Viktoria_Seres
Fanka BB :)
Ja też prowadziłam baaardzo aktywne życie, mogłam spać po cztery godziny na dobę i mi starczyło. Teraz cały czas chodzę zmęczona mimo, że Pawełek pięknie śpi- w nocy nawet 10 godzin bez przerwy.
Wcześniej chodziłam do pracy, studiowałam, imprezowałam i zajmowałam się domem i mężem i było ok. Teraz praca odpadła a czasu mam mniej niż przedtem.
Dodatkowo nie mam kontaktu z wieloletnią przyjaciółką (kiedyś nią była) ponieważ zupełnie rozeszły nam się drogi. Ona nadal lekkoduch a mi przyszły obowiązki...W zasadzie już od mojego ślubu cała znajomość się rozjeżdżała. Ale za to mam Pawełka i kupę innych nowych znajomych, np. inne mamy spacerowiczki![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Życie po ciąży zmienia się radykalnie, ale chyba na lepsze...przynajmniej w moim przypadku.
Teraz już wszystko wraca do normy, ale pierwsze miesiące po porodzie mąż zaaferowany dzidzią był nie do poznania
Nigdy tak o mnie nie dbał![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Coś za coś![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Wcześniej chodziłam do pracy, studiowałam, imprezowałam i zajmowałam się domem i mężem i było ok. Teraz praca odpadła a czasu mam mniej niż przedtem.
Dodatkowo nie mam kontaktu z wieloletnią przyjaciółką (kiedyś nią była) ponieważ zupełnie rozeszły nam się drogi. Ona nadal lekkoduch a mi przyszły obowiązki...W zasadzie już od mojego ślubu cała znajomość się rozjeżdżała. Ale za to mam Pawełka i kupę innych nowych znajomych, np. inne mamy spacerowiczki
Życie po ciąży zmienia się radykalnie, ale chyba na lepsze...przynajmniej w moim przypadku.
Teraz już wszystko wraca do normy, ale pierwsze miesiące po porodzie mąż zaaferowany dzidzią był nie do poznania
Coś za coś