Witajcie!
Dziś byłam na badankach krwi, wróciłam strrrasznie głodna i po solidnym śniadanku siadłam do komputera.
Kajduś jak samopoczucie dziś? Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę!
Monik to całe szczęście, że to nie wirus

Ale miód z cytrynką zawsze dobre
Ewo i jak w pracy? To musi byc trudne tak uważać przy małych dzieciach. Ja pracowałam ze starszymi, ale niepełnosprawnymi, więc często tez musiałam opiekuńcze funcje spełniać i być w bardzo bliskim kontakcie, a nie ma możliwości ciągle myć rąk. Ja nawet przerw nie miałam dla siebie, bo musiałam dzieci pilnować, a żeby wyjść do łazienki trzeba kogoś szukać, żeby zajął sie dziećmi. Herbatę zdarzało mi sie wypić tylko kiedy miałam okienka (a nie w każdym roku miałam). To nie są prace jak inne, np. biurowe. I szczerze to ciesze sie, że poszłam na zwolnienie, pomimo początkowych sprzecznych uczuć. Wydaje mi sie, że to też zależy od charakteru. Mnie ta praca dużo kosztowała też psychicznie, pomimo tego, że bardzo ją lubię, stres, zabieganie ciągłe, mnóstwo nieprzewidzianych trudnych sytuacji. A na pewno przejmowałabym się, czy nie szkodzę dziecku. A potem okazało sie, że mam słabą tą szyjkę macicy, lekarz mówił, że całe szczęście, że nie pracowałam, bo mogłoby sie to zacząć wczesniej i do konca ciąży na bank bym przeleżała, możliwe, ze w szpitalu. "Ciąża to nie choroba", ale przecież nieraz kobieta musi leżeć, oszczędzać się i to ratuje dziecko! To jest pewnie tak, że jak wszystko jest dobrze, ciąża przebiega bezproblemowo, szyjka OK, nie ma skurczy za wcześnie to i praca nie zaszkodzi. I tak jak Monik pisała, trzeba chyba posłuchać siebie, znasz Ewuś siebie najlepiej i pewnie dojdziesz co dla Ciebie byłoby dobre. Chociaz jak dziewczyny piszą, o wirusach lepiej nie czytać za dużo.
Przepraszam, że tak sie rozpisałam, i to w dużej części o sobie

, ale trochę mnie rusza to podejście tamtych lekarzy.
Vonko jak się cieszę, że się odezwałaś!

Mocno trzymam kciuki za laparo! I mam nadzieję,z e teraz częściej będziesz pisać!
Anusieńko buziaki!

Z artykułem niestety nie pomogę, bo tak bardzo dobrze to nie znam angielskiego.
Aluś jeszcze na Ciebie kolej, żebyś się odezwała! Uściski!
Carioca co u Ciebie, jak Staś?
Leyna Wagnies Sensi pozdrawiam!