reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Mama termin mam na 23 czrwca. Ale ciac mnie pewnie beda ze dwa tygodnie wczesniej.
Madison - fajnego masz synka, super ze ma takie cieple podejscie do siostrzyczek. U nas raczej zazdrosc zwycieza i Leon raczej leje maluchy i zabiera im zabawki. Ma czasem przeblyski i postepuje bardziej szlachetnie, ale to zdecydowanie rzadziej.
A u nas maraton chorob ostatnio. Najpierw zapalenie oskrzeli u Ani i zapalenie ucha u Adasia. Potem rotawirus powalal wszystkich po kolei. Teraz Ania, najpewniej po kuracji antybiotykowej, dostala pelno aft w buzi iznowu jest cierpiąca.

Niedawno byla dyskusja o powrocie do pracy. Ja moge potwierdzic zenajtrudniej jest sie zorganizowac rano. Teraz z uwagi na moj stan to juz w ogole masakra. Ruszam sie jak mucha w smole. Ale tak czy inaczej rano jest troche roboty przy dzieciach. A trudno cokolwiek przyspieszyc bo przeciez nie bede ich poganiac. Juz nawet sie nie wsciekam, jak w ostatniej chwili ktores kupe zrobi i trzeba jeszcze przewinac. Ale ja jeszcze do ogarniecia mam starszaka i dwa psy i dwa koty wiec roboty wiecej
 
reklama
Anulfka gratulacje dla Asi. Idzie jak burza, oby tak dalej.
Milla podziwiam cię, jak ty to wszystko ogarniasz? Nie wybierasz si ę na zwolnienie? Przecież z brzuszkiem musi ci być już bardzo ciężko.
U nas po 4 dniach początku złobkowania jestem wykończona, i fizycznie i psychicznie. Maluchy ryczą przeraźliwie jak ich zostawiam, aż się serce kraje. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Ale panie ze żłobka twierdzą, że i tak na tle innych wypadają nie najgorzej. Ja sama się wczoraj poryczałam po tym rannym odrywaniu w płaczu z ramion. Poszłam do mamy na kawę i tam wyładowałam emocje, przy dzieciach nie można sobie na to pozwolić. Dziś zostawiłam ich na obiad i spanie i było o tyle lepiej, że nie wyli wniebogłosy na mój widok jak po nich wróciłam. Może z czasem będzie lepiej, oby bo mi psychika wysiądzie. W domu kleją się do mnie jak pijawki i chcą ciągłego noszenia na rękach, boją się ze ich zostawię, albo zniknę.
Poza tym maluchy są coraz fajniejsze, lubią spacery i bieganie po placu zabaw. W domu okładają się zabawkami a potem głaskają po główkach. Ale nie są jakoś mocno ze sobą związani, nawet w żłobku zauważyli że bawią się osobno i nie zwracają na siebie uwagi, może jak podrosną to docenią zalety braterstwa?


Od poniedziałku będę ich zawozić już na 7 rano do ok. 14-15, nie wiem jak się rano wyrobię.
 
Napierajka dasz radę. Poczatki są trudne ale z czasem bedzie lepiej. Na pewno musisz liczyć sie z trudnościami po jakiejś przerwie np z powodu choroby. U nas Leon tak naprawde po prawie roku oswoił sie w 100 procentach ze żłobkiem.
Darunia będę miała znowu chłopca i dziewczynkę.
A na zwolnienie planuje iść za miesiąc gdzieś w 34 tygodniu. No chyba ze wcześniej cos sie zdarzy ale na razie na to nie wyglada.
 
Milla - Ty jestes do tego stworzona! To niesamowite jak sobie radzisz i jak to znosisz! Podziwiam Cie ogromnie. I Twoj organizm :)
Fajnie, ze rodzisz o tak przyjemnej porze roku, łatwiej wtedy znosić trudy i znoje początków i nocnego karmienia.
 
Hej,
Nieśmialo witam sie na wątku, bo moje niemowlaczki jeszcze takie malutkie i wszytstko nierealne...powinny jeszcze czekac w brzuszku a leżą na oddziale intensywnej terapii i nawet nie moge ich zobaczyć. ..
 
Napierajka- w domu czasami ciezko wytrzymac z dziecmi, wracac do pracy tez ciązko. Ech, takie uroki macierzynstwa. Napewno za tobą tesknia i po powrocie do domu chca nadrobic czas i sie tyko przytulac. Moi teraz maja taki etap, ze pomimo, ze jestem w domu to non-stop sa do mnie przyklejeni. Nic zrobic nie moge. Co to bedzie jak wroce do roboty to ja nie wiem. tez sie zastanawiam jak to rano bedzie, jak to zorganizowac wszystko, zeby jednak wyjsc do roboty i byc tam na 7. A jak twoi `chlopcy `spia w nocy, poprawilo sie czy niebardzo? U nas nadal kilka pobudek i czesto jest tak, ze po jedzeniu nie moga usnac i sie kreca godzine i ja musze wstawac ciagle.

Milla- chyba na tobie juz ta ciaza wrazenia nie robi, co? Widac, ze nie przezywasz wszystkiego ;-)

Jup- witaj, w ktorym tc urodzilas?
 
reklama
Jjka
35 tc 3 dc .
Wiem,że to calkiem nieźle i maluchy daja radę, same oddychaja.ale jednak nie byłam na to gotowa...
 
Do góry