witam...
zupelnie zapomnialam,ze to piatek 13..... wczoraj wieczorem probowalam wejsc na bb i ni diabla nie chcialo sie zalogowac.... odebralam zamowiona wloczke i zabieram sie za komplecik,ale zabierze mi troche czasu jego udzierganie,bo wloczka cieniuchna i druty prawie najciensze,wiec bede dziergac i dziergac
... ale nie moge sie juz doczekac jak mi wyjdzie... a w sobote ide do mojej lekarki rodzinnej i bede jej glowe suszyc o moich starankach... biore ze soba moje tempki i niech mi cos madrego powie czemu jeszcze nie ujrzalam dwoch kreseczek.... no i zleci badania i rozwieje na dobre wapliwosci co do grup krwi... no i przez to jutro zamiast sobie pospac bede musiala wstac wczesnie,no ale warto.... a pozniej wybiore sie chyba z Joe do Toronto - on do pracy a ja polaze po sklepach moze nawet cos uda mi sie kupic innego niz dzieciowego( i tu Joe by mi wtracil za moja przyjaciolka " mowmy o rzeczach realnych") i spotkam sie ze znajoma,chyba,ze moj len wygra i zostane w domu.... uwielbiam byc w domu....
Alek- nie wiem co napisac... ale trzymaj sie dzielnie...
Antila- ciesze sie,ze wyniki wyszly dobre... nastepne pewnie potwierdza te ....
Arabella- super,ze sie odezwalas...
Najka-czekam z niecierpliwoscia na twoj test.... mam nadzieje,ze ominie cie na jakis czas 28dni...
Vonko- bedzie na pewno dobrze... leki te maja to do siebie,ze czlowiek po nich czuje sie dziwnie,ale jak ma sie szanse na fasolke to warto sie przemeczyc... a jesli jednak bedzie in vitro to mam nadzieje,ze zaowocuje ono conajmniej blizniakami... pamietasz moje zdjecie z trojaczkami? zarowno one jak i ich starszy brat byli poczeci in vitro i oboje rodzice sa juz nieco "dojrzali", wiec glowa do gory!
Novaczka- wiem cos o tym fajnym okresie- ale mimo,ze bywa co najmniej meczacy w danej chwili potem sie go wspomina z wielkim sentymentem.... mnie tez udalo sie wyhaftowac jeden obrazek ale na tym koniec.... nie mam do tego zawziecia ale chcialam sprobowac czy dam rade... moja siostra za to nagminnie haftuje obrazy... i to robi na prawde pieknie... obie umiemy wszystkie robotki reczne,ale "talenty" nam sie nieco rozlozyly,a odziedziczylysmy je po naszej mamie... zdjecie Martynii jest super...
Carioca- nie dalam rady jeszcze wyslac,ale pamietam i postaram sie jeszcze dzis lub najpozniej w weekend...
reszte 30-tek pozdrawiam...