Najeczko a co się dzieje, że musisz do szpitala


ojej, mam nadzieję, że nic się poważnego nie dzieje
Wagnies a to łobuzy, kijki ukraść
Sensi 
ma się te schizy, oj ma
Kajda no właśnie, jak z pęcherzykiemi staraniami??
ach... mój pies uwielbia śnieg :-) to jest góralka z krwi i kości - urodziła się w Kościelisku :-) dla niej cały rok mogłaby być zima

dla mnie nieszczególnie

no, ale u nas śniegu niet. za to zamiast śniegu pada deszcz. no dziś wyjątkowo nie padało
Alek tfu, tfu, ale mam nadzieję, że żadne zapalenie dowcipne Cię nie dopadnie

ja wyrabiam normę za nas wszystkie
a propos grzybic... byłam dziś u gina
no więc... gin był w niezłym szoku jak mnie dziś zobaczył, bo był pewien skuteczności swojej ostatniej terapii. generalnie wyszło na to, że jestem przypadkiem, z którym on się w swojej karierze chyba jeszcze nie spotkał i powiedział, że nie wie jakie teraz zastosować leki, skoro kuracja lekami dopochwowymi i doustnymi jednocześnie nie poskutkowała i to dwukrotnie. a ten lek doustny to bardzo silny lek, a ja już go brałam dwa razy :-( on jest przekonany, że grzybica siedzi gdzieś u mnie w organizmie, tylko on nie wie gdzie i nie wie, czemu nie wychodzi to w badaniach kału

nie chce mi znowu dawać leków, które nie pomogą, bo istnieje obawa, że grzybek się na nie ostatecznie uodporni :-( dał mi skierowanie do tego Instytutu Mikroekologii (
Instytut Mikroekologii - mikroekologia, mikrobiologia, alergie na pokarm, badania, terapia), tylko, że tam robią badania tylko odpłatnie. prawdopodobny koszt to 300 zł :-

-

-( jutro będę tam dzwonić. a na razie mam mechanicznie usunąć trochę tego grzybka irygacjami z ziół a za tydzień zrobić to badanie. tylko nie wiem, czy zdążę, bo coś wyczytałam, że powinnam robić te badania między 10-14 dniem cyklu a ja jestem teraz w 25-tym, więc jak dobrze pójdzie i nie będzie obsuwy to za tydzień będę miała @
smutno mi bardzo... okazuje się, że medycyna konwencjonalna rozkłada ręce przy takim przypadku jak ja. jeszcze lekarz wspomniał, że być może mam osłabioną odporność organizmu na takie paskudztwa, ale na razie ani innych leków (w tym homeopatycznych, bo się nie obraził na moją sugestię brania takich leków) ani szczepionki mi nie zapisze, bo najpierw chce się zapoznać z wynikami tych badań. ponoć ten Instytut specjalizuje się wybitnie w wykrywaniu grzybów w organizmie jak żadna klinika w Poznaniu a w Polsce takich specjalistycznych laboratoriów jest tylko kilka. w sumie jakby policzyć, ile do tej pory wydałam na badania: posiewy i inne, to też by wyszło z 250-280zł a nic konkretnego z nich nie wynika (bo nie chcą robić nawet mykogramów), więc może to bardzo szczegółowe badanie pozwoli mi określić co tam mam w środku (bo badają wszystkie patogeny a nie tylko te najczęściej występujące) i jak należy postępować aby się tego skutecznie pozbyć. szczęście, że do tego Instytutu mam 5 minut drogi pieszo, bo to 3 przecznice od mojej ulicy
a w ogóle to miałam dzis pechowy dzień, bo bardzo głęboko przecięłam sobie skórę w nadgarstku. sprawdzałam jakie mamy kartony w biurze w takiej szafie przesuwnej. i jak zamykałam to poczułam, jakbym sobie skórę przytrzasnęła. ale nic to. wróciłam do biurka, piszę coś na klawiaturze aż nagle patrzę a tu cała ręka we krwi

10 minut tamowałam, bo nie przestawało lecieć

wiecie, byłam w szoku, że lekkie przytrzaśnięcie nadgarstka drzwiami może spowodować taki krwotok, więc poszłam do szafy, a tam koło kartonów okazało się, że leży pęknięta szyba, której nie zauważyłam, i jak przesuwałam te kartony to musiałam o nią zahaczyć. więc troszkę głęboka ta rana jest i na dodatek musiałam w jakąś żyłę trafić, że tak długo krew leciała. no i na dodatek...ja mam taką sobie krzepliwość krwi...
a jutro ide sobie kupić okularki

nic to, że nie mamy kasy, jakoś odreagować muszę. a pożyczę sobie z koperty Piotrusia - pieniążków, które dostał na roczek i były chowane na jego szczepienia ;-)
życzę wszystkim dobrej nocy a
Monik owocnych przytulanek z mężusiem :-)