reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

wiecie co dziewczyny czytam to i sama niewierze.Jesteście tutaj aby sie wspierać a nie wyzywać i oceniać.
Ja w ubieglym roku przeszlam amnio.Było podejżenie torbieli lifatycznych w okolicy karku ale na szczeście się whłoneły ale ja wiedziałam że jeśli okaże się że moje dziecko będzie chore to nie urodzę go.Jakie zycie szykujemy takiemu dziecku?
Musisz poświęcic wszystko tylko dla niego 24 h .Kosztem rodzeństwa, rodziny.A jak cię nie stac na drogie rehabilitacje, leki to co?dziecko będzie wegetować to co to za zycie.Wiem że są kobiety silne psychicznie że dają radę ale większośc na pewno nie.
Moja coreczka udusiła się pepowiną w 38 tygodniu ciazy.Nie ma jej przy mnie ale pod serduszkiem nasze kolejne serduszko,
Dziewczyny nie obrażajcie sie nawzajem dajcie sobie wsparcie.
Każda z nas jest inna każda reaguje inaczej.Przyemyslcie za nim cos napiszecie bo te niektóre teksty na pewno bardzo bolą.
 
reklama
Właśnie Noel. Tu się z Tobą całkowicie zgadzam i wręcz pokusiłabym się o to, że sporo lekarzy powinno trafić za kratki za nakłanianie do przestępstwa :wściekła/y: Sama się spotkałam z reakcją znanego warszawskiego położnika genetyka doktora R., który stwierdził, że po co mi takie dziecko... Że mogę przerwać ciążę i mieć później jeszcze zdrowe dzieci. Żałuję, że wtedy z tym nic nie zrobiłam, powinnam rozpętać burzę, ale wtedy nie miałam na to siły, chciałam spokojnie przejść przez ciążę.

Karrolcia, a co Ty wiesz o tym jak moje życie wygląda? Wcale się nie poświęcam, po prostu moje dzieci wychowuję :tak: Wiesz ogólnie każde macierzyństwo można nazwać poświęceniem, ale dla mnie to poświęcenie nie jest. Nie mam też kokosów, więc nie mów mi, że potrzebne są nie wiadomo jakie pieniądze, żeby wychować dziecko niepełnosprawne.
W Polsce jest jeszcze taka kwestia, że możesz dziecku założyć subkonto w fundacji, możesz korzystać z dofinansowań do turnusów i z wszelkich innych dofinansowań, także nie jest tak, że rodzice są skazani tylko i wyłącznie na siebie. Łatwo nie jest, ale kto powiedział, że życie jest łatwe? Rodzisz zdrowe dziecko i też nie wiesz co Wam się może przytrafić :baffled: Przykro mi z powodu Twojej Córci :-( Światełko dla Niej (*)(*)(*)

W 2005 roku moja bratowa urodziła zdrowe bliźniaki, chłopca i dziewczynkę. W maju 2007 roku Mikołaj trafił do szpitala z podejrzeniem rota wirusa, okazało się, że to białaczka. 2,5 roku miał chemię, teraz na szczęście wszystko jest dobrze, ale strach pozostanie do końca życia, czy nie będzie nawrotów. Dostał orzeczenie o niepełnosprawności... A przyszedł na świat jako zdrowe dziecko, nie wiadomo nigdy co nam życie przyniesie i trzeba stawić mu czoła.
 
Ostatnia edycja:
Gdyby chodziło o przypadek dziecka już narodzonego rozpętałaby się wielka afera jeśli dziecku działaby się krzywda, a tak każdy umywa rączki i pisze o wyborze.
:
Z tym się nie zgodzę.
U nas największa afera jest kiedy chodzi o dziecko nienarodzone.
Te, które żyją i cierpią nikogo nie interesują.
Afera jest dopiero kiedy jakiś tatuś skatuje dziecko na śmierć.
Dobrym przykładem jest temat(w tym dziale) o maltretowanym przez matkę 5-latku, któremu nikt nie chce pomóc.
A ile takich spraw nigdy nie ujży/ujrzy:confused:..... światła dziennego
Są tysiące maltretowanych przez rodziców dzieci.
Ciekawe ile z nich jest ofiarami zgwałconych matek, które nie miały prawa wyboru

Anka nie napisała, że zamierza usunąć dziecko w Polsce.
 
Ostatnia edycja:
Noel, bo często ludzie sami przymykają oczy na krzywdę innych niestety.
I tak jak pisałam, nie jest tak, że rodzice zostają sami z niepełnosprawnym dzieckiem. To tylko stereotypy. Jest pełno grup wsparcia, pełno fundacji, ludzi chętnych do pomocy też jest multum. Tylko, że rodzice też muszą się otworzyć, a nie wytwarzać wokół siebie szczelną skorupę. Sporo osób ma tendencję do zamykania się w sobie, a nie tędy droga :no:
 
Podczytuje waszą dyskusję i jestem lekko zszokowana.
Ja też stanęłam przed taką decyzją, pomiary na USG tragiczne, co do amniopunkcji nie wahałam się ani minuty czy robić czy nie. Od początku każdy lekarz powtarzał że mam prawo do usunięcia ciąży, jestem młoda, a dziecko jeśli w ogóle się urodzi nie będzie w stanie samodzielnie radzić sobie w życiu. Po wielu rozmowach z chłopakiem, mamą i psychologiem nie jednym, może ja tak akurat dobrze trafiłam ale od razu mogłam z takich porad skorzystać więc chyba z tą opieką nie jest u nas tak źle, zdecydowałam że jeśli wyniki amniopunkcji potwierdzą te przypuszczenia przerwę ciążę.
Dużo nad tym myśleliśmy i taka byłaby nasza decyzja, a kierowaliśmy się przede wszystkim tym że nie chcemy żeby nasze dziecko musiało w życiu tyle cierpieć, a na to byłoby skazane. Na jednej z kontroli w czasie oczekiwania na wyniki amniopunkcji dowiedziałam się ze serduszko już nie bije dlatego do samego przerwania ciąży nie doszło, płód obumarł sam.
Podsumowując popieram Noel w 100%, nie mamy prawa nikogo oceniać, każda z nas ma swój rozum i inną sytuację.
 
Niedawno para prawników zostawiła dziecko z ZD w szpitalu. Bo nie pasowało do ich wizji świata. Zbrodni nie ma, dziecko przecież Żyje. Co to za Zycie, w domu dziecka, gdzie nikt go nie chce, bez szans na adopcję.
Zasadniczo jestem przeciwna aborcji ale jak słyszę o czymś takim... To się zastanawiam.
 
I tak jak pisałam, nie jest tak, że rodzice zostają sami z niepełnosprawnym dzieckiem. To tylko stereotypy. Jest pełno grup wsparcia, pełno fundacji, ludzi chętnych do pomocy też jest multum. Tylko, że rodzice też muszą się otworzyć, a nie wytwarzać wokół siebie szczelną skorupę. Sporo osób ma tendencję do zamykania się w sobie, a nie tędy droga :no:

bła ha ha ha..:)
dobry dowcip:)
Rodzice dzieci niepełnosprawnych nie zostaja sami z problemem..padne ze smiechu zaraz:no:
Rozumiem, ze masz dziecko niepełnosprawne, zyjesz w Polsce i wiesz o czym mówisz?


Nie mam czasu na czytanie całego wątku (bo mam mocno absorbujace dziecko niepełnosprawne), badania prenatalne robiłam. Wynik fatalny.
I wiem doskonale, co czuje matka, gdy genetyk przekazuje jej takie wieści. I wiem co czuje matka ZOSTAWIONA SAMA SOBIE z problemem a po urodzeniu dziecka z rehabilitacja i leczeniem dziecka.
Najłatwiej jest wypowiadac sie teoretykom:wściekła/y:
Każda decyzja jest koszmarnie trudna.
I NIKT ie ma prawa oceniać zadnej matki - ani tej, która zdecydowała sie urodzić (ojjj jak mi sie obrywało po łbie, ze durna jestem, życie sobie i rodzinie utrudniać będę).
To decyzja matki i jej sumienia.

A teraz musze leciec do dziecia.
 
akurat dobrze trafiłam ale od razu mogłam z takich porad skorzystać więc chyba z tą opieką nie jest u nas tak źle,
Tak jest jeżeli, że tak nieładnie powiem kwalifikujesz się do legalnego usunięcia ciąży.
Jest wiele chorób, pomimo których ciążę musisz donosić.

kacha_wawa rozumiem Twoje oburzenie bo Anka chce zrobić coś co dla Ciebie jest niedopuszczalne.
Poza tym ciężko jest wspierać kogoś kto wyznaje zupełnie inne wartości niż my, ma inną moralność i kieruje się w życiu innymi zasadami.
Pisałaś, że chętnie byś pomogła ale Anka juz w pierwszym poście napisała, że chce usunąć.
Kobieta, która idzie do psychologa przed zabiegiem też jest w 100% zdecydowana na zabieg i też od pierwszej chwili(pierwszego postu) mówi, że chce usunąć.
I od tego jest psycholog, żeby pokazać inne opcje.
Ale napewno nie wyzywa od morderców i degeneratów.
 
Mikkka niekoniecznie nie ma szans na adopcję. Moja koleżanka 18 stycznia tego roku stała się rodziną zastępczą dla dziewczynki z ZD i już sobie życia bez Paulinki nie wyobrażają :tak:
Agness, a skąd przypuszczenia lekarzy, że dziecko nie będzie zdolne do życia? Na podstawie usg? Kto powiedział, że dziecko byłoby skazane na cierpienie? To co robili lekarze to nakłanianie do przerwania ciąży i jest to przestępstwo.
Wiesz mi też kit wciskał, że dziecko ma tylko 30% szans, że się urodzi, bo zapewne umrze w moim łonie i co? Na podstawie usg taką diagnozę przedstawił. Też słyszałam, że dziecko będzie cierpieć. Teraz mam mojego Synka i nigdy nie żałowałam, że Go urodziłam :tak: Te cierpienia to jakieś bujdy wyssane z palce lekarzy. Radości życia mojemu dziecku niejeden tzw. pełosprawny człowiek mógłby mu pozazdrościć :tak: Owszem zdarzają się przypadki cięższych wad przy ZD, ale wady mogą wystąpić także przy prawidłowym kariotypie. Nie można z góry zakładać, że dziecko będzie cierpiało, że rodzina będzie skazana na "poświęcenie" bo tego przewidzieć się nie da.
Noel, nigdzie nie napisałam, że Anka jest degeneratką, nie dopisuj mi słów, których nie powiedziałam ;-) Napisałam, że to co chce zrobić jest morderstwem, bo inaczej nazwać się tego nie da. Spójrzmy prawdzie w oczy, chce odebrać dziecku życie i czasami taki kubeł zimnej wody się przyda. Bo przerwanie ciąży, kiedy nie ma do tego wskazań jest zbrodnią.
Franiowa Mamo proponuję przeczytać wątek od początku. Nigdy nie ukrywałam, że mam niepełnosprawne dziecko, więc nie jestem teoretykiem :-) Nie żyję w Polsce, ale z tego nie muszę Ci się tłumaczyć dlaczego. I widzisz mam styczność z innymi rodzicami dzieci z ZD w Polsce i wiem, że kolorowo nie jest, ale nie jest prawdą, że rodzice zostają całkowicie sami i wiem co mówię. Może trafiłaś na nieodpowiednich ludzi, a może należałoby sprawdzić co Ci się należy, do czego jesteś uprawniona? Może należałoby się trochę otworzyć na ludzi? Sam nikt Ci nic nie da. Trzeba trochę powalczyć o swoje, ale myślę, że warto. W Polsce jest ten problem, że nie informuje się rodziców gdzie się mogą zwrócić o pomoc, rzadko się zdarza, że po porodzie rodzice są kierowani do odpowiednich instytucji. Ale to chyba nie jest wina dzieci, którym jest odbierana szansa na życie, tylko systemu, albo najzwyczajniej w świecie brakiem ludzkiej empatii ze strony lekarzy i rutyną.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mikkka niekoniecznie nie ma szans na adopcję. Moja koleżanka 18 stycznia tego roku stała się rodziną zastępczą dla dziewczynki z ZD i już sobie życia bez Paulinki nie wyobrażają :tak:
.
Ale takich cudownych ludzi nie jest niestety zbyt wielu.
Ja znam sporo osób, które adoptowały dzieci ale wszytskie są zdrowe.
Agness, Kto powiedział, że dziecko byłoby skazane na cierpienie?
A jeżeli dziecko będzie cierpiało i to przez całe życie:confused:
Nie pozostawiamy mu wyboru......musi cierpieć.
Nie pytamy czy chce żyć i cierpieć.
Jesteśmy rodzicami i robimy to co z naszego punktu widzenia jest dla dziecka najlepsze.
Noel, nigdzie nie napisałam, że Anka jest degeneratką, nie dopisuj mi słów, których nie powiedziałam ;-).
Masz rację:tak:
Poszłam trochę na skróty.
Chodziło mi o to, że psycholog takiej kobiety nie obraża tak jak pozostali ludzie.
Pisząc to wszytsko miałam na myśli także inne osoby chcące pomóc.
Spójrzmy prawdzie w oczy, chce odebrać dziecku życie i czasami taki kubeł zimnej wody się przyda. Bo przerwanie ciąży, kiedy nie ma do tego wskazań jest zbrodnią.
Ja mam inne zdanie na ten temat ale nie będę go rozwijać bo to nie jest temat do dyskusji o słuszności aborcji;-)
 
Do góry