmic, ubrac w skafandry, wyszykowac wizek mleko picie , wpakowac do wozka i najpozniej o 8 wyjsc z domu. A wiadomo pogody teraz super wiec po drodze tenchce mleko, ten chce spac, temu nie wygodnie, mloda cos tam gada a czemu to a czemu tamto i tak telepac sie do tej szkoly 40 min czekac az laskawie nauczycielka klase otworzy. Czesto grsto zlapie nas deszcze co jest cudowne idac z wozkiem. Poczy czesto gesto obaj sie za przeproszeniem zesraja wiec ide do szkoly udostepniaja mi hol przebieram pakuje upoce sie jak wol i kolejne 40 min ppwrotu do domu. I o 15 powtorka z rozrywki. I byle do wiosny i byle szybko przyszla bo juz 3 tydzien walcze z choroba i jestem na staconej pozycji. Cieszy mnie ze chlopcy wynagradzaja to wszystko swoimi usmiechami i tym ze sa ogolnie spokojni i daja pospac ;)

Jakby nie patrzec kazda z nas ma jakies momenty gdzie ma dosc i kazda z nas daje sobie rewelacyjnie rade ;) jestesmy nie do zdarcia ;)
 
zabolek to mnie pocieszyłaś z tym szykowaniem do szkoły:-(mnie to czeka za 2tyg.teraz zaczynam żałować,że zapisałam Gabi do przedszkola,przeraża mnie to wczesne wstawanie.
Moje laski też już same trzymają sobie butle,obiadki tak jak u zabolka na zmiane i zawsze to szybciej z tym że one inaczej nie jedzą jak na podłodze na brzuszkach,z resztą całymi dniami leżą na brzuchach,a i niestety raczkowanie im się nie podobało i znowu pełzają
 
Donka jak to na podlodze na brzuchu? One tak jedza? Czy cos zle zrozumialam?

Sorki za pocieszenie ale u mnie tak to wyglada. Nie jest to super mily codzienny spacer tym bardziej ze jest daleko. Ale jest to do przezycia.
 
Zabolek - no dla mnie to kosmos co piszesz:szok:, choc dla moich koleżanek z jednym dzieckiem kosmosem jest to co mam ja więc wszystko zalezy od punktu siedzenia. Jak człowiek ni ema wyjścia to jakos mniej sie nad wszystkim zastanawia poprostu robi i tyle. Podziwiam ztym jedzeniem, moi grymasza przy obiadkach, łapia za łyżeczkę, za miseczke, wkładają rączki do buzi, karmie ich bez sliniaków bo nic bardziej nie odwraca ich uwagi i ze śliniakami to dopiero jaest wszystko wokół uwalone.

donka - tez się zastanawiam jak jedza na brzuchach? dwa cyrkowce hehe
 
reklama
no tak dziewczyny one jedzą na leżąco na brzuchach,tak jak np.w pozycji czworaczej z tym że całym ciałem oprócz głowy na podłodze inaczej nie da rady,próby nakarmienia ich na siedząco kończą się cyrkowymi wyczynami:-)
 
Do góry