Całe życie bylam przeciwna aborcji, a teraz mi się coś w głowie poprzestawiało. Problem jest też taki, że nie dawno zmieniłam pracę, bo dostałam propozycje nie daleko mojego miejsca zamieszkania. Aktualnie jestem na umowie zlecenie 3 miesięcznej. Nie wiem jak, to powiedzieć pracodawcy.
Dzień dobry szefie/dyrektorze. Przyszłam z wiadomością która Pana może zaskoczyć tak jak mnie. Jestem w ciąży. Będę starć się być dostępna w pracy jak najdłużej.
Bardzo Cię proszę przemysl czy Ty i Twój partner który chce tego dziecka będziecie w stanie udźwignąć jego stratę. Wiem, że teraz widzisz minusy, ale ja jestem pewną, że życie daje nam to co jest nam teraz potrzebne. Może to jakiś znak.
Napiszę Ci o mojej znajomej.
W czasach gdy aborcja była bardziej dostępna chciała usunąć ciążę, w dniu aborcji miała jeszcze USG, okazało się, że serce przestało bić. Ma obecnie bardzo duży żal do siebie, że chciała usunąć i że poroniła.
Czasem wydaje nam się to najlepszym rozwiązaniem, a okazuję się, że to był tylko strach przed zmianą.
Czuję, że nie jesteś pewna usunięcia, nie powiem Ci, że pomogę bo nie dam rady ani teraz ani po porodzie, ale mogę napisać, że zawsze możesz się odezwać do mnie jak będziesz potrzebowała.
Organizacje życia i obowiązki da się zmienić.
U nas syn pojawił się po 8 latach od córki i 10 od syna, też miałam myśli jak sobie poradze, że utrace ostatnie 9 miesięcy awansu zawodowego i będę startować od zera. Ale wiesz co się okazało? Że ten mały człowiek który teraz mi śpi na rękach jest tym puzzlem którego nam całe życie brakowało