My przesadziliśmy do spacerówki w 7 miesiącu, ale moi chłopcy są bardzo drobni.
Sikorkaa, u mnie są jednojajowi, odróżnisz, nie martw się Na początku prawie zawsze jest jakaś różnica wagowa, która u takich maluszków jest widoczna. A potem to już sama będziesz wiedziała. Moim chłopakom inaczej rosną włosy, mają inne charaktery i trochę inną mimikę - np jeden się uśmiecha jak żaba szerokoustna, a drugi tak łobuzersko, kącikiem ust, wciąż jeden jest odrobinę większy... Nie ma możliwości żeby pomylić, tzn mówię o mnie i moim mężu. A miałam straszną schizę przed porodem, że ich nie odróżnię, także naprawdę tym akurat się nie stresuj
Spędziliśmy ostatni tydzień wszyscy w szpitalu, wszyscy z rotawirusem. Masakra. Nie życzę nikomu. Teraz powoli wychodzimy na prostą, ale z dzieci chyba wciąż stres wychodzi, bo rozdrażnieni maksymalnie, odejść się od nich nie da na krok, mają problemy z zasypianiem, budzą się w nocy co chwila, a o regularnych drzemkach w dzień możemy zapomnieć. Na razie nic na siłę, dajemy im czas, ale ciężko jest... Jakiekolwiek porządki przedświąteczne to abstrakcja teraz dla mnie. Na razie działamy w trybie "byle przetrwać aż się poprawi"
Sikorkaa, u mnie są jednojajowi, odróżnisz, nie martw się Na początku prawie zawsze jest jakaś różnica wagowa, która u takich maluszków jest widoczna. A potem to już sama będziesz wiedziała. Moim chłopakom inaczej rosną włosy, mają inne charaktery i trochę inną mimikę - np jeden się uśmiecha jak żaba szerokoustna, a drugi tak łobuzersko, kącikiem ust, wciąż jeden jest odrobinę większy... Nie ma możliwości żeby pomylić, tzn mówię o mnie i moim mężu. A miałam straszną schizę przed porodem, że ich nie odróżnię, także naprawdę tym akurat się nie stresuj
Spędziliśmy ostatni tydzień wszyscy w szpitalu, wszyscy z rotawirusem. Masakra. Nie życzę nikomu. Teraz powoli wychodzimy na prostą, ale z dzieci chyba wciąż stres wychodzi, bo rozdrażnieni maksymalnie, odejść się od nich nie da na krok, mają problemy z zasypianiem, budzą się w nocy co chwila, a o regularnych drzemkach w dzień możemy zapomnieć. Na razie nic na siłę, dajemy im czas, ale ciężko jest... Jakiekolwiek porządki przedświąteczne to abstrakcja teraz dla mnie. Na razie działamy w trybie "byle przetrwać aż się poprawi"