Nie no moment zakrzywiania rzeczywistości i wmawiania sobie, że nie jest tak źle bo inne dziewczyny tutaj miały gorzej/lepiej/podobnie już za mną. Nie ma co się oszukiwać. 1:100 to duże ryzyko. Tym bardziej że pośrednie ryzyka wyszły mi na pozostałych trisomiach.
Początkowo chciałam uniknąć amnio bo bardzo się boję samego badania jak i wyników ale wiem już, że jest niezbędne aby mieć pewność.
Powiem Wam szczerze że mój mózg obrał chyba jakąś metodę obronną wobec tego wszystkiego i na razie przestałam w ogóle myśleć o tej ciąży i przyszłości, nie szukam już łóżeczek, nie rozglądam się za poradami, ebookami, nie czytam o wózkach. Tak jakbym znowu nie była w ciąży i czekała na wynik amnio jak na dwie kreski na teście.
Od ginekologa dostałam Acard 150mg i luteinę dopochwowo na noc. Niestety do mojego gin prowadzącego nie mogę się dostać wcześniej przez brak terminów, a chyba rozmowa z nim też by mi nieco pomogła. On w ogóle sam był pewny (przez ci ja też) że wyniki będą ok i jak chce to mogę się do niego umówić wcześniej na omawianie ale pewnie nie będzie potrzeby nic dalej z tym robić. No i niespodzianka