Narazie dobrze sie czuję (wprawdzie w nocy straasznie bolała mnie głowa ale dałam jakoś radę)!!!! Sam fakt powoli do mnie dociera choć chyba wciąż nie mogę w to uwierzyć!!!! Ale jestem niesamowicie szczęśliwa!!!! Mój P. dopiero dziś zwariował, wcześniej jakby to do niego nie docierało...a dziś już sprawdzał co mogę jesc, co pić...i co 5 minut "uważaj na siebie"...Słodkie
Powiedz mi Kochana do Ciebie też nie odrazu to dotarło???? A jak ty się czujesz Suri????
Agi, to sa wlasnie plusy bycia zafasolkowana. Wszyscy skacza wokol Ciebie:-) z eMkiem na czele. Moj tez taki byl, tyle, ze z umiarem, a teraz przyzwyczail sie juz do mojego stanu i raczej na codzien nie moge liczyc na ulgi;-)
Wiesz, u mnie to bylo tak, ze dlugo nie moglam uwierzyc. Nawet jak uslyszalam bijace serduszko, to tez do mnie nie dotarlo. Nawet teraz czasem nie dowierzam, ale to pewnie dlatego, ze poza kilkoma dniami w pierwszym trymestrze czuje sie bardzo dobrze i nie mam jak na razie zadnych dolegliwosci. W dodatku brzuszek dopiero co sie zaczal pojawiac, wiec nawet nie wygladam jak ciezarowa.
Lolitka, Ty tez widze, ze jestes obslugiwana przez swojego M.
No no dziewczyny, pozazdroscic Wam facetow
Alisa, powiedz co u Ciebie, bo malo Cie tu ostatnio;-)