No dobra, to go opiszę.
To prof. Malinowski, pracuje w Matce Polce, ale przyjmuje też prywatnie, jak pewnie już każdy.
Specjalizuje się w trudnych i niewyjaśnionych przypadkach i często lekarze jak już prowadzą jakąś pacjentkę dłuższy czas bezowocnie to kierują właśnie do niego.
Również trafiłam do niego starając się o pierwszą ciążę, bo jesteśmy zdrowi, mamy dobre wyniki, a dziecka nie było.
W ciągu 2 wizyt mnie celnie zdiagnozował i na trzeciej już byłam u niego w ciąży. :-) Potem jeszcze jakiś czas do niego chodziłam, a że dłuuugo się czeka w poczekalni, to gadałam sobie z kobitkami. No i stąd wiem właśnie, że przyjeżdżają do niego z całej Polski. Często trzeba było jakąś przepuścić, bo się na PKS albo na pociąg śpieszyła. :-)
On bada wg innych schematów. Bo większość ginekologów, do których ja trafiałam, kazali zrobić mężowi badanie nasienia, a mnie morfologię, chlamydię, toksoplazmozę i ewentualnie obserwować owulację. Co oczywiście jest dobre, ale co, jak wszystkie wyniki dobre, a ciąży nie widać.
On idzie innym torem. Te badania nie zaszkodzą, ale mnie np kazał zbadać chlamydię u mikrobiologa, czyli przez wymaz i rzęsistka. No i bingo, po przeleczeniu od razu ciąża. Ale jeszcze bada inne rzeczy, a mianowicie immunologię.
W naszych staraniach o drugie dziecko, to właśnie immunologia przeważa, ponieważ mąż ma przeciwciała przeciwplemnikowe.
No w życiu bym na coś takiego nie wpadła. Poza tym mało kto to diagnozuje.
Na szczęście się to leczy.
Z początku wydawało mi się to trochę kuriozum, ale jak poczytałam, to coraz częściej jest diagnozowane zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. U mojego męża badania krwi tego nie wykazały, a badanie nasienia w kierunku przeciwciał wykazało najwyższy ich stopień. No i szacuje się, ze ok 9% par z problemami to właśnie to.
Dlatego z całą odpowiedzialnością mogę napisać, że jeśli chcecie jeszcze walczyć, a wypróbowaliście już Waszym zdaniem wszystko i macie fundusze, bo nie czarujmy się, to drogie badania, to ja bym jeszcze spróbowała wizyty u niego. Jest dość rzeczowy i odpowiada na pytania zrozumiale.