Eschenbach
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2006
- Postów
- 3 493
Antila, Wagnies- jesteście tak blisko Okna, ze Wam zazdroszcze troszkę. To tak fajnie. Ja Martynię urodziłam 28 marca i jak leżała z infekcją na oddziale Noworodków, to akurat była rocznica Śmierci i modliłam się, by wyszła z tego, bo rokowania były 50/50. Ale o tym dowiedziałam sie dużo później od mamy. Wtedy po prostu bałam się o nowo narodzoną Kruszynkę. Następnego dnia wyszłam ze szpitala, a 2 dni później córcia.. Pani doktor powiedziała, że mam normalnego, zdrowego noworodka! Czujecie?
Novaczka ja dwa lata temu 28 marca mialam akurat operacje i wyszlam ze szpitala 2 kwietnia rano... to byl dla mnie szok! A niewiele brakowalo zebym pojechala do Rzymu na pogrzeb... maz mnie powstrzymal i tluk do glowy ze to dla mnie niewskazane - ani samolot ani autokar, a ja tak chcialam... za to polecialam 16.10 do Rzymu bo nie moglam inaczej. A widze ze tez masz za co dziekowac!!!