reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Badania, Wizyty, USG :)

Mry, z całej siły kciuki zaciśnięte za Małe i za Twoją siłę w nadchodzącym czasie, strachu jeszcze trochę przed Tobą, ale wierzę, że dobre wyniki usg to nie był przypadek i Twój Maluszek jest zdrowy.
A w życiu jest tak, że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"...
Trzymaj się, dzielna z Ciebie babka i już widać, że dźwignęłaś to niebo, które się zawaliło.
Będzie dobrze, musi być!
 
reklama
Mry ja też jestem z Tobą i wierzę, że będzie dobrze. :*

Natalia ja też zawsze uważałam, że jakbym miała mieć chore dziecko to wolałabym go nie mieć, no i proszę stało się tak jakbym nigdy nie chciała, żeby sie stało. Do końca nie wiedziałam co mam zrobić, pierwsze usg wyszło bardzo źle, później amniopunkcja i wiesz w dniu w którym miałam kolejne badanie genetyczne stwierdziłam, że urodzę to dziecko, że bardzo tego chcę, bo przecież zespół Turnera to nie wyrok, że te dziewczynki normalnie mogą żyć i po niektórych nawet nie widać, że są chore, a jedną pewną wadą jest to że są bezpłodne, ale przecież to nic strasznego w porównaniu z darem życia jaki mogłam jej dać, ale podczas badania wszystkie moje plany legły w gruzach... Wady każdego narządu prawie, niektórych narządów brak, i dwa wyjścia, a w zasadzie trzy, poddać się indukcji poronienia, poczekać do 22 tygodnia bo dzieci z takimi wadami najczęściej wtedy umierają, albo chodzić normalnie w ciąży jeszcze 23 tygodnie urodzić i pochować bo nie było najmniejszych szans na to żeby przeżyła.

I nie piszę to po to, żebyście współczuły mi... nie nie o to chodzi, ja już swoje odchorowałam ale zapomnieć nigdy się nie da, zawsze będzie żal i smutek, chcę Wam tylko uświadomić, że póki się czegoś takiego nie przeżyje to różne rzeczy można mówić, i różne decyzje podejmować, jest to najgorszy czas w życiu, wydaję mi się że nic gorszego kobiecie nie może się przydarzyć.
 
Paula przy twojej historii zespół downa nie wydaje się straszny. Decyzja ciężka i wszystko do rozpatrzenia we własnym sumieniu. Takie rzeczy muszą siedzieć w człowieku. Tym razem musi być dobrze. &&& za twoje genetyczne
 
Ale gdyby moja córka nie miała wad narządów to normalnie mogłaby żyć, byłaby trochę niższa, ale teraz to stosuje się terapię hormonalną i te dziewczynki mogą mieć nawet z 155cm, natomiast dziecko z zespołem Downa nigdy nie będzie samodzielne zawsze będzie potrzebowało opieki, a jak rodzica zabraknie to co wtedy??
 
Paula dzieci z downem wymagają dużego wkładu pracy ale mogą osiągnąć dużą samodzielność. Zrobią sobie jeść, ubiorą się i nawet zakupy zrobią . Oczywiście samodzielne nie będą na 100% ale pracowałam z nimi jako terapueta i są to fajne osoby , nademocjonalne ale do wyuczenia. Wujka mam z downem i szczerze jak odwiedziłam rodzinkę to tylko on mnie po latach poznał. Bo intelektualnie są zróżnicowane i często są " dosc bystre". Także na serio straszne to ale do ogarnięcia ;)
 
Mry kochana trzymam kciuki za twoje maleństwo jesteś silna babka :*jutro daj znać co lekarz powiedział
Paulina a jak ty sie czujesz ? Jutro na która masz do lekarza ?
 
reklama
Ja czuję się dobrze :):) nic mnie nie boli, nie plamię... mam nadzieję że z dzidziusiem jest wszystko ok. Jutro nie wiem na którą, mam dzwonić koło 10 to się umówię na godzinę po ja to tak między pacjentkami na szybkości, żeby zobaczyć serducho i żeby zobaczyć czy z łożyskiem też ok.
 
Do góry