reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Adaptacja w przedszkolu

reklama
Jak wyglądała u was adaptacja w państwowym przedszkolu i w prywatnym żłobku?
Znowu będę ta zła, ale musisz zapytac w konkretnej placówce bo jest róznie.
Ja widzialam scenariusze takie:
- na 1-2h z rodzicem
- na 1-2h bez rodzica
- od razu na pól dnia (4h)
- od 2h i codziennie troszkę dłużej (bez rodzica)
- od razu na cały dzień
- dziecko w sali, rodzic na korytarzu

Generalnie kazda placówka robi po swojemu i ma swoje metody. I w sumie nie da się też stwierdzić co przypasuje Twoim dzieciom.
 
Znowu będę ta zła, ale musisz zapytac w konkretnej placówce bo jest róznie.
Ja widzialam scenariusze takie:
- na 1-2h z rodzicem
- na 1-2h bez rodzica
- od razu na pól dnia (4h)
- od 2h i codziennie troszkę dłużej (bez rodzica)
- od razu na cały dzień
- dziecko w sali, rodzic na korytarzu

Generalnie kazda placówka robi po swojemu i ma swoje metody. I w sumie nie da się też stwierdzić co przypasuje Twoim dzieciom.
To w mojej placówki jak się ostatnio dowiadywałam to dowiedziałam się, żeby przyprowadzać dziecko w sierpniu i niech się bawi z dziećmi na placu zabaw nalezacym do przedszkola. I trochę dziwna ta adaptacja. A nie mam pojęcia właśnie jak to wygląda gdzie indziej.
 
To w mojej placówki jak się ostatnio dowiadywałam to dowiedziałam się, żeby przyprowadzać dziecko w sierpniu i niech się bawi z dziećmi na placu zabaw nalezacym do przedszkola. I trochę dziwna ta adaptacja. A nie mam pojęcia właśnie jak to wygląda gdzie indziej.
Czemu dziwna? W sumie o to chodzi, żeby się dziecko oswoiło z miejscem, towarzystwem, opiekunkami. Tyle, że kryzys i tak przychodzi później 🙈
 
Co masz na myśli z tym kryzysem?
Nie wiem nie znam się właśnie pierwszy raz posyłam do przedszkola. A trochę szok myślę dla dziecka jak już samo zostanie z przedszkola ami w sali bez rodzica.
 
Co masz na myśli z tym kryzysem?
Nie wiem nie znam się właśnie pierwszy raz posyłam do przedszkola. A trochę szok myślę dla dziecka jak już samo zostanie z przedszkola ami w sali bez rodzica.
Zależy od dziecka. Niektóre od początku mają problem z rozłąką, a inne lecą w zabawki, ale po kilku(nastu) dniach uświadamiają sobie, że mama je codziennie zostawia i zaczynają się aferki.

My adaptowalismy do niani, to syn bez problemu od samego początku szedł się z nią bawić, normalnie zasypiał, wszystko super, a po jakichś 3 tygodniach zaczal robić rano takie dramy, że nie wiedzialam, jak mam żyć. Potem przeszło. Z placówkami jest podobnie.
 
Jak wyglądała u was adaptacja w państwowym przedszkolu i w prywatnym żłobku?

Są różne szkoły.
Można być z dzieckiem i skracać czas swojego pobytu. Jednocześnie najczęściej wydłużając potem pobyt dziecka, a nie że od razu na 8-9h.
Druga to właśnie taką że dziecko zna jako tako przedszkole po przez zwiedzanie z mamą czy bycie na placu zabaw, ale od początku zostaje samo.

Ja preferuje te druga. Dla mnie ta pierwsza opcja jest taka że trochę jakby oszukuje dziecko że mama tam jest. A jednak trzeba założyć że mamy w zlobku/przedszkolu nie będzie. Więc ja tylko starałam się by nie były tam długo.

Inna sprawa że córka w pierwszym roku żłobka przez 11 miesięcy może była do kupy z 3 tygodnie 🤡
 
Jak wyglądała u was adaptacja w państwowym przedszkolu i w prywatnym żłobku?
Zgadzam się, @Lady Loka - wymieniła chyba większość "metod".
Zadzwoń i zapytaj interesujące cię placówki, popytaj jak to wygląda i wybierz, co tobie odpowiada. Czy prywatne czy publiczneto chyba nie ma znaczenia, choć chyba w publicznych z reguły jest z rodzicem i zostawia się najpierw na 1h, potem na 2h itd.

(Moja córka w wieku rok i niecałe 2 mies poszła do żłobka z adaptacją bez rodzica. Wg niektórych teorii to żadna adaptacja, ale nie życzę sobie komentarzy na ten temat. To, co pisze @olka11135 wydaje się sensowne, że dziecko poznaje miejsce, ale finalnie jest tam bez rodzica. U nas takiej opcji nie było i nie wiem, gdzie bym taka znalazła, bo nie słyszałam od nikogo z okolicy o takiej możliwości.)

Adaptacja polegająca na tym, że dziecko jest na placu zabaw przy danej placówce - nic dla mnie podejrzanego. Z tego co wiem, to czas pobytu się stopniowo wydłuża. Mam porównanie z innymi placówkami, bo rozmawiałam ze znajomymi i pojawia się zwykle schemat (u nas też tak było podobnie) - dziecko zostaje na 1h, potem na 2h, potem żeby zaliczyć obiad i drzemkę i tak się stopniowo wydłuża czas. I patrzy jak reaguje, jak jest kiepsko, to cofa się w tym czasie pobytu w placówce.

Radzę adaptację robić zanim pójdziesz do pracy.
Aha i prawdą jest, że prawdopodobnie po paru dniach złapie infekcję.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Co masz na myśli z tym kryzysem?
Nie wiem nie znam się właśnie pierwszy raz posyłam do przedszkola. A trochę szok myślę dla dziecka jak już samo zostanie z przedszkola ami w sali bez rodzica.
Pewnie chodzi o to, że dziecko może mimo udanej adaptacji później mieć kryzysy, że nie chce iść do placówki, płacze itp. Po dłuższej nieobecności (choroba, przerwa w placówce, a czasem podobno po weekendzie) z reguły.

Ale każde dziecko jest inne i nikt nie powie, jak będzie u ciebie. Nie nastawiaj się na nic. Z tego, co czytałam, to chyba nie masz wyjścia i muszą dzieci iść do placówek.
 
Do góry