reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
Hunianka decyzja o amnio nie jest trudna:))) robisz badanie, dość niemiłe i trzeba poleżeć w szpitalu dwa dni ale jeżeli masz wątpliwości to po prostu idziesz i robisz. Pamiętaj, że PAPPA bardzo zakłamuje ogólne statystyki szczególnie w naszym wieku. Ja PAPPA w ogóle nie robiłam, ale USG było beznadziejne, poszłam na amnio bo potrzebowałam potwierdzenia wad letalnych Mateusza dla genetyka. U mnie po pomiarach NT, braku kości nosowej, ujemnym przepływie fali i wodniakach ryzyko wynosiło 1:38. Także sama widzisz, że mozna bez amnio sprawdzić najpierw czy trzeba się bardzo martwić czy też nie. Dasz radę :)))
 
Hunianka czytam że jesteś z mazowsza..
badania prenatalne masz bezpłatne również w klinice Multimed do którego lekarz wystawia skierowanie (nawet prywatny lekarz)
BADANIA PRENATALNE - Multi-Med
ja tam miałam wszystkie robione czyli
  • prenatalne w 12 tyg ( przezierność karkowa, kość nosowa i przepływy) + PAPPA (4 dni czekania na wynik)
miałam zwiększone NT i zwrotna fala A w przepływach więc zaproponowano amniopunkcję (musi być skończone 15 tygodni ciąży)
  • spotkanie z genetykiem który wyjaśnia wszystko szczegółowo i mówi o ryzyku i powikłaniach
  • Amniopunkcja (bez leżenia w szpitalu 2 dni) tylko normalnie zabieg w gabinecie (lekarz+ pielęgniarka) USG + igła. Po zabiegu trzeba 2-3 dni oszczędzać się i obserwować czy nie ma skurczy i plamień oraz gorączki która może świadczyć o zakażeniu. Na wyniki czeka się 3 tyg. Materiał wysyłają do Łodzi do Genosu. Za szybki wynik tzw FISH płacisz 1000zł. i masz wstępne wyniki w ciągu 3 dni.

Jeżeli USG jest Ok to uważam że nie ma sensu tracić nerwów na badania genetyczne bo sam wiek to żadna wskazówka.
 
Witajcie, opowiem wam o mojej sytuacji. Mam 35 lat, w zeszłym roku poroniołam ciążę w 3 miesiącu. W styczniu zaszłam ponownie w ciążę ale podczas badania USG w 3 miesiącu wyszło podwyższone NT 3,2mm. Kość nosowa obecna, pozostałe parametry w normie. Skierowano mnie na test Pappa, jednak podczas badania okazało się, że dzidziuś ma 87 mm długości a NFZ refunduje te badania do długości dziecka 85 mm. Nie było jednak sensu płacic za badania prywatnie bo wartość przekroczona może zakłamać wynik. Skierowano mnie zatem na amniopunkcje. Bałam sie bardzo ale niepotrzebnie. Badanie wykonano w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie a materiał pobrano w warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Oba miejsca przyjazne choć nastrój miałam okropny. Sam zabieg trwał 15 minut- troche nieprzyjemny ale do przejścia. Nie leżałam w szpitalu, po 20 minutach mąż zabrał mnie do domu (mieszkamy 150 km od Warszawy). Wyniki po 4 tygodniach a jeśli coś sie dzieje nie tak z próbką to dzwownią. Po 2,5 tygodnia dostałam telefon z zakładu genetyki, że niestety dzidzius ma zespół Downa choć w mojej ani w męża rodzinie nigdy choroba ta nie wystąpiła. W moim przypadku diagnoza była zla, ale dzięki temu ze zrobiłam to badanie mam swiadomość tego co może nadejść i mogę podjąć jeszcze różne decyzje. Chciałam powiedzieć tylko tym wszystkim przyszłym mamom, które boją sie amniopunkcji że nie jest to takie straszne, a wynik badania da odpowiedź na to najtrudniejsze pytanie o zdrowie dzidziusia. Życze wszystkim przyszłym mamom w podobnej do mojej sytuacji aby wynik był inny niz mój.
 
Ostatnia edycja:
foto_frame.. przykro mi że musiałaś przez to przechodzić.. najgorszy w tym wszystkim jest czas oczekiwania na wynik..
i jak w temacie wątku: robić amnio jeżeli wiemy co z tą wiedzą o stanie zdrowia dziecka zrobimy.

Napisałaś że w rodzinie nie było ZD. ZD nie jest dziedzicznie uwarunkowany. Jest to po prostu błąd/mutacja w trakcie rozwoju zarodka.

Jeżeli decydujesz się urodzić to dziecko to lekarz zapewne ci powiedział że dzieci z ZD mają często wady serduszka i konieczne jest echo serca płodu.

Ja od siebie mogę powiedzieć że jeżeli u mnie badanie wyszłoby złe to dokonałabym terminacji mimo 3 poronień. To jest bardzo, bardzo indywidualna decyzja i bardzo trudna.
Pozdrawiam.
 
Foto_frame współczuję Ci, niestety czasami tak jest że dziecko ma ZD i nie wiadomo skąd. Mutacja genu nadal jest zagadką ale nie jest to choroba dziedziczna. Jak mi genetyk powiedzial: ma pani pecha, cholernego pecha....
Teraz spokojnie musisz rozważyć wszystkie za i przeciw i podjąć decyzję. Czasu tak naprawdę jest bardzo niewiele, bo pamiętaj że wszystko się rozstrzyga do 21 tygodnia.
W Polsce nikt głośno o tym nie mówi, bo to wstyd i narażenie się na gromy ze strony znajomych i kościoła jeżeli zapada decyzja o terminowaniu ciąży.
 
foto_frame.. przykro mi że musiałaś przez to przechodzić.. najgorszy w tym wszystkim jest czas oczekiwania na wynik..
i jak w temacie wątku: robić amnio jeżeli wiemy co z tą wiedzą o stanie zdrowia dziecka zrobimy.

Napisałaś że w rodzinie nie było ZD. ZD nie jest dziedzicznie uwarunkowany. Jest to po prostu błąd/mutacja w trakcie rozwoju zarodka.

Jeżeli decydujesz się urodzić to dziecko to lekarz zapewne ci powiedział że dzieci z ZD mają często wady serduszka i konieczne jest echo serca płodu.

Ja od siebie mogę powiedzieć że jeżeli u mnie badanie wyszłoby złe to dokonałabym terminacji mimo 3 poronień. To jest bardzo, bardzo indywidualna decyzja i bardzo trudna.
Pozdrawiam.
Dziękuję za wsparcie. Myślę podobnie jak Ty, zdaję sobię sprawę z niewydolności wielonarządowej jaka towarzyszy ZD. Skłaniam sie ku indukcji poronienia, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Mam 2 bliskie koleżanki, które urodziły dzieci wiedząc, że mają ZD i niestety obie pożegnały sie ze swoimi maleństwami- jedna 2,5 miesiąca po porodzie, druga po roku, cierpiąc przy tym okrutnie. Nie chcę cierpień dziecka ani moich, męża i synka (5 lat) a opieka nad tak chorym dzieckiem może zabrać nam wszystko. Decyzja jest bardzo trudna i wiem, że nikt jej za mnie nie podejmie.
 
reklama
Bardzo to przykre.ZD niestety dopaść może wszystkich i nic z dziedziczeniem nie ma wspólnego.Przed Tobą bardzo trudna decyzja.Dlatego ja na amino się nie zdecydowałam (wyniki usg były b.dobre) ale nawet jakby były gorsze też nie miałabym odwagi zrobić tego badania.Bardzo naprawdę bardzo Ci współczuję bo będziesz musiała podjąć chyba najtrudniejszą decyzję swego życia.
 
Do góry