witajcie...
lenia mam niemozliwego... spac tez moge bez przeszkod na okraglo tylko nie moge sie wyspac w "jednym"ciagu, bo budze sie co jakis czas na ok pol godzinki,wiec automatycznie jestem przemeczona i mi sie nic nie chce... pozatym u mnie mroz... wczoraj bylo tylko -11 ale z wiatrem i innymi "przyjemnosciami" odczuwalo sie blisko -30... do pracy ide zwykle ok 10 minut,wiec zdazylam niezle wymarznac... dzieci mialysmy tylko 3 "regularnych" i dwoje nowych,ale tylko na 1 godzine... dzis przyjda znowu na kilka godzin... chlopiec ma 12 miesiecy i pieknie sie wczoraj zaadoptowal a dziewczynka ma tylko 10 miesiecy i bylo dobrze i pozniej troche ciezko i znowu dobrze... mam nadzieje,ze bedzie wiecj tych dobrych momentow... zawsze jest mi tak szkoda tych maluchow w pierwszych tygodniach,chociaz wiem,ze to kwestia max 3 tygodni i wszytkie maluchy sie pieknie przyzwyczajaja,ale mimo,ze placz mnie nie drazni juz tak bardzo i go prawie nie slysze,ale i tak nieraz nie potrafie tak przejsc bez zalu obok.... mysle,ze im mniejsze dziecko tym latwiej mu sie zaadoptowac... poza tym jeden z chlopcow zaczal juz prawie chodzic... jest to niesamowite uczucie kiedy sie widzi dziecko robiace takie postepy... na razie chodzi tylko krociotkie odstepy -3-4 kroczki- jak sie "zapomni".... och serce po prostu topnieje podczas takiego widoku

:-)
Najeczko- zrobilam juz zdjecie z tydzien temu.... rzeczywiscie juz "cos" widac,ale to "cos" to bylo widac od zawsze ;-)



.... jednak chyba juz zaczne nosic ciazowe ciuchy,bo zaczyna mi byc niewygodnie w normalnych... ale nie jestem pewna czy to nie za szybko... w koncu jestem dopiero na poczatku 3 miesiaca....
Monik-usg za poltora tygodnia... juz sie nie moge doczekac,choc bedzie ono ciut stresowe,bo jest to tzw. genetyczne,ale staram sie ( na ile sie to da :-)) nie myslec o tym tylko,ze zobacze moja kruszyne i moze juz ja rozpoznam na monitorze ( u nas nie robia bez wskazan dopochwowego usg,wiec poprzednio na prawde niewiele widzialam,tak szczerze to nic nie widzialam nawet po tym jak techniczka mi pokazala

).... no i dostane zdjecie

:-) a tym to sie na pewno pochwale od razu


Antilko-trzymam mocno kciuki za dobre wyniki i szybkie staranka :-)
Leyna- mam nadzieje,ze w zeszlym roku juz sie cala rodzinka wychorowaliscie na kilka lat i teraz juz bedziecie tylko zdrowiusni ... moze czasem jakis lekki katarek,ale nic powaznego :-)
30-tki- milego dnia! :-)