reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

2 poronienie zatrzyname z rzedu...

ula33

Początkująca w BB
Dołączył(a)
17 Listopad 2024
Postów
20
Cześć dziewczyny... sytuacja w.jakiej się znalazłam jest tragiczna.. pierwszy zabieg łyżeczkowanie w sierpniu brak akcji serca w 9 tc... odczekałam dostałam zielone światło od lekarza... udało się.... dwie kreski ciąża potwierdziona przez lekarza... wyniki książkowe.. w piątek wizyta kontrolna i "powtórka z rozrywki "...;( brak akcji serca w 10 tc.. skierowanie szpital zabieg... od samego początku byłam na luteinie brałam kwas foliowy... co jest nie tak że mną że nie mogę donosić... ;( jak sobie radzicie? Psycholog umówiony na piątek.. ;(
 
reklama
Zabrzmi to pewnie trochę brutalnie, ale zacytuje moją przyjaciółkę po jej poronieniu zatrzymanym - "z wadami genetycznymi nie ma żartów". Najprawdopodobniej to niestety zarodek był bardzo chory i ty nic na to poradzić nie mogłaś, postaraj się nie obwiniać, chociaż wiem że jest to strasznie trudne (sama wielokrotnie się obwiniam jak byłam w podobnej sytuacji). Daj sobie czas i bardzo dobrze że zgłosiłam się do psychologa - mi taka rozmowa w pewnym sensie pomogla. Trzymam za ciebie kciuki.
 
A robiłaś jakieś badania, by ustalić przyczynę?
Czy mąż/partner badał nasienie?

Na tym etapie to mogą być zarówno wady genetyczne, które powodują, że na pewnym etapie zarodek przestaje się rozwijać, jak i problemy np. z krzepliwością krwi, gdy w pewnym momencie zarodek nie dostaje właściwej ilości wartości odżywczych. Mogą też być problemy immunologiczne, które powodują, że Twoje ciało "niszczy" ciążę.

Każdy z tych problemów wymaga innego postępowania. Więc ja po prostu radzę, byś udała się do kliniki leczenia niepłodności, aby ktoś się Wami porządnie zajął i pokierował dalej.

PS. Po 2 poronieniach z tego co wiem, to przysługują Wam darmowe badania kariotypów.
 
Wejdź na wątek poronienia nawykowe. Może to być głębszy problem niż tylko "wady genetyczne". Badaliście nasienie?
 
Do góry