reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Wiecie co dziewczyny nie wiem czy jest to wywołane tym że miałam doświadczenie po mojej siostrze ( 10mc starsza jak Nela) czy koleżanki mnie dobrze nastawiły... ale dzieci są IDIOTOODPORNE :tak: i z tym rozszerzaniem diety bez przesady... jak widzicie że dziecku coś nie pasuje to odstawić i tyle... ja nawet z bliźniakami nie wprowadzałam po łyżeczce tylko od razu posiłek :-pa i czasem zdarzało się że miały 2 nowe składniki na raz lub np. 3-4 nowe w jednym tyg. Dopiero jak dziecko wykazuje jakieś uczulenia ja bym zaczęła na to zwracać uwagę a tak bez szaleństw. Albo ja jestem jakaś inna :confused2: a swoją drogą uważam że pierwsze dziecko się chucha dmucha a potem idzie się już z biegu :eek:

pochwale się DOSTAŁAM @ !!! mój pierwszy od 27.02.2013 :tak:

dziewczyny z wawy co z naszym spotkaniem aktualne czy odpuszczamy tego 20.09 ? bo mąż mnie molestuje czy jadę z nim, bo by musiał nawigacje mi zaktualizować bym mogła sama wrócić.
 
reklama
Co do zachowania to moja kaja od powrotu z nad morza tylko wyje chyba że z nią siedzę a Natan przy wszystkim staję - więc najczęściej uciekam przed ryczącą -pełzającą Kają lub mam ją na rękach i nogą odganiam Natana od mojej nogawki. dziś w kuchni dzieciaki nogami przesuwałam by obiad ugotować. Dodam że Kaja jest wytrwała, mam dość duże mieszkanie od dzieciaków z pokoju do kuchni mam jakieś 12m to mała gadzina potrafi tak za mną pełzać po 10 razy w ciągu godzin :szok: jak mnie dogoni rzuca mi się na nogi abym ją wzięła na ręce :baffled: ale ja jestem twarda - zabieram ją na dywan i zajmuję czym no chyba że już oddychać nie może to... dostaje to co chce :happy:
 
Hej ja mam zmeczenie materiału chłopaki sa wszedzie oj boje sie juz chodzenia bez wózka ciezka charowka dotego maja biegunke po zębach juz nie wyrabiam mam dola
 
Darunia
Nie karmie od kwietnia ale mam niedoczynność jajników i okres naturalny to u mnie rzadkość czasem 2 razy w roku jak sama go lutka nie wywołam i to wcale nie znaczy ze miała owulacji tylko samoistne złuszczanie.
 
Justynia z mojej strony nic sie nie zmienilo. Zapraszam wszystkie chetne na spotkanie.
Ja sie jeszcze wczasuje w Kolobrzegu. Pogoda super wiec siedzimy na plazy ile sie da. Maluchy tez ok. Chyba lubia podroze...
 
Oj ja to miałam bardzo ciężki dzień wczoraj, od 12 do 20 ciągłe marudzenie i płacz, wszystko mnie bolało i nie miałam ochoty na świętowanie, ale jak tylko zasnęły to mi przeszło ;) niepotrzebnie pochwaliłam, że się robi coraz lepiej ;)
 
reklama
Adb- jak dajesz już warzywa to spoko. Kleik wprowadz na razie 1x dziennie, dodaj do mleka, zobacz czy jest ok i później można już dodawać do każdego posiłku mlecznego, sprawdz w schemacie rozszerzenia diety. Tak jak Justynia pisze, nie ma co się tak sztywno trzymać wytycznych, chyba, ze dzieciaki naprawdę mają jakies kłopoty brzuszkowe. Zaufaj swojej intuicji. Lepiej podawac powoli, po jednym warzywie, owocu, żeby ew. sprawdzić co uczula. Ale jak podasz w jednym tygodniu 5 nowych rzeczy i będzie ok to tez dobrze. Jak zaczniesz zageszczac mleko kleikiem a później kaszkami to w nocy mogą dluzej bez jedzenia wytrzymać.

Kamilasze- a jaki problem u was, ze tak wam ciężko? Marudzą, bo chcą na rączki czy co? Może to zęby? Jak tak, to dawaj gryzaki schłodzone w lodowce, możesz smarować Dentinoxem albo Camille, ale to daje tylko chwilową uglę. U nas fajnie się sprawdzaly takie siateczki na jedzenie. Dawalam w tym miekką gruszkę albo jabłko i sobie to jedli i masowali dziąsła. Albo dawalam im do gryzienia zwykle jabłko, takie które sama jadlam. Tez sobie skrobali i masowali dziąsła. Ale prawda jest taka, ze każdy z tych sposobow to działa chwilowa a tak to trzeba przeczekać, przecierpieć. Jakby bardzo cierpiały to możesz dac jakiś srodek przeciwbólowy na noc, no ale to jak już naprawdę jest kilkugodzinny placz, gorączka. Ja na razie się wstrzymuje, raz im dalam jak mieli 38st. Są jeszcze takie czopki Vibrucol czy jakos tak. u nas nie pomagaly, wywolywaly tylko natychmiastowe sranie i tyle. A z tym, ze dzieci były nieznośne jak miały do dyspozycji 3 osoby to normalka. Moje dostają małpiego rozumu, gdy przychodzi do nas babcia z dziadkiem bo wtedy wiedzą, ze hulaj dusza diabla nie ma i noszenie na rączkach, rozpieszczanie, calowanie, chodzenie, pokazywani i co jeszcze.

U nas chwilowa odwiliż. To znaczy noce jakby spokojniejsze. Chodza spac o 20 to pobudka jest ok 3, daje smoka, poglasze i tak spia do 6. W miedz czasie zdarza im się jeszcze przebudzać i kręcić. To jest raj w porównaniu do pobudek co 30min. Nie wiem co pomoglo. Może zęby chwilowo odpuscily. Od smoka staram się odzwyczajać. Daje jak naprawdę placza i nie mogą zasnąć. Ale jak się tylko uspokoją to wyjmuje.
W dzień są znośni. Jacyś pogodni się zrobili i dużo się smieją. Siebie na wzajem zaczepiają. Lepiej jedzą- 5min i obiad wciągnięty. Na spacerze super. Wczoraj bylam 4 godziny z kolezanką i jej psem- yorkiem i ona z tym siersciuchem miała więcej roboty niż ja z moimi chłopakami. Oni tylko patrzyli i się smieli, bawili, zaczepiali ludzi, a jak im się znudzilo to się zdrzemnęli. W domu zasypiają sami. Wkladam ich do lozeczek, ide gotować a oni się krecą i zasypiają. Super jest. Tylko ja wiem, ze to chwilowe:) Z dziecmi to wieczna sinusoida. Raz jest fajnie a za chwilę chce się z domu uciec:-D

Mama- oj, oby się dzieciaki zlitowaly nad mamą. A co masz na myśli, ze bez wozka to harowka? Dlaczego bez wozka? Nie chcą siedzieć, tak?
 
Do góry