reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

3 latek nie rozumie, nie rysuje, problem..

Nie wiem jak gdzie indziej ale u nas do Poradni Psych - Pedag nie potrzeba żadnych skierowań , rodzic idzie, składa wniosek i już. Ja poprosiłam o badanie logopedyczne, psychologiczne, pedagogiczne oraz z zakresu integracji sensorycznej i wszystko bez problemu uzyskałam, oczywiście trzeba było odczekać trochę. Warto dołączyć opinię z przedszkola, ja dołączałam od wychowawczyni z zerówki. Czasem badanie polega na tym, że pedagog/psycholog idzie do przedszkola/szkoły i prowadzi obserwację na miejscu, bo nie wszystko da się wychwycić w badaniu indywidualnym. W każdym razie działaj, powodzenia:-)
 
reklama
W Gdyni musi być skierowanie, widocznie w każdym mieście jest inaczej.

Pewnie tak :happy2: Myślę, że nie powinno być problemu ze skierowaniem, skoro panie z przedszkola też zauważyły problem, w sumie to mogły zasugerować co dalej robić. Ważne żeby działać, dziecko jest małe i nawet jak jest problem to można dużo osiągnąć dobrego :)
 
U mnie akurat skierowanie nie jest potrzebne :-)

wracając do tematu
po 1 badanie słuchu (najlepiej we śnie,kombinuj z skierowaniem bo warto je wykonać,ja neurologa namówiłam na skierowanie na neurologię by przebadać syna pod wieloma kątami :-) )
po 2 konsultacja u psychologa,najlepiej kilka spotkań ale to zależy od psychologa czy uzna że syn tego wymaga
po 3 o co chodzi z tym że nie rozumie ? przez jakie sytuacje uważasz że syn nie wie o czym do niego mówisz
po 4 czy dziecko utraciło jakieś umiejętności które wcześniej nabyło bo piszesz że masz wrażenie że jest gorzej
po 5 a to już z doświadczenia Ci powiem-dieta ! ograniczenie cukru do minimum a raczej ograniczenie się do produktów w których cukier występuje naturalnie np.banan... a nie kupny sok z dodatkiem cukru,baton itp ograniczenie wglowodanów prostych,konserwantów,sztucznych barwników...
U Nas z mową również było kiepsko z rozumieniem również,za wszystko odpowiedzialny był cukier,syf o nazwie aromaty,sztuczne barwniki... i alergeny ! niemożliwe a jednak ;-) po odstawieniu batoników,wafelek,soczków syn zaczął mówić i więcej rozumieć,po wycofaniu alergenów o których nie mieliśmy pojęcia syn poszedł bardzo do przodu.Zna słowa o których również nie mieliśmy pojecia że zna ich pojęcie
No i dużo ćwiczeń wymagających mówienia,naśladowania,nie reagowanie na gesty typu pokazywanie palcem na przedmiot które chce dziecko a pytanie co podać i tak w kółko
 
Ostatnia edycja:
Kochane a więc tak byliśmy u psychologa, dużo rozmawialiśmy i Kamil jest typowym przykładem dziecka indywidualisty,
żadnych zaburzeń, robiliśmy ćwiczenia i po prostu mały gamoń nie stara się, ani rysować ani oglądać, ale po kilku lekcjach nie raz widać że jest całkowicie dobrze rozwinięty, my jesteśmy w szoku i polecam, naprawde gorąco polecam takie wizyty u specjalistów ponieważ dzięki nim rozwiewają się wszystkie obawy :)
 
po 5 a to już z doświadczenia Ci powiem-dieta ! ograniczenie cukru do minimum a raczej ograniczenie się do produktów w których cukier występuje naturalnie np.banan... a nie kupny sok z dodatkiem cukru,baton itp ograniczenie wglowodanów prostych,konserwantów,sztucznych barwników...
U Nas z mową również było kiepsko z rozumieniem również,za wszystko odpowiedzialny był cukier,syf o nazwie aromaty,sztuczne barwniki... i alergeny ! niemożliwe a jednak ;-) po odstawieniu batoników,wafelek,soczków syn zaczął mówić i więcej rozumieć,po wycofaniu alergenów o których nie mieliśmy pojęcia syn poszedł bardzo do przodu.Zna słowa o których również nie mieliśmy pojecia że zna ich pojęcie
No i dużo ćwiczeń wymagających mówienia,naśladowania,nie reagowanie na gesty typu pokazywanie palcem na przedmiot które chce dziecko a pytanie co podać i tak w kółko


a jednak bardzo możliwe, mamy dzieci autystycznych wiedzą to najlepiej, ludzie nie zdają sobie sprawy jaki wpływ na dziecko ma współczesna dieta, nam się wydaje że zła dieta ma tylko wpływ na brzuch i tkankę tłuszczową, tymczasem nic bardziej mylnego, często brak koncentracji (także u dzieci szkolnych), problemy ze skupieniem się itd, to wynik złej diety, dlatego należy jak ognia unikać dosypywanego do produktów cukru, aromatów, barwników, benzoesanu sodu (dziś dodają go nawet do soczków dla dzieci!!! a jest on najczęstszą przyczyną alergii u dzieci - jako dowód podam że w ostatnich czasach mamy największą ilość dzieci z alergią!!!), fosforanów (które blokują wchłanianie wapnia, także u dorosłych) i innych dodatków w żywności... mamy często wściekają się na swoje pociechy bo nie radzą sobie w szkole, a nie zdają sobie sprawy że przyczyna nie leży w dziecku, a najczęściej w złej diecie (nierzadko jest to także nadwrażliwość na światło które w szkołach jest fatalne niestety - mówię oczywiście o mrugających jarzeniówkach, większość z nas nie odczuwa mrugania takiego światła ale u dzieci jest to częsty problem)

anabelka świetnie że poruszasz taki problem bo niewiedza wśród ludzi jest naprawdę zatrważająca, a już najbardziej niechęć polaków do czytania etykietek :-) pozdrawiam
 
Dokładnie, bardzo ważna w życiu dziecka jest dieta, mąż już jest przyzwyczajony iż pierwsze co biorąc w dłoń nowy produkt sprawdzam jego skład, nie ukrywam soki i słodycze widnieją w diete naszego smyka, ale w ograniczonych ilościach do "minimum" tj. miś lubiś na dzień, plus jakiś soczek bądź nektar. Dziś Pani dyrektor przedszkola pochwaliła Kamila, że idzie do przodu, a mi aż serce rosło!
 
osobiście za misiami-lubisiami nie jestem bo sama kiedyś próbowałam i dla mnie mają okropny chemiczny posmak :-( wolę dać smykowi zwykłą drożdżówkę :-) mój synuś akurat jest łasy bardzo na słodycze, ale ostatnio ograniczyliśmy je do jednego dnia w tygodniu :-)
 
reklama
Na takie książki jest troszkę za szybko ja również podtykałam mojej córce i ona tez nie bardzo robiła to co było w poleceniu. Dzieci mają swoją wizję i malują jak chcą jak czują. Nie zawsze wszystko jest zrozumiałe, oczywiste tak jak dla nas.
 
Do góry