Eschenbach,
wow (nick) nadal staraczka? Ojej, a ja myślałam, że tylko ja reprezentuję starą ekipę... z jednej strony cieszę się, że nie jestem sama ze "staruchów", ale z drugiej cieszyłabym się bardziej, jakby każda już była mamusią...:-(
agapas, wierz mi, że z moim M. braliśmy pod uwagę wszystkie możliwe rozwiązania, ale to i tak wychodzi tanio
angry
, no niestety mam do "załatwienia" kilku lekarzy i na pewno na jednej wizycie się nie skończy, a jeszcze badania...ehhh...będę ich "wykorzystywała" na maxa...ojjj tak....
Pozdrawiam wszystkie staraczki:-)