reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Badania, Wizyty, USG :)

Matusait przetrwasz wszystko i będzie super!
Ja we wtorek mam jechać do koleżanki która chce mnie wyposażyć w przewijak, leżaczek i worek ciuchów. Spieszy się jej żeby się pozbyć :)
 
reklama
Tak, te zakupy to już takie zaklepanie że wszystko będzie dobrze. To samo zrobiłam jak byłam z Hela w ciąży. No i co? wszystko się dobrze skończyło :) Nie wiem, mój M jakoś takim optymistą nie jest, powiedział, że powinnismy się jeszcze wstrzymac. Ale postawiłam na swoim. Nie ma opcji, żeby coś się stało.

4.12_1.jpg

4.12_2.jpg

4.12.jpg

Matusait będzie dobrze! Ja leżałam 2 miesiące. Wiem co to znaczy. Wiesz, w maju byłam świadkiem jak moja przyjaciółka zaczęła mocno krwawić. Też już była, wszyscy byliśmy, przekonana, że to koniec,. Ale poszła do lekarza i się okazało, że to krwiak, dzidzia cała i zdrowa :) Za 2 tygodnie termin porodu. A nie leżała plackiem, ma 2 starsze córki do ogarniania. No już bardzo samodzielne, ale zawsze. Aktywna bardzo nie była. W każdym razie po jakimś czasie krwiak się wchłonął i po stresie. Z resztą z tego co się naczytałam, to jak się leży grzecznie to nic się nie stanie. Dużo książek i wygodny materac, bo tyłek boli. Będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki, bo doskonale wiem co to wszystko znaczy.
 

Załączniki

  • 4.12_1.jpg
    4.12_1.jpg
    19,1 KB · Wyświetleń: 70
  • 4.12_2.jpg
    4.12_2.jpg
    15,9 KB · Wyświetleń: 75
  • 4.12.jpg
    4.12.jpg
    25 KB · Wyświetleń: 77
Mry, śliczności na fotkach :-)
Ja po usg prenatalnym pojechałam z mężem prosto do CH i nakupiłam z tej radości ciuszków, nieprzyzwoicie różowych do tego :laugh2:

Matusait, trzymam kciuki, ja w poprzedniej ciąży też leżałam i różne problemy były po drodze- ale się udało i z perspektywy czasu- tylko to się liczy.
 
Mry urocze dzieciątko. :) to widzę że wszystkie tak samo będziemy działać z tymi badaniami i zakupami. Nooo jak już wiadomo ze wszystko ok to ciężko wytrzymac:)
 
Ja oczywiście napisałam o poprzedniej ciąży, teraz płci nam dr nie powiedziała, no i mam odłożone wszystkie rzeczy po córeczce, więc z zakupami już nie poszaleję, jak wtedy ;-)
 
Ja też pisałam o poprzedniej ciąży. A dziewczyny czy któraś z Was miała też taka sytuacja jak ja czyli wadę genetyczna u dzieciatka??
 
Paulina, ja nie. I bardzo Ci współczuję tego, co przeszłaś :-( mogę sobie tylko wyobrazić.
Teraz na pewno będzie wszystko inaczej, trzymam mocno kciuki za dobre wieści po usg prenatalnym.
 
reklama
Mry śliczna dzidzia ;)

Ja nie zaklinam rzeczywistości, nie wierze w zapeszanie ani żadne takie ;) po prostu jestem dobrej myśli. W ubranka póki co nie inwestuję, bo mam po synku. Ewentualnie jeśli faktycznie potwierdzi się, że to dziewczynka, to kilka sztuk dziewczynkowych dokupię ;) ale kupiłam juz za to łóżeczko i wózek, bo trafiłam na mega okazje :D kolejne zakupy planuję dopiero na wiosnę ;)

Paulina nie martw się na zapas. To, że wtedy dziecko było chore, nie znaczy, że teraz też tak będzie. Trzymam kciuki :)
 
Do góry