reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Co za pustki:baffled:

Czyżbyście wszystkie były w plenerze:confused::confused:

Ja właśnie wracam z kuchni, gdzie-jak zwykle:happy:-trwa przetwórstwo owocowo-warzywne. Tym razem malinki-pięknie mi obrodziły w tym roku i zamykam je w słoiczki:happy:. No ale otworzę gdzieś w okolicach lutego niestety:no:, bo wtedy będę już pracować, Kubusia przestawię na butelkę i pozwolę sobie -wreszcie-na wszystkie smaki. Teraz staram się nie narażać małego na ryzyko alergii, więc maliny są na dłuuuuuuuuuuuuugiej liście produktów zakazanych. No ale czego ja bym nie zrobiła dla synusia;-);-)
 
reklama
sensi, ja tez w domku na razie. zmuszam sie do przygotowania prezentacji, ale strasznie mi sie nie chce...
a malinki super sprawa:) ostatnio tesciowa zrobila fajne dżemiki z malin i jezyn z ich ogrodka... pychota:)
a jak Kubus?? ladnie spi w nocy??
 
Kajda Kubuś po kąpieli i kolacyjce cycowej zasypia ok.20.30, potem budzi się o północy, później ok. 3 jest kupa i kolejna pobudka przed 6 rano-sama widzisz:-D:-D:-D:-D
 
Sensi a czemu maliny są zakazane? pamiętam, że mi położna mówiła, że maliny mogę jeść :eek:

u mnie z przetwórstwa to na razie leczo pozamykane w słoikach (chyba cukinia obrodziła w tym roku, bo można kupic już za 1,35 za kg :szok:), a teraz czas na pomidorki, bo uwielbiam pomidorówkę z prawdziwych pomidydków a nie z koncentratu słoiczkowego :tak:

miłej soboty :tak:
 
leyna z założenia wszystkie owoce jagodowe i/lub drobnopestkowe (truskawki, maliny, poziomki) zawierają silne alergeny + cytrusy oczywiście. Dmucham więc na zimne.Wiem, że powinno się jeść wszystko i wyeliminować z diety określone pokarmy kiedy "coś" wyskoczy na skórze, ale jak stare porzekadło mówi: "Lepiej zapobiegać niż leczyć". Ja nie umrę bez tych owoców a Kubusiowi może wyjdzie to na zdrowie:tak::tak:

a cukinie obrodziły-jak co roku;-). Cukinie zajadam-w zupie, w zapiekance...
 
Witam...
A w Łodzi dziś pogoda w kratkę... na szczęście nie pada...

Sensi, a ja jestem zdania, by dziecko próbowało wszystkiego... niby jak starsze, to łatwiej sobie radzi ze wszystkim, ale z drugiej strony czemu odmawiać tego, co może? Nie ma to jak różnorodnosć... Oczywiscie każdy ma własne zdanie i robi tak jak mu serce dyktuje. Choć w sumie nie powinnam się mądrować, bo nie karmiłam piersią, wiec Martyna i tak owoce dostawała dopiero od 5 m-ca... ;-):-D

Pozdrawiam i życze miłego weekendu..
 
Novaczko do jedzenia uprzedziłam się w szpitalu-Kubuś miał kolkę, płakał pół nocy. Położna przeanalizowała moją dietę (poza szpitalnym jedzeniem) i okazało się, że tego dnia wypiłam 1,5 litra soku jabłkowego (takiego z kartonu). Położna stwierdziła, że zna przypadki takich kolek właśnie po jabłkowym soku i doradziła mi, żebym nie piła też napojów fermentowanych (moje ukochane kefiry, maślanki, mleka acidofilne i jogurty:no:) bo efekt będzie podobny. Więc stąd mój rygor-dla mnie osobiście to wielkie wyrzeczenie, bo przed porodem piłam minimum litr mleka dziennie.
 
Sensi a próbowałaś kompotu z jabłek? mi położne mówiły, że są lepsze od soków kartonowych.
ja byłam na diecie całe 9,5 miesiąca jak karmiłam Piotrka, więc dobrze wiem, jakie to są wyrzeczenia. a dieta matki karmiącej dziecko ze skazą białkową to mały horror: zero nabiału łącznie z masłem. a ja podobnie jak Ty, uwielbiam kefiry, jogurty, biały sen, w ciązy też wypijałam około litra mleka. a tu musiałam z tego wszystkiego zrezygnować. i też się nieźle załatwiłam - teraz walczę z drożdżakami :baffled:
 
reklama
Do góry