reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Do mnie przyszedł Mikołaj, chociaż zamiast prezentu powinnam dostać wielką rózgę;-)
Aluś jeden pozytyw całej sytuacji - zapomniałam, że jestem chora:happy2:
 
reklama
Dzień dobry :-)

Aluś heh:-) ja też idę na urlop tylko, że od 17-go :-D I mam wybrać 12 dni:tak: Tak więc wyjdą mi całe trzy tygodnie słodkiego nieróbstwa:szok::-p :-D
Nam mikołaj wczoraj pozwolił wreszcie kupić choinkę na którą czekaliśmy już od soboty. I w tych czasach trzeba było ją kupić niemal "spod lady" :shocked2: Bo całą partię tych choinek sprzedali nie wystawiając ich nawet na sklepowe półki. Wszystkie były już zarezerwowane :eek::shocked2: Dobrze że M wcześniej zadzwonił i też zarezerwował :happy: A poza tym to wczorajszy dzień był bardzo miły bo praktycznie na każdym kroku dostawałam takie symboliczne mikołajki w postaci pomarańczki czy czekoladowego mikołaja i tym podobne :-)
Antilko a może choroba sobie już poszła :confused::happy:

Miłego piąteczku dziewczynki :-)
 
Dzień dobry!
Wczoraj byłam na kontroli u ginka, pessarek dobrze siedzi i ma być zdjęty dopiero za 2 miesiące!:confused: Kiedy spytałam jak z moja aktywnością, gin: z jaką aktywnością? Ma pani głównie leżeć, tylko mały spacer, a jak będzie ślisko to nawet i to nie. Cieszę się więc, że nie jest ślisko. Powiedział, że bakterią mam się nie martwić, nie jest ona aż tak groźna, a w internecie nie czytać, bo często jest tam na zasadzie"jedna pani, drugiej pani". Mój gin należy do raczej ostrożnych, więc może faktycznie nie ma sie co martwić. Na anemię oprócz żelaza mam jeść kaszankę i bobovitę od 9 miesiaca!:baffled::-D Nie wiem, czy dam radę z kaszanką, bo powoduje ona u mnie odruch wymiotny, chyba to jedyna taka potrawa.:oo:
Aluś Monik to fajnie, że macie te urlopy, na spokojnie do Świąt sie przygotujecie, odpoczniecie:biggrin2: Ja to chętnie tak na troszkę do pracy bym poszła albo gdzieś się wybrała, kogoś odwiedziła. Ale cóż, korzystam z tego czasu niepowtarzalnego, by się wyspać, naczytać itd.
Antilko trzymaj sie kochana i nie znikaj nam już:tak:
Sensi ja teraz mam czasem takie myśli: ach, jakbym sobie posprzątała, poszorowała podłogę, wyczyściła łazienkę!:-D Herezje jakieś wygłaszam!:biggrin2: Ale to fakt, czasem cierpię patrząc na zaniedbane mieszkanie i nie będzie wyjścia tylko męża do sprzątania zapędzić:(
Kajduś właśnie co u Ciebie? Testowałaś?
Miłego dnia!
 
Dzień dobry


Nie wiem, czy dam radę z kaszanką, bo powoduje ona u mnie odruch wymiotny, chyba to jedyna taka potrawa.:oo:

Sensi ja teraz mam czasem takie myśli: ach, jakbym sobie posprzątała, poszorowała podłogę, wyczyściła łazienkę!:-D Herezje jakieś wygłaszam!:biggrin2: Ale to fakt, czasem cierpię patrząc na zaniedbane mieszkanie i nie będzie wyjścia tylko męża do sprzątania zapędzić:(

Najeczko moja droga;-) porzuć wstręt do kaszanki:tak::tak: to tylko gotowana krew i kasza z przyprawami. Krew pozyskuje się ze świnki w tzw. obiegu zamkniętym (nożem rurowym) więc żadnego syfu w niej nie ma. Wrzuć na patelenk, dodaj cebulkę i wcinaj :tak::tak: Ja czasami lubię;-)

A dziś wzięłam się za porządki (włącznie z przesadzaniem kwiatków;-)) i jestem z siebie bardzo zadowolona:tak:
 
HEJ KOBITKI:-)
Widze że tematy jedzeniowo-porzadkowe:laugh2:
Sensi wpadnij do mnie, będę zachwycona ...a potem razem przesadzimy moje kwiaty? Co Ty na to? ;-)
Najeczko jak mus to mus, a kaszanka jak pisze Sensi wcale nie jest taka zła:cool2:
A z tymi spacerami to zgodnie z zaleceniem lekarza:tak: nie forsuj sie.

Antilko dobrze ze jestes:happy:
Alek zaczynam mocniej zaciskac kciuki:-D
Ewo pozdrawiam:-)
Monik, Leyna, Kajda, Carioca:-):-):-)
Co do operacji tarczycy - miałam takową - usuwanie guzków. Z mówieniem nie było problemów. Własciwie to po wybudzeniu i potem spedzeniu 5 godzin na ojomie zmusili mnie do pierwszego słowa by sprawdzic czy wszystko ok. Co prawda narkoza jeszcze troche działała, bo podobno powiedziałam lekarzowi ze ....teraz to ja nie mam siły ale nastepnego dnia to mu nawet zaspiewam:rofl2:. Potem oczywiscie tego nie pamietałam....
Jedno jest pewne - po operacji poczułam se jak nowonarodzona. wszysko sie uspokoiło bo ta wredota (tarczyca) rujnowała cały organizm.

Pozdrawiam.:-)
 
witam sie wieczorkiem:) i tylko na chwilke, bo po pierwsze mam jakies problemy z netem, a po drugie: mam leżeć.... nakaz od gina
wybaczcie, ze wczesniej nie pisalam, bo caly czas jeszcze nie wierze...
w poniedzialek zrobilam test z moczu - wyszly 2 kreski, ale wiedzialam, ze moze wyjsc pozytywny po pregnylu. zrobilam wiec hcg z krwi - wynik 335. zadzwonilam do gina, powiedzial, ze mam powtorzyc bete w srode, bo wynik moze byc od pregnylu. wynik ze srody 711! wczoraj wieczorem bylam na wizycie, bo brzuch mnie pobolewa i widac bylo cien pecherzyka ciazowego.... bol moze promieniowac od cialka zoltego ktore sie rozrasta, dostalam L4 do 17.12. i wtedy kolejna wizyta. i mam lezec, zadnych gwaltownych ruchow, gin woli dmuchac na zimne do tego oprocz luteiny jeszcze duphaston... zrozumcie wiec, ze dopiero teraz pisze i ze nie skacze z radosci;-):-) ale wierze, ze tym razem bedzie dobrze, wszyscy mi to mowia;);-)
no i martwie sie, ze w pracy mnie nie ma - schizol ładny ze mnie... a mialam 3 konferencje robic. i jak oni sobie teraz poradza...ech, ale nic to.
sciskam was i pozdrawiam caly wątek:) buziaki!!
 
To super trzymam kciuki u mnie w tym miesiącu nie wyszło. Życze powodzonka i na pewno bedzie dobrze bo nie może być inaczej.
 
reklama
Do góry