reklama
Antilko no właśnie nie wiem, co z tymi kasztanami..
Najeczko niestety to sygnał @..głowa mnie już boli, a poza tym wiedziałam, że się nie udało..to się czuje:-( a jak Twoje plamienia?? we wtorek masz gina prawda?? trzymam kciuki!
fotki zaraz będą..
Najeczko niestety to sygnał @..głowa mnie już boli, a poza tym wiedziałam, że się nie udało..to się czuje:-( a jak Twoje plamienia?? we wtorek masz gina prawda?? trzymam kciuki!
fotki zaraz będą..
Eschenbach
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2006
- Postów
- 3 493
Witam wieczorkiem!!
Novaczka wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla Twojej corci!!! Smacznego torcika i udanej imprezki...
Alek super ze wyjazd Wam sie udal!!! Nic tylko musicie tam wrocic, zeby obejrzec reszte!!! ;-) Mam nadzieje ze uraczysz nas jakimis fotkami...
Antila wczoraj bylam na zakupach w carrefourze i widzialam tam kasztany jadalne... trzeba je sobie tylko samemu usmazyc. Ja kiedys jadlam ale nie zachwycilam sie nimi... ale to kwestia gustu...
pozdrawiam i mykam sie kapac i odpoczac troche
Novaczka wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla Twojej corci!!! Smacznego torcika i udanej imprezki...
Antila jezdzilo sie calkiem dobrze choc to nie to samo co na zmrozonym sniegu... opalilo mnie dosc mocno, piekne widoczki na zasniezone Tatry i przepiekne polany krokusow na łąkach... jednym slowem: UDANY wypad!!! Nastepny wyjazd to juz chyba na Kasprowy...Wagnies daj znać jak się jeździło, czy aby nie po trawie;-)
Kobitki Paryż jest przecudowny!!! pomimo tego, że całą sobotę lało, a dzisiaj wiało to było superowo
mieszkaliśmy w hotelu przy samej wieży Eiffel'a:-) w sobotę od rana łaziliśmy, żeby zobaczyć jak najwięcej, przy czym w samym Luwrze zeszło nam z 6 godzin a i tak zobaczyliśmy tylko wybrane ekspozycje- tyle tam tego dzisiaj z rana oglądaliśmy panoramę Paryża z wieży- ale wiało jak trochę się ogarnę to wrzucę Wam jakieś fotki:-)
Alek super ze wyjazd Wam sie udal!!! Nic tylko musicie tam wrocic, zeby obejrzec reszte!!! ;-) Mam nadzieje ze uraczysz nas jakimis fotkami...
A na kasztany może nie sezon :-)
Antila wczoraj bylam na zakupach w carrefourze i widzialam tam kasztany jadalne... trzeba je sobie tylko samemu usmazyc. Ja kiedys jadlam ale nie zachwycilam sie nimi... ale to kwestia gustu...
pozdrawiam i mykam sie kapac i odpoczac troche
Antila
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2006
- Postów
- 3 771
Wagnies ja kasztany czasami kupuję na kleparzu, tylko nie wychodzą mi takie dobre jak we Francji Kiedyś wsadziłam kasztany do piekarnika i zapomniałam o nich do momentu aż nie usłyszałam wybuchów Zostały same skorupki a środek mogłam sobie ewentualnie zdrapać ze ścianek piekarnika Teraz jestem mądrzejsza i robię małe nacięcia w skórce.
Musiało Cię słonko dzisiaj pięknie opalić
Najko jakaś bardzo wredna to chyba nie jestem, ale swój charakterek mam Jestem dość impulsywna, ale szybko mi przechodzi. Ale za to nie jestem pamiętliwa i szybko wybaczam
Aluś to muszę jakieś zaklęcie wymyślić , aby odstraszyć @ bo na pęcherzyk zadziałało i pękł
Musiało Cię słonko dzisiaj pięknie opalić
Najko jakaś bardzo wredna to chyba nie jestem, ale swój charakterek mam Jestem dość impulsywna, ale szybko mi przechodzi. Ale za to nie jestem pamiętliwa i szybko wybaczam
Aluś to muszę jakieś zaklęcie wymyślić , aby odstraszyć @ bo na pęcherzyk zadziałało i pękł
Majeczka
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2005
- Postów
- 606
Hej 30-teczki!
Pisze dzis bo mam dolek... smutno ii placzliwie ... Az mi glupio ale co chwile lzy mi kapia ... Jestem podle zmecznona i od kilku dni ciagle spie.. Nie wiem czy to zmeczenie to przeslilenie wiosenne czy reakcja na stres przed testem...Zaraz po pracy przychodze do domu jem cos albo i nie, kapie sie i spac, a rano znowu do pracy...Nawet z mezulem nie mam kiedy pogadac bo jak on wraca ja juz spie a jak wychodze rano to on jeszcze spi. Nie mam sily sie uczyc, sprzatac, zadbac o siebie czy chociazby poczytac. - bo zasypiam.. Przez to zmeczenie ( a moze hormony?) jestem tak rozstrojona i zla ze az placze...niedobrze,, niedobrze...
No to sie pozalilam...
Anusienko - ja chyba bardzo mocno zareagowalam na CLO bo moj pecherzyk juz w 10dc mial wymiary 19x23mm i doktorek zadecydowal ze nastepnego dnia czyli 11dc zrobimy zabieg. A pecherzyk musial peknac bo dostalam zastrzyk z pregnylu.
Vonko i wszystkie dziewczynki dziekuje wam bardzo za trzymanie kciukow!!! jeszcze tylko 3-4 dni do testu...
Pisze dzis bo mam dolek... smutno ii placzliwie ... Az mi glupio ale co chwile lzy mi kapia ... Jestem podle zmecznona i od kilku dni ciagle spie.. Nie wiem czy to zmeczenie to przeslilenie wiosenne czy reakcja na stres przed testem...Zaraz po pracy przychodze do domu jem cos albo i nie, kapie sie i spac, a rano znowu do pracy...Nawet z mezulem nie mam kiedy pogadac bo jak on wraca ja juz spie a jak wychodze rano to on jeszcze spi. Nie mam sily sie uczyc, sprzatac, zadbac o siebie czy chociazby poczytac. - bo zasypiam.. Przez to zmeczenie ( a moze hormony?) jestem tak rozstrojona i zla ze az placze...niedobrze,, niedobrze...
No to sie pozalilam...
Anusienko - ja chyba bardzo mocno zareagowalam na CLO bo moj pecherzyk juz w 10dc mial wymiary 19x23mm i doktorek zadecydowal ze nastepnego dnia czyli 11dc zrobimy zabieg. A pecherzyk musial peknac bo dostalam zastrzyk z pregnylu.
Vonko i wszystkie dziewczynki dziekuje wam bardzo za trzymanie kciukow!!! jeszcze tylko 3-4 dni do testu...
No witajcie dziewczątka!
Impreza, impreza i już po imprezie!
Udało sie bardzo fajnie. Zawsze uważałam, ze jak impreza dziecka, to musi być z dziećmi. A te zapewniła mi siostra, bo ma ich 4! Z moją Martynią była 5. Niunia już od samego rana wstała pogodna, świergotała i szczebiotała, jakby wszystko wiedziała;-) .
Goście przyszli jak drzemała, ale szybciutko sie obudziła i do wieczora miała super zabawę! Fotki dwie.. proszę bardzo.
Acha, właściwe urodziny dopiero w srodę, ale wczoraj tak rodzinnie, zeby wszyscy mogli przyjść.
Pozdrawiam.
Majeczko- głowa do góry! Wiosna przyszła i to nie tylko kalendarzowa. Świeci słonko! Ubierz sie wiosennie i idź na długi piekny spacer..
Impreza, impreza i już po imprezie!
Udało sie bardzo fajnie. Zawsze uważałam, ze jak impreza dziecka, to musi być z dziećmi. A te zapewniła mi siostra, bo ma ich 4! Z moją Martynią była 5. Niunia już od samego rana wstała pogodna, świergotała i szczebiotała, jakby wszystko wiedziała;-) .
Goście przyszli jak drzemała, ale szybciutko sie obudziła i do wieczora miała super zabawę! Fotki dwie.. proszę bardzo.
Acha, właściwe urodziny dopiero w srodę, ale wczoraj tak rodzinnie, zeby wszyscy mogli przyjść.
Pozdrawiam.
Majeczko- głowa do góry! Wiosna przyszła i to nie tylko kalendarzowa. Świeci słonko! Ubierz sie wiosennie i idź na długi piekny spacer..
Sensi
Mama po 30-dziestce:)
Witajcie wiosennie!
Novaczko córcia słodziutka. Zazdroszczę Ci ;-);-)
A ja dzisiaj dzień przywitałam laboratoryjnie :-): do badania siusie, morfologiai test obciazenia glukozą. Nogi wbiłam w dupkę, bo do laboratorium musiałam dojść ok.2. km,pobranie krwi,wypicie glukozy, godzina spaceru, znowu pobranie krwi, znowu godzina spaceru i znowu pobranie krwi i powrót 2 km.. uff:-):-) ale spacerowałam po lesie- ptaszeczki spiewają, przytulaszczki ;-)kwitną. Wiosna w pełni
A w sobotę pracowałamprawie 7 godzin w ogrodzie. Uwielbiam
Co z Cariocą???
Novaczko córcia słodziutka. Zazdroszczę Ci ;-);-)
A ja dzisiaj dzień przywitałam laboratoryjnie :-): do badania siusie, morfologiai test obciazenia glukozą. Nogi wbiłam w dupkę, bo do laboratorium musiałam dojść ok.2. km,pobranie krwi,wypicie glukozy, godzina spaceru, znowu pobranie krwi, znowu godzina spaceru i znowu pobranie krwi i powrót 2 km.. uff:-):-) ale spacerowałam po lesie- ptaszeczki spiewają, przytulaszczki ;-)kwitną. Wiosna w pełni
A w sobotę pracowałamprawie 7 godzin w ogrodzie. Uwielbiam
Co z Cariocą???
Ewa-Krystyna
Mamy lipcowe'08 30-tki , przyszłe mamusie
witajcie moje drogie 30-tki...
u mnie za oknem szaro buro i deszcz z mozliwoscia burzy po poludniu...
poniedzialek i bardzo nie chce mi sie isc do pracy....
Carioca- prosze daj nam znac co u ciebie....
Novaczka- super,ze imprezka sie udala... malutka wyszla slicznie na zdjeciach...
Alek- super,ze wypad do Paryza sie udal... sezon na kasztany jest chyba dopiero jesienia,ale nie pamietam,bo nigdy ich nie kupowalam - nie lubie zbytnio...
Antila- sen mialas super....
Najko- spisz sobie dokladnie kazde pytanie jakie chcesz zadac ginekolog, ja sama zawsze mam duzo pytan zanim pojde do lekarza,a jak juz u niego jestem to czarna plama w glowie ... dopiero mi wszystko wraca jak wyjde od niego...
Vonko-niestety z ta sluzba zdrowia w Polsce dzieja sie bardzo dziwne rzeczy z tego co moglam wyczytac na bb i co mi moja mama opowiada czasami.... ostatnio mi powiedziala,ze byl jakis ordynator w szpitalu,ktory ludzi od aparatow ratujacych zycie odlaczal jesli "nie uiscili odpowiedniej oplaty" idacej bezposrednio do jego kieszeni..... po prostu gdyby to nie byla moja mama to bym jej powiedziala,ze nie mieszkam wprawdzie w Polsce juz troche,ale niech mi nie wciska bzdur.... ale wiecie moim zdaniem rowniez ludzie sa temu troszke winni,bo sami w pewnym stopniu lekarzy do tych lapowek przyzwyczaili... moim zdaniem, lekarzowi powinno odbierac sie dozywotnio prawo wykonywania zawodu za odmowe udzielenia pomocy jesli moze ja udzielic... we Francji majac ubezpieczenie ( bylam studentka,wiec ubezpieczenie tylko podstawowe) bardzo mi sie podobalo; za wizyte u lekarza specjalisty ubezpieczenie pokrywalo 70% od sumy 150 frankow ( to bylo przed euro), lekarz "panstwowy" kosztowal 150 frankow a prywatny nawet i 450; ja bylam raz u prywatniego i to profesora ale tylko dlatego,ze byl Polakiem i chcialam sie dowiedziec o moja nadzerka,ktora w Polsce traktuje sie jak chorobe a we Francji - jest uroda mojej szyjki....; w kazdym badz razie za wizyte zaplacilam 450 frankow i ubezpieczenie mi zwrocilo wlasnie te 70% z 150; mimo,ze byla to wizyta prywatna,ale bylam ubezpieczona i byl to moj wybor pojscie prywatnie...
musze juz leciec a chcialam jeszcze popisac.... do wieczora
u mnie za oknem szaro buro i deszcz z mozliwoscia burzy po poludniu...
poniedzialek i bardzo nie chce mi sie isc do pracy....
Carioca- prosze daj nam znac co u ciebie....
Novaczka- super,ze imprezka sie udala... malutka wyszla slicznie na zdjeciach...
Alek- super,ze wypad do Paryza sie udal... sezon na kasztany jest chyba dopiero jesienia,ale nie pamietam,bo nigdy ich nie kupowalam - nie lubie zbytnio...
Antila- sen mialas super....
Najko- spisz sobie dokladnie kazde pytanie jakie chcesz zadac ginekolog, ja sama zawsze mam duzo pytan zanim pojde do lekarza,a jak juz u niego jestem to czarna plama w glowie ... dopiero mi wszystko wraca jak wyjde od niego...
Vonko-niestety z ta sluzba zdrowia w Polsce dzieja sie bardzo dziwne rzeczy z tego co moglam wyczytac na bb i co mi moja mama opowiada czasami.... ostatnio mi powiedziala,ze byl jakis ordynator w szpitalu,ktory ludzi od aparatow ratujacych zycie odlaczal jesli "nie uiscili odpowiedniej oplaty" idacej bezposrednio do jego kieszeni..... po prostu gdyby to nie byla moja mama to bym jej powiedziala,ze nie mieszkam wprawdzie w Polsce juz troche,ale niech mi nie wciska bzdur.... ale wiecie moim zdaniem rowniez ludzie sa temu troszke winni,bo sami w pewnym stopniu lekarzy do tych lapowek przyzwyczaili... moim zdaniem, lekarzowi powinno odbierac sie dozywotnio prawo wykonywania zawodu za odmowe udzielenia pomocy jesli moze ja udzielic... we Francji majac ubezpieczenie ( bylam studentka,wiec ubezpieczenie tylko podstawowe) bardzo mi sie podobalo; za wizyte u lekarza specjalisty ubezpieczenie pokrywalo 70% od sumy 150 frankow ( to bylo przed euro), lekarz "panstwowy" kosztowal 150 frankow a prywatny nawet i 450; ja bylam raz u prywatniego i to profesora ale tylko dlatego,ze byl Polakiem i chcialam sie dowiedziec o moja nadzerka,ktora w Polsce traktuje sie jak chorobe a we Francji - jest uroda mojej szyjki....; w kazdym badz razie za wizyte zaplacilam 450 frankow i ubezpieczenie mi zwrocilo wlasnie te 70% z 150; mimo,ze byla to wizyta prywatna,ale bylam ubezpieczona i byl to moj wybor pojscie prywatnie...
musze juz leciec a chcialam jeszcze popisac.... do wieczora
reklama
Najka
30-tki , przyszłe mamusie; Mamylutowe'08
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2006
- Postów
- 1 371
Witajcie! Jak to dobrze, ze tak pięknie na dworze, to trochę pomaga, bo zaczynam sie juz stresować przed jutrzejszą wizytą u ginki. Idę do niej pierwszy raz i mam nadzieję, że dobrze wybrałam i dobrze się mną zajmie. No i że nie będzie miała dla mnie jakichś złych wieści.
Aluś plamień nie ma, były dwa dni tylko. A wizyta u ginki jutro wieczorem 18.30. Widze, ze Twój suwaczek nie zmieniony to może wredotka nie przyszła jednak...:-)
Kajda to w czwartek się dowiesz o pięknie rosnącym pęcherzyku!:-)
Wagnies fajnie, że miałaś udane zakończenie sezonu narciarskiego, a nawet opaleniznę przywiozłaś!
Novaczka strasznie fajna ta Twoja córeczka!
Sensi to Cię pokłuli dziś, brr..., dobrze, ze w przerwach miłe spacerki.
Ewo szkoda, ze tam u Was buro, ale może niedługo się rozjaśni! Przesyłam trochę słoneczka, tutaj jest go tyle, ze starczy!:-) A pytania do ginki na pewno spiszę, dziś wieczorkiem.
Dobrego już dłuugiego dnia!
Aluś plamień nie ma, były dwa dni tylko. A wizyta u ginki jutro wieczorem 18.30. Widze, ze Twój suwaczek nie zmieniony to może wredotka nie przyszła jednak...:-)
Kajda to w czwartek się dowiesz o pięknie rosnącym pęcherzyku!:-)
Wagnies fajnie, że miałaś udane zakończenie sezonu narciarskiego, a nawet opaleniznę przywiozłaś!
Novaczka strasznie fajna ta Twoja córeczka!
Sensi to Cię pokłuli dziś, brr..., dobrze, ze w przerwach miłe spacerki.
Ewo szkoda, ze tam u Was buro, ale może niedługo się rozjaśni! Przesyłam trochę słoneczka, tutaj jest go tyle, ze starczy!:-) A pytania do ginki na pewno spiszę, dziś wieczorkiem.
Dobrego już dłuugiego dnia!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 23
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 324
- Odpowiedzi
- 66
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: