reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ah te mdłości...czyli o naszych ciążowych dolegliwościach:)

Dobra, dla wszystkich zmartwionych mam zapodaję kurację typu homeopatycznego, tzn "lecz się swoją trucizną". No nie brzmi to najlepiej, ale posłuchajcie:

Moja 45 letnia ciocia chorowała na wątrobę. Chodziła do lekarza, przepisywał jej masę leków i co jeden to silniejszy- wszystko z powodu bóli brzucha, wymiotów, niestrawności, biegunek itp.Poza tym wykonano jej szereg badań, z rentgenem włącznie. Oczywiście nic to nie pomogło ani nie wyjaśniło,więc wysłano ją na operację wycięcia czegoś tam. W szpitalu przygotowano ją do operacji i całe szczęście, że ktoś wpadł na pomysł żeby ją przebadać ginekologicznie. Okazało się, że jest w szóstym miesiącu ciąży..... No i teraz wyobraźcie sobie co ona sobie myślała, po tych wszystkich lekach i prześwietleniach. Przy jej historii moje obawy o dzidzię wydają mi się smieszne, bo tam to dopiero było ryzyko. Tak na zakończenie- Sylwuś urodził się zdrowy jak koń, pięknie rośnie i jest maskotką całej rodziny. :-)
 
reklama
jestem zszokowana !!! :szok: jak mozna sie nir zorientowac ze jest sie w ciazy!! ?? no dobra moze ciocia nie brala tego wcale pod uwage!! ale lekarze??? !!!! :szok: :szok: aaaaaaaa !!!!


SUPER ZE SYLWUS JEST CHLOP JAK DAB :-) HEHHEE ZOBACZYMY KIEDY ZACZNIE SWIECIC ;-) ZARTUJE SOBIE TAK Z RANA :-)
 
prawdę mówiąc, to nikt tego nie brał pod uwagę, bo ciotka była przy końcu menopauzy. Najbardzij mnie zastanowiły te badania, przecież przy badaniu krwi, moczu, no i przy rentgenie(!) coś tam powinno im zasugerować powody takiego samopoczucia. No i te objawy- przecież to klasyka przy ciąży!!! Co do świecenia:-D :-D :-D zobaczymy!
 
NIE DO WIARY :szok: :szok: :szok:

W BYtomiu przyjmował kiedyś taki stary ginekolog, który po badaniu każdej pacjentce mówił, że jest w ciąży, nawet babkom po menopauzie, a także tym z wyciętą macicą ... Chyba sfixował :-D :-D :-D
 
O BOZE:szok: fajne jaja :-D :-D :-D
ja tez znam taki przypadek,mojego Adama ciotka dowiedziala sie ze jest w ciazy w tez w 6 miesiacu i to juz miala przy tym dwojke dzieci!!ja tego nie umie trozumiec:no:
 
U mnie w rodzinie był podobny przypadek jak u Xandii. Tylko tyle, że rzecz działa się w roku 70 i tą osobą była moja ... babcia. Babcia miała wówczas już czterdzieści parę lat i miała w sumie 6 dzieci. Nie wiem dokładnie czy nie zaczynała wówczas przechodzić menopauzy, ale jeśli tak to na początku. W każdym bądź razie lekarze podejrzewali, że ma guza. Dopiero po wielu badaniach okazało się, że to nie guz tylko ciąża :-) Ciotka urodziła się 16 stycznia 1971 roku i była cała i zdrowa. Najlepsze jest to, że babci pierwsze dziecko - syn urodził się 24 lata wcześniej też 16 stycznia. A zatem pierwsze i ostatnie dzieci mają urodziny w tym samym dniu. Zresztą mało tego, w kietniu 1972 roku urodziła się moja siostra. Miedzy nią a Danusią (tą ciotką) jest tylko rok różnicy :-D
 
Ale jajca!!!!!!!

Moja mama była kiedyś u ginekologa i były tam boksy. I taka babka grubo po sześćdziesiątce przyszła się przebadać, a że wszystko było słychać, to mama usłyszała, jak baba biadoli: jak ja teraz dzieckom moim powiem, że w ciąży jestem!!!!!
 
reklama
ale historie... ja wroce do dolegliwosci wlasnych bo to co przezyalam ostatnio to normalnie masakra. Przedostatnia noc przespalam ledwie dwie godziny bo jak mnie zoladek sie przewinal na druga strone to nawet wody wypic nie moglam. Na zmiane wymioty i biegunka, albo wszystko naraz, normalnie masakra na kulkach... na szczescie mi po nocy przeszlo ale co sie strachu najadlam to sie najadlam...
 
Do góry