reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Brak miesiączki po łyżeczkowaniu, a polip w usg

Daję znać :))
W sobotę rano poszłam na betę, bo w piątek wieczorem zaczęło się lekkie krwawienie żywoczerwone. Bez skurczów brzucha. Beta z soboty - 37,4. od tamtej pory krwawię już więcej, są skurcze podbrzusza jak podczas moich standardowych okresów. Ginekolog powiedziała, żebym dziś powtórzyła betę, jeśli ładnie spadnie to obędzie się bez łyżeczkowania.... :)
Beta 22,7. Dużo krwi, skrzepów. Po krwawieniu kontrola w usg, uff :)
Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie i dobre słowo, naprawdę ogromnie to doceniam!!!
 
reklama
Aktualizuję, nie będę zakładać nowego posta :)
Po moim ostatnim wpisie miesiączka trwała całe 8 dni i była dość obfita. Usg 02.10.2023 piękna, "czysta" macica, jajowody i jajniki również w porządku, brak płynu w zatoce Douglasa.
Pani doktor powiedziała, że bardzo się martwiła o mnie i jeżeli jesteśmy w stanie to żebyśmy ten jeden cykl sobie odpuścili starania, żeby zobaczyć czy hormony wrócą do pełni sił.
No i tak, cały październik zleciał mi na zabezpieczaniu, nie czułam w prawdopodobnym okresie okołoowulacyjnym żadnych typowych objawów, w terminie pierwszego dnia miesiączki (23.10) zapomnieliśmy się zabezpieczyć, w zasadzie byliśmy przekonani, że do okresu dojdzie, a tu mamy 04.11 - krew z 25.10 (powinien być 3 dzień miesiączki) TSH 1,58, Beta 0,4, Progesteron 0,32, test z 02.11 ujemny - a miesiączki brak :)
Meh, chyba za szybko się ucieszyłam wrześniem i założyłam powrót do stabilności. 08.11 wizyta u ginekologa, bo jednak będzie już wtedy 17 dni opóźnienia. Cykle przed ciążą i łyżeczkowaniem miałam +/- 30/31 dni, a tu dziś 43 dzień jakiegoś niezłego cyklu :p W ciążę jakoś nie wierzę, głowa mi bardzo odpoczęła ostatnimi tygodniami, wróciłam na pełne obroty do pracy, więc nie mam czasu na "rozmyślanie" :)

Pozdrawiam Was wszystkie czytające :)
 
Do góry