Ja miałam bardzo podobnie w poprzedniej ciąży niestety. Poszłam w 7 + coś na pierwsze USG, zarodek miał 6 mm, czyli zatrzymał się tydzień wcześniej i nie było bicia serca. Tak naprawdę to nawet lekarz nie wie jak to się skończy, bo właśnie mogła się przesunąć owulacja, może potrzebuje czasu dlatego dopiero za tydzień można zobaczyć czy zarodek się zaczął rozwijać.
Ale moja lekarka powiedziała wtedy zdanie za które bardzo jej dziękuje, że nie wie co ma mi powiedzieć, ale normalnie zarodek 6 mm powinien mieć bijące serduszko. Wtedy już wiedziałam na co się szykować. Nadzieje miałam nikłą, ze to się dobrze zakończy. Wszyscy dookoła powtarzali, ze na pewno wszystko będzie dobrze, czym jeszcze bardziej się denerwowałam, bo skąd oni mogą wiedzieć czy będzie dobrze czy nie.
U mnie niestety skończyło się poronieniem zatrzymanym.
Przytulam Cię bardzo mocno, bo wiem jak to jest. Najgorsze to poczucie bezsilności, ze nic nie możemy zrobić, tylko czekać, że nie mamy na to żadnego wpływu.
Mam szczerą nadzieję, ze u Ciebie zakończy się inaczej. Gdybyś potrzebowała wsparcia to pisz