reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

A może tak coś osobnego dla starających się, żeby nie było im smutno...

Puchatko, NieSamowita i Wagnies dziękuje Wam za słowa otuchy.
Jest już trochę lepiej, posprzątałam sobie i nerwy wyparowały :tak::tak:.

Puchatko jeszcze 2 miesiące i wyprowadzam sie z tego bagna.
Trochę bez nich odżyję. A co do pracy porozmawiaj z szefem :-), będzie dobrze.

Wagnies gdyby moi rodzice byli nowocześni to by zrozumieli ,że chcemy odpocząć od "wszystkiego" sami.Ale niestety kompletnie tego nie rozumieją i nie warto im nic tłumaczyć:no:.

NieSamowita dziękuje za cieplutkie słowa. Ach po prostu rano przez chwile wszystko rozsypało sie w drobny mak, teraz rodzice zapomnieli już co mówili, przeprosili ale we mnie to już zostanie.
Dziękuje,że mogę się wygadać:-):-). Buziaczki Sabinko
 
reklama
śliczne wierszyki NieSamowita:-):-):-):-):-).
2 miesiące pewnie szybko zleci ale chciałabym już 23.06.2007:happy::happy::happy:.

Samopoczucie lepsze i to wasza zasługa :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-).
Buziaki :cool2::tak::tak::tak:
 
NieSamowita prezentem ślubnym jest to ,że jesteście na tym forum i,ze was poznałam :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) i mam z kim porozmawiać, dowiedzieć sie czegoś i pożalić sie jak jest mi źle.
 
Ataat co jest taka aktywna do tej pory a teraz cisza?????

Witajcie dziewczyny.

Jakaś taka jestem:sick: nawet niewiem jak to nazwać... nic mi sie nie chce, nic mnie nie cieszy, niewiem co pisać itp... więc wole nie pisać pierdołek, poto żeby cokolwiek naskrobać:-( Nie wiem mam jakiegoś doła, jakoś rzycie mnie nie cieszy, nawet niewiem czemu:-( Tak sie podle czuje, ża nawet niechce mi sie iść do miasta na zakupy a musze kupić coś do jedzenia... i siedze głodna ale iść mi sie nie chce:-( Do gina też mam iść, niby przyjmuje w pon i środe i ja robie wszystko żeby iść innym razem. mogłabym iść dzisiaj, żeby mieć już z głowy, ale nie pójde bo mi sie nie chce:-(
Wczoraj doszłam do wniosku, że jestem z moim bo jestem.... ze między nami niema już praktycznie żadnej chemii:-( (tzn z mojej strony):sick: i jak uświadomiłam sobie, że całe życie przedemną z tą właśnie osobą, to mi sie smutno zrobiło... Dlaczego??? Dlaczego tak jest???
Niewiem co myśłeć, nie wiem co robić...
Niewiem co sie zemną dzieje, najchętniej to bym zasneła i sie już nie obudziła... mówię serio:-(
 
Niesamowita dziękuje, pewnie to te hormony szleją....

Poszłam przed chwilą do mojego do pracki i wiecie jak mnie przywitał:
"Cześć Kochanie, tęskniłem strasznie przez te pare godzin... Kocham Cie" i podleciał i mnie przytulił... a ja sie po chwili o mało nie rozpłakałam... bo sobie przypomniałam co w poprzednim poście napisałam...
Niewiem co sie zemna dzieje... już mi troszeczke lepiej jak od niego wróciłam, ale dalej mi ciężko...
Ide do miasta choć niemam ochoty, ale musze. A do gina w środe dopiero bo mój załatwił mi lepszego gina. Dostał namiary od szefa, tam jego żona chodziła. Gość jest podobno rewelacja i dobrze sie składa bo ma prywatna klinike w Krakowie:-) Więc może jednak w Krakowie zaplanuje poród, a nie w Suchej Beskidzkiej. Tymbardziej że termin mam na święta, a w święta będziemy właśnie w Krakowie u rodziców, więc bez sensu jechać ponad 2 godz z Kraka do Suchej na porodówke:tak:

A wogóle to:

Puchatko ogromniaste gratulacje w związku z nowa pracą!!! Wiedziałam, że Ci sie uda:tak: Ciesze sie straszliwie, bo zasługujesz na lepsza prace niż ta dotychczasowa:-) I pewnie weekendziki będziesz w domku z mężem spędzać. Super, naprawde sie ciesze... I nic sie nie martw, poradzisz sobie napewno. Wszędzie na początku jest ciężko, bo nowe obowiązki, nowi ludzie itp, ale dasz rade napewno. I jeśli jesteś juz na 100% pewna tej pracy to powiedz obecnemu szefowi już teraz, żeby miał czas na znalezienie sobie nowego pracownika, na Twoje miejsce. Tak będzie najsprawiedliwiej:tak:

Isikora a Ty tez sie nie martw i nie przejmuj tym co Ci rodzice powiedzieli:tak: Czasem każdy ma swoje chumorki. Ważne, że pzeprosili bo to znaczy, że zrozumieli iz źle i brzydko postąpili. No i fajnie, że masz teściową super, ja tez taką mam na szczęście. Jak jest cos nie tak to zawsze jest sie komu wyżalić, a to pomaga. Teściowa typu "kumpelka" traktująca Cie jak "własną, rodzoną córeczke" to naprawde wielki skarb:tak: I nie smutaj sie już tylko uśmiech bo ślub coraz bliżej.

Niesamowita a co z obiecanymi foteczkami:confused: Hehe ja pamiętam, że nam obiecałaś cosik wkleić...:-p Więc czekamy, pokaż się...;-)
 
Normalnie strach od was wychodzic chocby na chwilke bo zaraz tyle naprodukujecie:tak:
isikora ciesze sie że już Ci lepiej a co do rodziców to już ich nie zmienisz a pocieszyc Cie moge tylko tym że odwołaniem wesela to mnie mój tata straszył regularnie a mama do tego dokładała że dostanie drugiego zawału a akurat była kilka tygodni po pierwszym wtedy to się zastanawiałam dlaczego nie ucieklismy nie wzięlismy jakiegos ślubu po cichu:-D
NieSamowita oj Ty rozpisana kobietko i fajniutkie wierszyki i moge stwierdzic bez przesady że jesteś dobrym duszkiem naszego wątku:tak: :-D
wagnies jutro będę wiedziała na 100% jak to będzie z Tą pracą ale juz dzisiaj szefowi napomknęłam że mam na oku cos innego ale chyba sie specjalnie nie przejął póki co właściwie to w tej chwili mam tak namieszane w papierach że ja właściwie pracuje na czarno :confused: dobija mnie to a szef przeciąga wszystko z dnia na dzień więc kompletny dół z takimi rozwiązaniami. Co do tej potencjalnej nowej pracki to wiem że jak sie zbiorę w sobie to dam radę i potrzebuje pracy w której nie tylko mogę ale i musze sie wykazać Pożyjemy zobaczymy:tak:
Ataata a co to za dołeczki juz prosze szybciutko wychodzic na górke już już!!! Ja sobie myśle że spadło na Ciebie troche duzo rzeczy naraz i dlatego poczułaś sie zmęczona więc odpocznij pomyśl że rosnie w Tobie nowe zycie a to juz taki cudzik i uśmiechnij sie do niego a co do reszty uczuc to nie zapominaj że własnie toczy sie w Tobie burza hormonów a hormony to wielka siła zjedz bananka pomyśl że wszystko będzie dobrze i trzymaj sie tej myśli. Przesyłam duzo ciepełka i prosze sie nie dołkowac:tak: :tak:
 
sreberko macham do Ciebie:tak: :-)
Ataata o jak dobrze widziec taka poprawę i zobaczysz że wszystko będzie dobrze i nie martw sie masz kogos kto sie o Was zatroszczy więc głowa do góry i usmiech prosze :-D a co do szefa to juz mu cos napomknęłam a wszystko na 100% będę wiedziała jutro:tak:
 
Attata nie smuć się, to pewnie przez hormony masz taki humor :tak:.
Pamiętam jak moja siostra była w ciąży cały czas na początku miała wahania nastrojów, raz była radosna a za chwile smutna, ale to mija :-):-).

Puchatko też chętnie bym wzięła ślub bez udziału rodziców ale niestety wszystko kosztuje i sami nie dalibyśmy rady :yes:.

NieSamowita to czekam na jakiś wierszyk i obrazki :-):-);-);-).

Heh......... szkoda,że życie to nie bajka :tak::tak::tak::tak:
 
reklama
No to sie witam popoludniowo!!!

Ataata szkoda ze Cie nie ma w Kraq bo bym Cie mogla wyciagnac gdzies na dobre lody, albo ciastko... moze by Ci sie humorek poprawil... A te humorki to zrzuc na konto ciazy... hormony szaleja i tyle...
Glowa do gory i ciesz sie z fasolki... ile bym dala zeby byc na Twoim miejscu... a pamietaj zeby sie nie steresowac i nie zamartwiac bo fasolka tez to odczuje!!
JAk Ci bedzie zle to pisz... my wszystko przyjmiemy, przytulimy, pocieszymy, z dolka wyprowadzimy!!!
No juz - usmiech prosze.... A faceta masz super!!!
Aha - i nawet nie chce slyszec o jakims glodzeniu sie!!!!!!! Prosze mi tu grzecznie wcinac jedzonko...

Puchatka to niezle masz namieszane z ta praca! Tym abrdziej jak tylko facet odpowie Ci ze masz prace to odchodz do nowej roboty!!! A tak jak Ci pisalam - ja pracuje w tej branzy od prawie 9 lat... wiec jakby co to pisz na PW i cos Ci moge pomoc, doradzic...

pozdrawiam wszystkie staraczki
 
Do góry