reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Czytając te ostatnie komenatrze... Też myślę że kobieta która dostaje karteczkę a na niej napisane że statystycznie może jej dziecko być chore nie myśli racjonalnie. Ja mam ryzyko 1:196, a płakałam jakby tam było 1:1 albo 1:2. Każda z nas wie że w ciąży może być różnie, ale żadna tak naprawdę nie dopuszcza do siebie myśli, że akurat jej dziecko mogłoby być chore. W poprzedniej ciąży miałam ryzyko 1:913. I do póki nikt mi nie napisał (tak jak teraz) wytłuszczonym drukiem że moje dziecko może urodzić się chore wgl o tym nie myślałam. A to dla każdej matki, tej myślącej trzeźwo i bujającej w obłokach strzal w kolano.
Natomiast jesli chodzi o lekarzy to uważam że każda z nas wybiera lekarza sama. Jeśli widzimy że lekarz słabo o nas dba. Nie robi USG, nie dopytuje, nie zleca badań. To powinniśmy takiego lekarza odprawić z kwitkiem. Bo przecież oni w ciąży powinni zapobiegać. Nie leczyć. To inny rodzaj specjalisty....
 
reklama
Naprawdę żadna z Was nie dopuszcza myśli o tym, że dziecko może mieć wady? Ja od samego początku liczyłam się z tym, że dziecko może być chore, temat był przegadany sporo czasu przed ciążą. Chyba żyjemy w innych krajach, bo w naszym kobiety nie mają odpowiedniej świadomości a lekarze robią co chcą.
 
Naprawdę żadna z Was nie dopuszcza myśli o tym, że dziecko może mieć wady? Ja od samego początku liczyłam się z tym, że dziecko może być chore, temat był przegadany sporo czasu przed ciążą. Chyba żyjemy w innych krajach, bo w naszym kobiety nie mają odpowiedniej świadomości a lekarze robią co chcą.
Ja mieszkam w Polsce. W pierwszej ciąży prowadził mnie lekarz, ktory nawet aparatu USG nie miał.... Ciągle czułam że ma wszystko w nosie i zmieniłam w 5 msc. Do końca poprzedniej i teraz od początku tej ciąży prowadzi mnie ordynator z oddziału gin.-pol. Jest fantastyczny. Dopytuje o różne rzeczy, zleca wszystkie możliwe badania, robi co wizytę USG nawet jesli miałabym siedzieć u niego godzinę. Więc warto szukać takiego który nam odpowiada i przy którym czujemy się objęte troska. Na pęczki jest gabientow... Jest w czym wybierać.
Natomiast w kwestii ewentualnych chorób dziecka. Hmm... Każda z nas jest dorosła i doskonale sobie zdaje sprawę jakie rzeczy mogą się przytrafić po drodze. Ale nie znam kobiety która zachodząc w ciążę od razu myśli "o boże! One może być chore! Nastawny się i na taka ewentualność." Dopiero jak np. odbiera taka statystykę to dostaje z liścia na obudzenie. Pomimo że ta statystka o niczym nie przesądza jeszcze.
 
U nas 4 i 5 chromosom dystalny odcinek, śledzę Twoja historie właśnie bo u mnie 33 tydz i zawsze przed usg straszny niepokój czy coś nie wyjdzie przypadkiem. Jak u Ciebie synek? Wszystko ok?
Translokacje zrównoważone nie niosą za sobą zazwyczaj żadnych skutków poza tym, że w przyszłości Twoje dziecko starając się o potomstwo może przekazać mu translokację w formie niezrównoważonej. Mój Franek był oglądamy przez genetyków ze wszystkich stron, wszystko z nim dobrze, rozwój prawidłowy i oh i ah. Nie martw się, wszystko będzie w porządku.
 
Translokacje zrównoważone nie niosą za sobą zazwyczaj żadnych skutków poza tym, że w przyszłości Twoje dziecko starając się o potomstwo może przekazać mu translokację w formie niezrównoważonej. Mój Franek był oglądamy przez genetyków ze wszystkich stron, wszystko z nim dobrze, rozwój prawidłowy i oh i ah. Nie martw się, wszystko będzie w porządku.
Teoretycznie tak, przeczytałam chyba każda dostępna literaturę na ten temat, ale u mnie ciężka historia bo dwa poronienia i dziecko z translokacja niezrownowazona, strach ogromny, lekarze tez dużo bardziej chuchają i dmuchają. Ale staram się wierzyć ze będzie dobrze 👍
 
A ja mam takie pytanie. Jeśli któraś z Was miała wysoką wolną beta hcg - tylko. Pappa ok i cale USG ok, to czy macie już jakąś wiedzę co mogło być tego przyczyną? Wiem, że piszą że ciężko ocenić. Ale może dzidzia była zdrowa i nagle okazało sie że jakaś przypadłość wam towarzyszy....?
 
Witajcie.

Śledzę ten wątek równo od tygodnia, czyli od momentu kiedy i ja musiałam zderzyć się ze złymi wynikami. Myśle, że w ciągu tego tygodnia przeczytałam większość wątku, jest to chyba najlepsze i najszczersze źródło informacji. Na początku chciałam po prostu dowiedzieć się co mnie czeka, na co się przygotować... a okazało się, że jest tutaj także ogrom wsparcia i historii dających nadzieję.

W skrócie- druga ciąża, jedną straciłam na wczesnym etapie samoistnie, mam 29 lat. Badanie w 12 tygodniu według miesiączki, na USG ciąża okazała się młodsza - 11 tydzień 4 dzień.
U mnie USG było super, powiedziałabym, że pani doktor je wykonująca była zachwycona. Wszystko świetnie, w normie, ślicznie i wspaniale.
Nie muszę mówić, że z badania wyszłam pozytywnie nastawiona i nakręcona. Pochwaliliśmy się ciążą w naszym otoczeniu. Byłam naprawdę spokojna, aż do czasu kiedy zostałam pilnie wezwana na konsultacje wyników z krwi...
Uczucie jakie mi towarzyszyło w momencie, kiedy zostały mi przestawione wyniki jest każdej z Was doskonale znane. Nawet niewiele z tej konsultacji pamietam, oprócz tego, że amniopunkcja, że pappa na tragicznym poziomie, jakieś urywki zdań.
trisiomia 21: 1:409
trisomia 18: 1:102
trisomia 13: 1679.
Dziś kolejny dzień oczekiwań na amnio. Zostały jeszcze cztery... i oby trzynasty okazał się dla mnie szczęśliwy. Boje się, ale już sama nie wiem czego najbardziej. Czy wyniku, czy możliwych powikłań. Zdecydowaliśmy się na to badanie, ponieważ w razie nieprawidłowego wyniku jestem zdecydowana przerwać ciąże. Tak jak tutaj piszecie - tak bardzo chciałabym móc cieszyć się ciążą, być spokojna. A to jednak jest z tyłu głowy, nie daje spać w nocy, bo w dzień jakoś ciagle szukam sobie zajęć żeby nie myśleć.

Bardzo trzymam za Was kciuki, kazda historia jest warta opisania tutaj i czuje, ze jest bliska mojemu sercu, daje maleńki promyk nadziei, że przeciez jakoś się to wszystko musi poukładać. Trzymajcie i Wy kciuki za mnie.
 
Witajcie.

Śledzę ten wątek równo od tygodnia, czyli od momentu kiedy i ja musiałam zderzyć się ze złymi wynikami. Myśle, że w ciągu tego tygodnia przeczytałam większość wątku, jest to chyba najlepsze i najszczersze źródło informacji. Na początku chciałam po prostu dowiedzieć się co mnie czeka, na co się przygotować... a okazało się, że jest tutaj także ogrom wsparcia i historii dających nadzieję.

W skrócie- druga ciąża, jedną straciłam na wczesnym etapie samoistnie, mam 29 lat. Badanie w 12 tygodniu według miesiączki, na USG ciąża okazała się młodsza - 11 tydzień 4 dzień.
U mnie USG było super, powiedziałabym, że pani doktor je wykonująca była zachwycona. Wszystko świetnie, w normie, ślicznie i wspaniale.
Nie muszę mówić, że z badania wyszłam pozytywnie nastawiona i nakręcona. Pochwaliliśmy się ciążą w naszym otoczeniu. Byłam naprawdę spokojna, aż do czasu kiedy zostałam pilnie wezwana na konsultacje wyników z krwi...
Uczucie jakie mi towarzyszyło w momencie, kiedy zostały mi przestawione wyniki jest każdej z Was doskonale znane. Nawet niewiele z tej konsultacji pamietam, oprócz tego, że amniopunkcja, że pappa na tragicznym poziomie, jakieś urywki zdań.
trisiomia 21: 1:409
trisomia 18: 1:102
trisomia 13: 1679.
Dziś kolejny dzień oczekiwań na amnio. Zostały jeszcze cztery... i oby trzynasty okazał się dla mnie szczęśliwy. Boje się, ale już sama nie wiem czego najbardziej. Czy wyniku, czy możliwych powikłań. Zdecydowaliśmy się na to badanie, ponieważ w razie nieprawidłowego wyniku jestem zdecydowana przerwać ciąże. Tak jak tutaj piszecie - tak bardzo chciałabym móc cieszyć się ciążą, być spokojna. A to jednak jest z tyłu głowy, nie daje spać w nocy, bo w dzień jakoś ciagle szukam sobie zajęć żeby nie myśleć.

Bardzo trzymam za Was kciuki, kazda historia jest warta opisania tutaj i czuje, ze jest bliska mojemu sercu, daje maleńki promyk nadziei, że przeciez jakoś się to wszystko musi poukładać. Trzymajcie
1:409 to niewielkie ryzyko jak popatrzysz sobie na to czysto matematycznie. Wyobraź sobie kulę z 409 losami w środku, 408 jest wygranych a tylko 1 nie 😀 generalnie już pisałam wcześniej, ze trzeba zachowac trzeźwy umysł, nasze kciuki, modlitwy i inne nic nie zmienia bo maluch już jest jaki jest i trzeba poczekać na wynik diagnostyki. Ale przy takim ryzyku i dobrym usg szanse, że coś jest nie tak są niewielkie.
 
reklama
1:409 to niewielkie ryzyko jak popatrzysz sobie na to czysto matematycznie. Wyobraź sobie kulę z 409 losami w środku, 408 jest wygranych a tylko 1 nie 😀 generalnie już pisałam wcześniej, ze trzeba zachowac trzeźwy umysł, nasze kciuki, modlitwy i inne nic nie zmienia bo maluch już jest jaki jest i trzeba poczekać na wynik diagnostyki. Ale przy takim ryzyku i dobrym usg szanse, że coś jest nie tak są niewielkie.
5klaudia9 pewnie nie martwi się T21 1:409 tylko T18 1:102.
A kciuki warto trzymać. Ja nawet różaniec z Watykanu wsadziłam do torebki mimo że z wiarą u mnie na bakier hihihi bo głowy można dostać 😂
 
Do góry