Cześć dziewczyny... sytuacja w.jakiej się znalazłam jest tragiczna.. pierwszy zabieg łyżeczkowanie w sierpniu brak akcji serca w 9 tc... odczekałam dostałam zielone światło od lekarza... udało się.... dwie kreski ciąża potwierdziona przez lekarza... wyniki książkowe.. w piątek wizyta kontrolna i "powtórka z rozrywki "...;( brak akcji serca w 10 tc.. skierowanie szpital zabieg... od samego początku byłam na luteinie brałam kwas foliowy... co jest nie tak że mną że nie mogę donosić... ;( jak sobie radzicie? Psycholog umówiony na piątek.. ;(