reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

5klaudia9 pewnie nie martwi się T21 1:409 tylko T18 1:102.
A kciuki warto trzymać. Ja nawet różaniec z Watykanu wsadziłam do torebki mimo że z wiarą u mnie na bakier hihihi bo głowy można dostać 😂
Witajcie.

Śledzę ten wątek równo od tygodnia, czyli od momentu kiedy i ja musiałam zderzyć się ze złymi wynikami. Myśle, że w ciągu tego tygodnia przeczytałam większość wątku, jest to chyba najlepsze i najszczersze źródło informacji. Na początku chciałam po prostu dowiedzieć się co mnie czeka, na co się przygotować... a okazało się, że jest tutaj także ogrom wsparcia i historii dających nadzieję.

W skrócie- druga ciąża, jedną straciłam na wczesnym etapie samoistnie, mam 29 lat. Badanie w 12 tygodniu według miesiączki, na USG ciąża okazała się młodsza - 11 tydzień 4 dzień.
U mnie USG było super, powiedziałabym, że pani doktor je wykonująca była zachwycona. Wszystko świetnie, w normie, ślicznie i wspaniale.
Nie muszę mówić, że z badania wyszłam pozytywnie nastawiona i nakręcona. Pochwaliliśmy się ciążą w naszym otoczeniu. Byłam naprawdę spokojna, aż do czasu kiedy zostałam pilnie wezwana na konsultacje wyników z krwi...
Uczucie jakie mi towarzyszyło w momencie, kiedy zostały mi przestawione wyniki jest każdej z Was doskonale znane. Nawet niewiele z tej konsultacji pamietam, oprócz tego, że amniopunkcja, że pappa na tragicznym poziomie, jakieś urywki zdań.
trisiomia 21: 1:409
trisomia 18: 1:102
trisomia 13: 1679.
Dziś kolejny dzień oczekiwań na amnio. Zostały jeszcze cztery... i oby trzynasty okazał się dla mnie szczęśliwy. Boje się, ale już sama nie wiem czego najbardziej. Czy wyniku, czy możliwych powikłań. Zdecydowaliśmy się na to badanie, ponieważ w razie nieprawidłowego wyniku jestem zdecydowana przerwać ciąże. Tak jak tutaj piszecie - tak bardzo chciałabym móc cieszyć się ciążą, być spokojna. A to jednak jest z tyłu głowy, nie daje spać w nocy, bo w dzień jakoś ciagle szukam sobie zajęć żeby nie myśleć.

Bardzo trzymam za Was kciuki, kazda historia jest warta opisania tutaj i czuje, ze jest bliska mojemu sercu, daje maleńki promyk nadziei, że przeciez jakoś się to wszystko musi poukładać. Trzymajcie i Wy kciuki za mnie.
Amnio nie masz się co bać - tak myślę. Ja byłam przerażona. Mega bardzo. Strasznie panikuję jak mają mi pobrać krew. Na widok każdej igły jest mi gorąco. Ale to amnio faktycznie niej bolało wgl. Lekarz tak mocno przyciskał głowice z USG że wgl nie czułam wkłucia przez powłoki brzuszne. A wbijał się w dwa miejsca bo dziecko nie chciało się odsunąć. Gorzej trochę z wbiciem w worek owodniowy. To takie uczucie jakby ktoś wbij się w pełny pęcherz. Ukłucia wgl nie czuc bardziej jak ściągają płyn. Choć robią to w 5 sekund czuc dyskomfort jakby ktoś ci się opierał o pełny pęcherz. Więc nie masz się czym stresować.
Potem tylko się oszczędzać i będzie dobrze 😘
Ja miałam zalecone branie magnezu i nospy więc wszystkie dolegliwości bólowe "po" na szczęście mnie ominęły💪
 
reklama
Tak, zdecydowanie bardziej jestem zmartwiona Zespołem Edwardsa, bo pewnie wiecie na czym on polega i kiedy ja zaczęłam czytać o tym, to serce mi pękło na myśl o tych wszystkich dziesiątkach, które nie miały żadnych szans 😥

Bardzo Wam dziękuje za wszystkie słowa otuchy, to naprawdę tak wiele znaczy wiedzieć, ze ktoś naprawdę mnie rozumie. Samo badanie w sensie wkłucia mnie nie przeraża. Bardziej właśnie te możliwe powikłania i czy z dzidzią będzie okej. Ale wierze, że lekarze wiedzą co robią, a ja po prostu muszę to przetrwać. Trzymam się tez tej nadziei, ze 1:102, to jednak 101 szans z tego jest na pozytywne zakończenie.
Trzymajcie kciuki - wiem, ze to wszystko ma takie symboliczne znaczenie, bo żadna z Was we wtorek o 8:30 nie będzie siedziała z zaciśniętymi pięściami myśląc o mnie 😂
Ale w jakimś sensie daje to uśmiech na twarzy, a to już bardzo dużo.


Niestety dziś dobiła mnie kolejna rzecz... podczas wizyty w toalecie plamienie na papierze... Mówię Wam, ja chyba zwariuje. Dzwoniłam do lekarza prowadzącego i kazał się absolutnie nie denerwować, a jeśli się nasili lub pojawi krew, to wtedy do szpitala. Chyba cały dzień nie pójdę siku żeby nic nie zobaczyć
 
Tak, zdecydowanie bardziej jestem zmartwiona Zespołem Edwardsa, bo pewnie wiecie na czym on polega i kiedy ja zaczęłam czytać o tym, to serce mi pękło na myśl o tych wszystkich dziesiątkach, które nie miały żadnych szans 😥

Bardzo Wam dziękuje za wszystkie słowa otuchy, to naprawdę tak wiele znaczy wiedzieć, ze ktoś naprawdę mnie rozumie. Samo badanie w sensie wkłucia mnie nie przeraża. Bardziej właśnie te możliwe powikłania i czy z dzidzią będzie okej. Ale wierze, że lekarze wiedzą co robią, a ja po prostu muszę to przetrwać. Trzymam się tez tej nadziei, ze 1:102, to jednak 101 szans z tego jest na pozytywne zakończenie.
Trzymajcie kciuki - wiem, ze to wszystko ma takie symboliczne znaczenie, bo żadna z Was we wtorek o 8:30 nie będzie siedziała z zaciśniętymi pięściami myśląc o mnie 😂
Ale w jakimś sensie daje to uśmiech na twarzy, a to już bardzo dużo.


Niestety dziś dobiła mnie kolejna rzecz... podczas wizyty w toalecie plamienie na papierze... Mówię Wam, ja chyba zwariuje. Dzwoniłam do lekarza prowadzącego i kazał się absolutnie nie denerwować, a jeśli się nasili lub pojawi krew, to wtedy do szpitala. Chyba cały dzień nie pójdę siku żeby nic nie zobaczyć
Biedna! Ściskam Cię mocno 😘
Że też niektórzy mają bezstresowe ciążę.... Zazdro.
A powiedz na podstawie czego masz podwyższone T18? Coś nie halo w USG czy jakiś parametr testu?
 
Biedna! Ściskam Cię mocno 😘
Że też niektórzy mają bezstresowe ciążę.... Zazdro.
A powiedz na podstawie czego masz podwyższone T18? Coś nie halo w USG czy jakiś parametr testu?
Dziękuje, ja tez ściskam ♥️
USG było super, ale z krwi:
Beta 0,572 MoM
Papp-a 0,171 MoM.
Na moich badaniach wyliczone ryzyko dostałam dopiero jak były wyniki z krwi, co było po samym USG według parametrów, to tego nie wiem. Nie wiem czy to wynika ze sprzętu na jakim robią, czy metody testu? Nie mam pojęcia
 
Dziękuje, ja tez ściskam ♥
USG było super, ale z krwi:
Beta 0,572 MoM
Papp-a 0,171 MoM.
Na moich badaniach wyliczone ryzyko dostałam dopiero jak były wyniki z krwi, co było po samym USG według parametrów, to tego nie wiem. Nie wiem czy to wynika ze sprzętu na jakim robią, czy metody testu? Nie mam pojęcia
Czyli podobnie jak u mnie. USG robione u jednego z najlepszych specjalistów. Wszystko cacy. Genetyk powiedzial, że po USG ryzyko było 1:3000. I nawet mimo trudnych warunków bo trochę pączek jestem nawet przepływy prawidłowo było widać. Jak pokazywał nos to pokazywał też kość nosowa czy ją widzę. Opowiadał co dokładnie mierzy i co to jest. Więc nie zrobił tego badania na "odwal się". (Studiuje elektroradiologie więc tym bardziej byłam zainteresowana co i jak).
U mnie natomiast wolna beta hcg była - 4.35 MoM - do bani. W pon minie drugi tydzień po amnio... Więc wyniki mogą być w każdej chwili w przylym tyg. Mam nadzieję że nie zejdę na zawal jak zadzwonią....
 
Tak, zdecydowanie bardziej jestem zmartwiona Zespołem Edwardsa, bo pewnie wiecie na czym on polega i kiedy ja zaczęłam czytać o tym, to serce mi pękło na myśl o tych wszystkich dziesiątkach, które nie miały żadnych szans 😥

Bardzo Wam dziękuje za wszystkie słowa otuchy, to naprawdę tak wiele znaczy wiedzieć, ze ktoś naprawdę mnie rozumie. Samo badanie w sensie wkłucia mnie nie przeraża. Bardziej właśnie te możliwe powikłania i czy z dzidzią będzie okej. Ale wierze, że lekarze wiedzą co robią, a ja po prostu muszę to przetrwać. Trzymam się tez tej nadziei, ze 1:102, to jednak 101 szans z tego jest na pozytywne zakończenie.
Trzymajcie kciuki - wiem, ze to wszystko ma takie symboliczne znaczenie, bo żadna z Was we wtorek o 8:30 nie będzie siedziała z zaciśniętymi pięściami myśląc o mnie 😂
Ale w jakimś sensie daje to uśmiech na twarzy, a to już bardzo dużo.


Niestety dziś dobiła mnie kolejna rzecz... podczas wizyty w toalecie plamienie na papierze... Mówię Wam, ja chyba zwariuje. Dzwoniłam do lekarza prowadzącego i kazał się absolutnie nie denerwować, a jeśli się nasili lub pojawi krew, to wtedy do szpitala. Chyba cały dzień nie pójdę siku żeby nic nie zobaczyć
To amnio naprawdę nie jest takie groźne ... oczywiście, powikłania są możliwe i wszystkie mamy w głowie oczywiście te najgorsze, czyli poronienie, ale to jest ryzyko ułamka procenta. Są też opinie, że te poronienia, z których jest wyliczone to ryzyko i tak by wystąpiły, bo nie powoduje ich amniopunkcja tylko zespoły wad...
U mnie USG też było super i wyniki krwi pogorszyły drastycznie wynik, z tym, że chodziło o ZD, które bez wad towarzyszących może być niewykrywalne w USG 1 trymestru. ZE to zazwyczaj masywne wady, których trudno nie zauważyć... Twoje ryzyko ZE to mniej niż jeden procent :) Jednak zachęcam zawsze do zrobienia amniopunkcji albo NIPT, ja nie zrobiłam i cały czas myślałam o tym, że jednak może być ta wada.
 
To amnio naprawdę nie jest takie groźne ... oczywiście, powikłania są możliwe i wszystkie mamy w głowie oczywiście te najgorsze, czyli poronienie, ale to jest ryzyko ułamka procenta. Są też opinie, że te poronienia, z których jest wyliczone to ryzyko i tak by wystąpiły, bo nie powoduje ich amniopunkcja tylko zespoły wad...
U mnie USG też było super i wyniki krwi pogorszyły drastycznie wynik, z tym, że chodziło o ZD, które bez wad towarzyszących może być niewykrywalne w USG 1 trymestru. ZE to zazwyczaj masywne wady, których trudno nie zauważyć... Twoje ryzyko ZE to mniej niż jeden procent :) Jednak zachęcam zawsze do zrobienia amniopunkcji albo NIPT, ja nie zrobiłam i cały czas myślałam o tym, że jednak może być ta wada.
BlairBitchProject piszesz że nie zrobiłaś ani amnio ani nipt. A jak dzidzia? Coś się sprawdziło u Ciebie? Wszystko w porzo?
 
reklama
BlairBitchProject piszesz że nie zrobiłaś ani amnio ani nipt. A jak dzidzia? Coś się sprawdziło u Ciebie? Wszystko w porzo?
Wszystko OK, choć cały czas w szpitalu szukałam oznak ZD. Dlatego polecam te badania dla spokoju ducha, zwłaszcza nieinwazyjne. Ja odpuściłam, bo było to w czasie lockdownu i w ogóle cudem zrobiłam ten test pappa. Ale wiesz u mnie to było ryzyko ZD bez widocznych poważnych wad, więc ja nie rozważałam terminacji, przy ryzyku innej trisomii pewnie byłabym bardziej zdeterminowana do zrobienia dodatkowych badań.
 
Do góry