- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2019
- Postów
- 4 946
W idealnym świecie Pappa byłaby robiona jednoczenie z nifty w takim razie [emoji846]
Ja samej amniopunkcji nie bałam się wcale, nie wiem dlaczego, ale byłam przekonana, że sam zabieg będzie ok. A moim przypadku było też całkowicie bezbolesne. Jak gin powiedział, że się wbił to aż oczy otworzyłam, żeby zobaczyć czy to prawda bo nawet szczypniecia nie poczułam.
Najgorsze były chwile jak mąż pojechał po wynik. Ciśnienie poszybowało w górę. Mój błąd byl taki że że strachu przed wynikiem nie wykupiłam fisha i to czekanie mnie bardzo wymęczyło psychicznie.
Ja samej amniopunkcji nie bałam się wcale, nie wiem dlaczego, ale byłam przekonana, że sam zabieg będzie ok. A moim przypadku było też całkowicie bezbolesne. Jak gin powiedział, że się wbił to aż oczy otworzyłam, żeby zobaczyć czy to prawda bo nawet szczypniecia nie poczułam.
Najgorsze były chwile jak mąż pojechał po wynik. Ciśnienie poszybowało w górę. Mój błąd byl taki że że strachu przed wynikiem nie wykupiłam fisha i to czekanie mnie bardzo wymęczyło psychicznie.