reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Żłobek - bardzo ciężka adaptacja

Uaktualnię temat bo może ktoś się kiedyś natknie na ten wątek. Otóż: zrobiliśmy tak, że zaczęłam ją zostawiac na 1,5 godz potem na 2 godziny pomimo płaczu o histerii. I wiecie co? Ktoś podmienił mi chyba dziecko 😅 od 3 dni jest dużo lepiej a dzisiaj to już w ogóle nie chciała wyjść ze żłobka. Zamiast się ubierać to stała pod drzwiami i wysyłała cioci buziaczki. Jakby ktoś mi to powiedział tydzien temu to bym go wyśmiała i powiedziała że z moim dzieckiem to jest niemożliwe a tu takie zaskoczenie :)
moj poszedł na 10 miesięcy. Miał isc na 8 ale była pandemia i żłobki były pozamykane. To co przeszliśmy i te biedne Panie to był koszmar. Nic nie pomagało. Doszło do tego, ze nie chciał zostawać nawet z babcia czy z dziadkiem. I tak to trwało jakieś 2 miesiące. Zamiast lepiej było gorzej. Ja już się chciałam zwalniać z pracy albo wychowawczy wziąć bo żal mi było dziecka. Dodam ze te właśnie 2/3 miesiące daliśmy sobie na adaptacje wiec w zlobku zostawał góra 3/4 godziny. Skończył rok myślałam ze bd lepiej ale nie. Czas uciekał bo macierzyński się skończył i urlopu tez niewiele mi zostało. W końcu przenieśli go do starszej grupy. I tam stał się cud. Nie wiem czy to kwestia starszych dzieci czy Panie inne podejście miały ale nagle przestał płakać. I później już było tylko lepiej. Zdarzyły się momenty, ze płakał ale to po jakiejs dłuższej nieobecnosci.
 
reklama
Rozmawiam w między czasie z taka bardzo fajna Panią psycholog, która mnie uspokoiła. Dziecko ma skoki rozwojowe i lek separacyjny jest jednym z nich. Była pandemia sporo czasu razem spędzaliśmy nigdzie nie chodziliśmy i po prostu mocno się społeczeństwo zdystansowało.
 
Postaraj się nie stresować, dziecko to czuje. Jeśli jesteś zadowolona z placówki, to mów, że to jest fajne miejsce, panie są super, koledzy też, jest mnóstwo zabawek i będzie naprawdę ekstra. Przecież nie unikniesz tej sytuacji, nie da się zawsze być z dzieckiem, zresztą to na Tobie i tacie spoczywa odpowiedzialność za jego psychikę. Musisz być w tym momencie silna dla dziecka i powoli wypuszczać je w świat.
 
Do góry