Witam wszystkie dziewczyny
Przeczytałam cały wątek od dechy do dechy..
Od początku same problemy.. najpierw krwawienie i szpital, później mała ilość wód płodowych
(co może oznaczać brak nerek u dzidzi lub poważne wady układu moczowego). W związku z małą ilością
wód zostałam skierowana na badania prenatalne.. usg super.. kość nosowa widoczna, nt 1,6.
Wyszłam z badania szczęśliwa.. kilka dni później dramat.. telefon od ginekologa i ryzyko 1:110.
Wiek odpada bo mam 24 lata więc za dużo doliczyć mi nie mogli. Dramat.. ale decyzja ze względu
na załamanie nerwowe - robimy amniopunkcję. W dniu wczorajszym wykonano mi badanie.
Ogólnie badanie bez znieczulenia, ale nie boli.. igła tępa więc maleństwu krzywdy nie zrobi
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że przed amnio i po robią bardzo dokładne usg a nawet 3d i 4d.
Lekarz przekazał nam piękną wiadomość - stan wód nieznacznie ale się poprawił i już zupełnie
inny obraz na usg
i do tego śliczna dziewczynka o czym nie wiedzieliśmy
przeszczęśliwi
wróciliśmy do domu i cokolwiek się nie okaże za te 3 tyg to i tak jesteśmy szczęśliwi
Jestem pełna optymizmu
dziękuję wszystkim dziewczynom na forum bo otrzymałam tu ogromne wsparcie
i słowa otuchy (chociaż tylko czytałam a nie decydowałam się opisać wcześniej wszystkiego).
trzymam za wszystkie czekające kciuki a i wy proszę 3majcie aby kariotyp był prawidłowy
pozdrawiam :*