TaŁona92
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2020
- Postów
- 124
Tak jak czytam Wasze wypowiedzi to zaczynam myśleć, że moze za bardzo sie wkrecilam. Zawsze chciałam, zeby dziecko bylo z miłości, a nie ciągłego starania sie i mysli czy dzis mam owulacje. Sama do tego doprowadziłam z zazdrości. I nie umiem tego zmienić. Jestem takim typem człowieka, ktory lubi na przód planowac zycie. Ale tak się nie da. We wrześniu mija 3 lata od slubu. Ciągle myślę o tym, ze moja mama w moim wieku miala juz 2 dzieci. Kiedyś mialam okazje na spacerze z nią otwarcie pogadać to wyznała, ze jak podjęli decyzję o drugim dziecku okazało się, ze juz jest w ciazy. Gdy juz któryś raz widziałam tylko jedną kreskę zaczelam popadać w jakąś depresję. Potem zwolnili mnie wtedy w pracy, bo firma nie mogła pogadać sie z nowym prezesem, starałam się pół roku o kredyt... Moze to nie ten czas. Teraz do czasu aż nie wykoncze domu wróciłam do rodzinnego domu. Ciężko sie mieszka i często kłóce się z mężem. Trochę stracilam kontrolę nad tym wszystkim... Nie tak to planowałam i znowu sie na tym zlapalam. Zycie to nie bajka, a ja glupia ślepo w to wierzę.