reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Badania, Wizyty, USG :)

1plus2 mi mdłości dziś też powróciły. .. wymeczylam sie okropnie, no ale cóż... ważne żeby było z malenstwem wszystko dobrze. :)
 
reklama
Trzymam kciuki za jutro. U mnie wyniki krwi przyszły po 3 dniach.
Dramatycznie się czuje, nie mam sił na nic. Tylko bym leżała. Jutro zaczynam 14 tydzień i spodziewałam się jakiegoś kopa energii. A tu masakra :(
 
Dziewczyny, ja również zaciskam kciuki!!! Czekam jutro na Wasze wizyty i szczęśliwe relacje.

Jo, jak miło :-)

Gabi, u mnie też 14 tc nie przyniósł żadnej magicznej zmiany, słaba jestem, zmęczona, zawroty głowy... może niebawem?
 
U mnie 14 tydzien i w sumie nie czuje ciąży. Ani mdłości, ani złego samopoczucia. Normalnie bajka gdyby nie rwa kulszowa ale tego nie wiążę z ciążą. Czasem czuję takiego delikatne motylka w brzuchu i liczę że w ciągu dwóch tygodni będę czuła ruchy szkraba :)
 
judy ja mam właśnie podobnie :) mdłości minęły , no czasami troszke jeszcze pomdli ale przez chwilkę , brzuch nie boli , nie ciągnie mnie już rzadziej siku chodzę i jakoś energii wiecej dostałam ale nie cieszy mnie to tak do końca tylko budzi we mnie nieco niepokoju że te moje objawy tak minęły ale tłumacze sobie że to w 2 trymestrze tak ma być i brzuszek tak jakby troszke wyżej mi się podniósł. Takie mam wrażenie.Oczywiście trzymam kciuki za wizyty ja mam dopiero 14go wiec jeszcze troszkę na usg pójdę chyba przed swietami może dowiem sie płeć dziedziusia miałabym prezent pod choinkę :)
 
Ja dopiero do 17 muszę czekać ech.
Na szczęście mi rzyganie przeszło, tylko rano od razu jak wstaje muszę takim niczym. Próbowałam powstrzymać ale się nie da. To i tak dużo lepiej niż było:)
 
Za szybko się pochwaliłam . Nie wymiotowałam aż do dziś. Na parkingu w aucie jadąc do pracy tak mnie zmyliło że musiałam zwrócić. Ledwo z auta wysiadałam. Najgorsze że to nie moje auto bo nasze u mechanika i kolega pożyczył swój bo nie mam dojazdu do pracy. Jakbym nie dała rady to jeszcze bym obrzygała cudzy samochód :(
 
U mnie na szczęście jest tak ze nawet jak mnie zbiera na wymioty to zawsze dojadę do domu a później biegiem do kibelka, a przeważnie i tak jestem w domu, ostatnio prawie nigdzie nie wychodzę bo nie mam ochoty.
 
reklama
Do góry