Kethrin7, witaj wśród nas i pisz jak najczęściej.
Wagnies, hej, hej!
Kiniusia, co ja czytam? Co to za doły Cię dopadają. Tak nie wolno. Pamiętasz co jakiś czas temu pisałam o naszych dzieciaczkach?
Na pewno wszystko z Tobą w porządku. Proszę mi więcej tak nie myśleć, bo pogrożę palcem ;-) Zawsze trzeba być dobrej myśli, bo tymi złymi czasami same ściągamy na siebie różne nieszczęścia, a tak nie wolno.
isikora, w takim razie gratuluję roczku po zaręczynach ;-) A tak nie dawno to ja z Mężem rozwoziłam zaproszenia…. A tymi sprzeczkami moja kochana to się nie przejmuj. Jestem pewna, że to nic poważnego, a wiadomo, że przed Ślubem, organizowaniem całej uroczystości, może nawet dobrymi radami rodziców (z którymi nie zawsze się zgadzamy), to czasami i nerwy puszczają. Może dajcie sobie dzień wolnego i w jakąś cieplutką sobotę wybierzcie się tylko we dwoje bez telefonów, znajomych, rodziny? Troszkę odpoczniecie od tych wszystkich przygotowań i na pewno dobrze Wam to zrobi. A jak nie możecie na cały dzień, to chociaż na kilka godzin. Tylko, że sami ;-)
Fajnie masz z tą pracą. Też chcę mieć tak bliziutko….
mufka, dziękuję Ci kochana. Jeszcze nic nie wiemy. Do dzisiaj nie robili rezonansu. A jeśli chodzi o sam udar, to nie jest najgorzej.
W niedzielę, oczywiście będę zaciskać kciuki.
Gosia, hi, hi, hi a ja jak zaczęłam czytać o tych zabawach w ogródku, to przez chwilkę pomyślałam o czymś innym hi, hi, hi.
Muszę pomyśleć o tej folii. Teść pod drzewka i krzewy wrzucił korę, ale tam gdzie posadziliśmy z Mężem kwiaty i owoce dla córci to taka folia byłaby całkiem fajna.
A Babci dziękuję, humorek dopisuje ;-) Codziennie dostaje więcej punktów za odruchy i szczerze mówiąc jestem pewna, że z udaru wyjdzie. Bardziej martwi mnie ten krwiak, ale na badania jeszcze czekamy.
Kindzia, mam nadzieję, że drugi test zrobiony i już dokładniej widać tę drugą kreskę. Daj koniecznie znać.
Rudson, ja również pozdrawiam i złapię troszkę tych fluidów ;-)
Puchatka, i jak Ty po tych tabletkach funkcjonujesz? Nie ma jakiś zamiennych?
A z tym ogródkiem to chyba masz rację ;-)
Zresztą wczoraj jak wrócili Męża rodzice, to teściowi bardzo się spodobało co zaczęliśmy robić i stwierdził, że jak ich nie ma to nam się lepiej gospodaruje ;-)
NieSamowita, a z moim nastrojem to tak różnie, ale staram się żeby był jak najlepszy ;-) Byłaś już na mieście?
Ataata, nie przejmuj się tak tym brakiem apetytu. Zobaczysz, ze jeszcze wszystko nadrobisz ;-) Dziękuję za troskę o Babcię. Wydaje mi się, że jest lepiej, ale to co poważniejsze to okaże się po badaniach.
Dodzwoniłaś się do tego lekarza?
U nas dzisiaj też brzydko. Wiatr i co chwila coś pada, chociaż słoneczko co jakiś czas wygląda zza chmurki :-)