Jjka zdolna z Ciebie bestia i kiedy ty to kobieto dałaś radę zrobić? Tory wyglądaj pysznie a chłopcy na zadowolonych. Ale już są duzi.A i jeszcze raz wszystkiego najlepszego, bo z tego co pamiętam to urodziny mają 17, tak jak moje dziewczynki.
reklama
Aga_82
Fanka BB :)
Cześć Dziewczyny.
Pusto coś na tym forum, dajcie znać co u Was słychać.
U nas jakoś się kula. Maluchy skończyły już 9 miesięcy. Od października mieliśmy 3 ataki rotawirusa, każdy kolejny był już łagodniejszy. mam nadzieję, że te wirusy zostaną wybite przez niską temperaturę (u mnie na termometrze nad ranem -18stC) wczoraj dzieciaki przyjęły ostatnią dawkę antybiotyku - bo jak nie trzymała nas biegunka to zapalenie oskrzeli się przypałętało. Niestety, 5-latek jest w przedszkolu, więc znosi różne świństwa. Daję dzieciom tran i probiotyk od kilku miesięcy, ale nie wiem, czy przynosi to efekty. Może gdybym nie dawała to chorowałayby częściej?...
Dzieciaki wciąż karmię piersią, jest to dla mnie megawygodne, rano nie musze galopować po butle tylko wyciągam bufet i gotowe. Tak samo na drugie śniadanie i wieczór. Małe nie mają na nic uczuleń, ostatnio daję im do skosztowania nieco naszych "dorosłych" zup, dziś jadły krupnik, dziś jeszcze deser z jabłek i truskawek, zobaczymy.
Iwek jest bardzo silny, masywniejszy niż siostra, waży 9200, dobrze raczkuje, staje przy przedmiotach, przy moich nogach, próbuje też wstawać w łóżeczku turystycznym (nie ma uchwytów, więc ślizga się po siatce). Iga stała się bardzo radosna, już nie jest zołzowata jak wcześniej, nie raczkuje jeszcze jak brat, z lenistwa ni to pełza, ni to raczkuje, tez wstaje, ale z mniejszym zacięciem niż Iwo. Waży 8600.
Młody ma 2 jedynki na dole, Iga szczyci się bezzębiem.
Iwek ciągle gada po swojemu, głównie babababa, ostatnio jajaja, Iga nie bardzo. Za dnia śpią 3 x, z czego dwie pierwsze drzemki mają 30min, popołudniowa ok. 2h. W nocy bywa różnie - choć od 5 miesiąca ich nie karmię, nie pamiętam przespanej nocy - biegam do nich po kilka, kilkanaście razy, bo się budzą, jęczą, smoki im wypadają. Czasami wstaję 2-3 razy, ale bywa, że i 20, wtedy zabieram delikwenta/delikwentkę do łózka. Ostatnio miałam 2 noce z obojgiem w łóżku, mąż eksmisja do salonu.
maluchy są kochane, dużo rozumieją, podejmują próby wspólnej zabawy, czasami wyrywają sobie zabawki, gadają do siebie i się śmieją.
ja od wczoraj jestem w pracy, wróciłam na ułamkową część etatu, ale pracuję w domu, od przyszłego tygodnia będę wyjeżdżała. Z dziećmi zostanie babcia, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Odezwijcie się kochane.
Pusto coś na tym forum, dajcie znać co u Was słychać.
U nas jakoś się kula. Maluchy skończyły już 9 miesięcy. Od października mieliśmy 3 ataki rotawirusa, każdy kolejny był już łagodniejszy. mam nadzieję, że te wirusy zostaną wybite przez niską temperaturę (u mnie na termometrze nad ranem -18stC) wczoraj dzieciaki przyjęły ostatnią dawkę antybiotyku - bo jak nie trzymała nas biegunka to zapalenie oskrzeli się przypałętało. Niestety, 5-latek jest w przedszkolu, więc znosi różne świństwa. Daję dzieciom tran i probiotyk od kilku miesięcy, ale nie wiem, czy przynosi to efekty. Może gdybym nie dawała to chorowałayby częściej?...
Dzieciaki wciąż karmię piersią, jest to dla mnie megawygodne, rano nie musze galopować po butle tylko wyciągam bufet i gotowe. Tak samo na drugie śniadanie i wieczór. Małe nie mają na nic uczuleń, ostatnio daję im do skosztowania nieco naszych "dorosłych" zup, dziś jadły krupnik, dziś jeszcze deser z jabłek i truskawek, zobaczymy.
Iwek jest bardzo silny, masywniejszy niż siostra, waży 9200, dobrze raczkuje, staje przy przedmiotach, przy moich nogach, próbuje też wstawać w łóżeczku turystycznym (nie ma uchwytów, więc ślizga się po siatce). Iga stała się bardzo radosna, już nie jest zołzowata jak wcześniej, nie raczkuje jeszcze jak brat, z lenistwa ni to pełza, ni to raczkuje, tez wstaje, ale z mniejszym zacięciem niż Iwo. Waży 8600.
Młody ma 2 jedynki na dole, Iga szczyci się bezzębiem.
Iwek ciągle gada po swojemu, głównie babababa, ostatnio jajaja, Iga nie bardzo. Za dnia śpią 3 x, z czego dwie pierwsze drzemki mają 30min, popołudniowa ok. 2h. W nocy bywa różnie - choć od 5 miesiąca ich nie karmię, nie pamiętam przespanej nocy - biegam do nich po kilka, kilkanaście razy, bo się budzą, jęczą, smoki im wypadają. Czasami wstaję 2-3 razy, ale bywa, że i 20, wtedy zabieram delikwenta/delikwentkę do łózka. Ostatnio miałam 2 noce z obojgiem w łóżku, mąż eksmisja do salonu.
maluchy są kochane, dużo rozumieją, podejmują próby wspólnej zabawy, czasami wyrywają sobie zabawki, gadają do siebie i się śmieją.
ja od wczoraj jestem w pracy, wróciłam na ułamkową część etatu, ale pracuję w domu, od przyszłego tygodnia będę wyjeżdżała. Z dziećmi zostanie babcia, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Odezwijcie się kochane.
Ostatnia edycja:
hej, ale tu cisza, zasypało wam neta?
N nas wszsytko ok. Chlopaki zaczynaja już naprawdę mówić, łączą 2-3 wyrazy i wszystko już powiedzą. Duzo mowia po swojemu ale ja z mezem i dziadkami wiemy o co chodzi. Nie spia juz w dzien. Rano budza sie ok 7:30 spac ida ok 8:30. W nocy 1-2 pobudki. Nie wiem kiedy zaznam niezmąconego płaczem kilkukodzinnego snu
Mysle nad przeniesieniem ich do osobnego pokoju, z duzymi juz lozeczkami bez szczebelkow. Czy mamy starszych blizniakow przeniosly juz dzieci do duzych lozek? Jak to sie sprawdza? jakie lozka polecacie? Czy blizniaki w jednym pokoju razem to dobry pomysl. Moge sobie pozwolic na to, zeby spali w osobnych pokojach ale nmoze jak beda razem to bedzie lepiej....macie jakies doswiadczenia?
Lioneska - hop, hop!! Odezwij sie, chociaz jedno zdanie napisz, ze zyjesz
N nas wszsytko ok. Chlopaki zaczynaja już naprawdę mówić, łączą 2-3 wyrazy i wszystko już powiedzą. Duzo mowia po swojemu ale ja z mezem i dziadkami wiemy o co chodzi. Nie spia juz w dzien. Rano budza sie ok 7:30 spac ida ok 8:30. W nocy 1-2 pobudki. Nie wiem kiedy zaznam niezmąconego płaczem kilkukodzinnego snu
Mysle nad przeniesieniem ich do osobnego pokoju, z duzymi juz lozeczkami bez szczebelkow. Czy mamy starszych blizniakow przeniosly juz dzieci do duzych lozek? Jak to sie sprawdza? jakie lozka polecacie? Czy blizniaki w jednym pokoju razem to dobry pomysl. Moge sobie pozwolic na to, zeby spali w osobnych pokojach ale nmoze jak beda razem to bedzie lepiej....macie jakies doswiadczenia?
Lioneska - hop, hop!! Odezwij sie, chociaz jedno zdanie napisz, ze zyjesz
Aga_82
Fanka BB :)
Jjka, mój starszy syn zaczął spać w swoim pokoju jak miał 2 latka, ale wciąż w łóżeczku szczebelkowym. Co do bliźniąt sama jestem ciekawa opinii innych mam. Mysle o moich, ale to chyba za wcześnie. Nie będzie mi się chciało do nich biegac, zwłaszcza ze śpią bardzo niespokojnie .
Oczywiście tez marze o niezmąconym płaczem śnie
Oczywiście tez marze o niezmąconym płaczem śnie
Ostatnia edycja:
Napierajka
Fanka BB :)
Hej, hej hop, hop. Ale mnie tu długo nie było. I ze stroną coś się porobiło...
U nas coraz lepiej , tak ogólnie. Dzieciaki chodzą do żłobka, mają coraz krótsze przerwy na chorowanie, ale jeszcze co jakiś czas coś przynoszą. Ja pracuję już w pełnym wymiarze godzin tan nie mam już przerwy na "karmienie". Przez to dzień zrobił się strasznie krótki, a ja ledwo wyrabiam ze wszystkim.
Dzieciaki są coraz fajniejsze, jest z nimi już prawie normalny kontakt, choć ataki histerii jeszcze się zdarzają zwłaszcza u Krzysia. Nie mówią jeszcze wszystkiego, starają się powtarzać z różnym skutkiem i łączyć wyrazy.Ja na razie jeszcze nie myślę o zmianie łóżeczek na "dorosłe", myślę że pociągnę w tych małych do 3 roku życia. Na razie nie nadają się na takie bez zabezpieczeń. Po pierwsze pospadaliby, po drugie w łóżeczkach dostają takiego świra, ze bez zabezpieczeń nie dałabym rady.
Napiszę coś więcej w wolnej chwili. Całuję Was wszystkie.
U nas coraz lepiej , tak ogólnie. Dzieciaki chodzą do żłobka, mają coraz krótsze przerwy na chorowanie, ale jeszcze co jakiś czas coś przynoszą. Ja pracuję już w pełnym wymiarze godzin tan nie mam już przerwy na "karmienie". Przez to dzień zrobił się strasznie krótki, a ja ledwo wyrabiam ze wszystkim.
Dzieciaki są coraz fajniejsze, jest z nimi już prawie normalny kontakt, choć ataki histerii jeszcze się zdarzają zwłaszcza u Krzysia. Nie mówią jeszcze wszystkiego, starają się powtarzać z różnym skutkiem i łączyć wyrazy.Ja na razie jeszcze nie myślę o zmianie łóżeczek na "dorosłe", myślę że pociągnę w tych małych do 3 roku życia. Na razie nie nadają się na takie bez zabezpieczeń. Po pierwsze pospadaliby, po drugie w łóżeczkach dostają takiego świra, ze bez zabezpieczeń nie dałabym rady.
Napiszę coś więcej w wolnej chwili. Całuję Was wszystkie.
Napierajka - ile twoi chlopcy mowia? Ja się trochę martwie o A. bo on mało powtarza. Slow to moze mowi z 50, mało łączy w zdania. M. to już powtórzy wszsytko, łączy ładnie 2-3 wyrazy.
Ewaz80 - nie wiem, ja nie umialam karmic na raz uu. Chlopcy sie krztusili, krecili, wypluwali brodawki. Musialam karmic osobno.
Ewaz80 - nie wiem, ja nie umialam karmic na raz uu. Chlopcy sie krztusili, krecili, wypluwali brodawki. Musialam karmic osobno.
Napierajka
Fanka BB :)
jjka moi też nie mówią dużo, w porównaniu do innych dzieci w tym wieku to myślę że dużo mniej, ale się tym nie przejmuję. Oni dopiero próbują powtarzać niektóre słowa i kilka łączą ze sobą, ale najważniejsze że wszystko rozumieją co się do nich mówi. Podobno nie jest ważnie ile dziecko mówi w wieku 2 lat tylko czy rozumie co się do niego mówi, a reszta sama przyjdzie. Bliźniaki (chłopcy) mojej znajomej zaczęli tak naprawdę mówić w wieku 3,5 lat -wcześniej były tylko data, mama, baba itp.
Ewaz, ja na początku karmiłam dzieci jednocześnie, na dużej poduszce - rogalu dla bliźniaków, wymaga to nieco wprawy ale da się spokojnie zrobić, zwłaszcza jak się ma kogoś do pomocy. Ale odbija się dzieci pojedynczo, nie naraz to raczej nierealne, bo trzeba przecież główkę podtrzymać. Moja położna twierdziła, że da się odbijać jednocześnie i to samemu, pokazwała nawet jak, ale dla mnie to było zbyt trudne i uważam niepotrzebna ekwilibrystyka. Najważniejsze żeby karmić piersią, ale czy pojedynczo czy naraz to bez znaczenia. Powodzenia!
Ewaz, ja na początku karmiłam dzieci jednocześnie, na dużej poduszce - rogalu dla bliźniaków, wymaga to nieco wprawy ale da się spokojnie zrobić, zwłaszcza jak się ma kogoś do pomocy. Ale odbija się dzieci pojedynczo, nie naraz to raczej nierealne, bo trzeba przecież główkę podtrzymać. Moja położna twierdziła, że da się odbijać jednocześnie i to samemu, pokazwała nawet jak, ale dla mnie to było zbyt trudne i uważam niepotrzebna ekwilibrystyka. Najważniejsze żeby karmić piersią, ale czy pojedynczo czy naraz to bez znaczenia. Powodzenia!
reklama
hej, zagląda tu jeszcze ktos? MAdison - odezwij się. Lioneska, ty tez moglabys naskrobac kilka zdan
Napierajka - jak u was, chlopcy zdrowi My wlasnie skonczylismy antybiotyk bo mieli jakiegos wirusa okropnego, kilka dni b. wysokiej goraczki 40st,, potem kaszel. Teraz jest ok. Wlasnie jestem na etapie wyboru przedszkola. BEdziemy probowac do panstwowego ale chyba sa marne szanse bo miejsc brak. Do prywatnego ich puscic na caly wymiar mnie nie stac, wiec moze uda sie jakos na kilka godzin. Jak tak sobie policzyam to i tak wyjdzie ok 1200zł czyli drozej niz na studiach
Napierajka - jak u was, chlopcy zdrowi My wlasnie skonczylismy antybiotyk bo mieli jakiegos wirusa okropnego, kilka dni b. wysokiej goraczki 40st,, potem kaszel. Teraz jest ok. Wlasnie jestem na etapie wyboru przedszkola. BEdziemy probowac do panstwowego ale chyba sa marne szanse bo miejsc brak. Do prywatnego ich puscic na caly wymiar mnie nie stac, wiec moze uda sie jakos na kilka godzin. Jak tak sobie policzyam to i tak wyjdzie ok 1200zł czyli drozej niz na studiach
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: