Esch - to cudownie, że już w czwartek możesz przyjść do lekarza!! Strasznie się cieszę i nei mogę doczekać
Tylko czy nie będzie za wczesnie, zeby coś zobaczyć na usg?? Coś mi dzwoni, że chyba od 5 tyg coś może być widać... ale trzymam kciukasy, żeby chociaż bąbelek był :-) No i odpoczywaj koniecznie i nie przeciążaj się !!
Ja byłam z wynikami dzisiaj u lekarza i stwierdził, że jeśli o mnie chodzi, to jest wszystko dobrze i że koniecznie mój M musi iść na wizytę. A ja się mam pojawić za 3 -mce, chyba, że nastąpią "inne okoliczości", to wczesniej. Za 3 mce, jak nic się nie zmieni, pewnie zaczniemy ostro myśleć o innych rozwiązaniach, niż naturalne ;-/
Dał mi też recepte na leki dla Mka, ale póki co Mek znowu jest na "NIE" - musi się przekonać po 1sze do tej wizyty u lekarza i do leków... dam mu jeszcze trochę czasu, żeby dojrzał... Mówi, ze nic nie bedzie zazywał ani chodził do lekarza, dopóki nie zrobię testu ciążowego - tyle się napracował w tym cyklu, ze wg niego musi się udać ...ehh
A w ogole to mi się coś ryczec chce.... chuśtawka nastroju PMSowa ....... na tańcach też coś nam nie szło i nie wiem czy będziemy dalej chodzić. Jak byłam u lekarza to do usg czekały dziewczyny z brzuszkami i mnie w gardle ściskało... Do d... to wszystko :-(