Muma no coś Ty, nie żartuj! Schaboszczaki w bułce to zajebista sprawa! Te dzieciaki to się teraz na takich rzeczach nie znają... Ciekawe jak Tymek kiedyś. Ja mam sentyment do tej pory. Jadam tylko takie na wycieczkach, w drodze na wakacje, więc kojarzą mi się tylko z miłymi rzeczami. Jak pewnie większości z nas.
Katiuszka Ty bidulko. Mój Tymek też dziś jakiś marudny. Jeszcze go takiego nie widziałam. Mało jadł, więc był głodny chyba, do tego nie wiem co, bo zębów nie widzę, a ślinę ma do pięt, tak mu się ciągnie, wygląda jak dziecko z marginesu społecznego, bo upluty, umazany tym na buzi, ja wpadłam w wir zakupów na wyjazd, a on co trochę płakał i chciał na ręce. No masakra. Wszystko szło dwa razy wolniej, więc dopiero skończyłam pakowanie i biorę się za schaby. Mały oczywiście śpi.
Co do pakowania, to też masakra. jeden bagaż 15,3kg, drugi 25,4 czyli ciut za dużo. A myślałam, że coś dopakuje, a tu diupa. Wyjęłam 3 zupki do podręcznego i gites jest. Z domu wyjeżdżamy o 3.00. Samolot mamy o 7.00, więc o 10.00 będę "smażyć schaby"
Gatto Muma hehehehehehehehehehe nie doszukałam się wcześniej tej dwuznaczności.... Hehehehehe no to idę piec , czy tam smażyć schaby jedne na drogę a jutro już będę wysmażać tłuszcz z biodróweczki i goloneczki.
koko solka już była wcześniej. Dwa tygodnie temu raz i tydzień temu raz. Tak jak mówisz, smyrgnąć się trochę promieniami UV co by nie zrzucać skóry po jednym dniu (poparzonej).
NO DOBRA RURUNIE, plotkujcie tu, byle nie o mnie. Nie wiem czy będę zaglądać, bo nie wiem jak tam z fifirifi, czasem nie ma, a czasem każą sobie płacić głupole. Prędzej jak coś, to na fejsa wrzucę może jakąś fotkę, żebyście mnie pamiętały, ale też nie wiem. Pisać na FB nie będę bo nie mam mesengera, chyba że pod fotką.
Ahoy!
Azymut Sporady Południowe!
Katiuszka Ty bidulko. Mój Tymek też dziś jakiś marudny. Jeszcze go takiego nie widziałam. Mało jadł, więc był głodny chyba, do tego nie wiem co, bo zębów nie widzę, a ślinę ma do pięt, tak mu się ciągnie, wygląda jak dziecko z marginesu społecznego, bo upluty, umazany tym na buzi, ja wpadłam w wir zakupów na wyjazd, a on co trochę płakał i chciał na ręce. No masakra. Wszystko szło dwa razy wolniej, więc dopiero skończyłam pakowanie i biorę się za schaby. Mały oczywiście śpi.
Co do pakowania, to też masakra. jeden bagaż 15,3kg, drugi 25,4 czyli ciut za dużo. A myślałam, że coś dopakuje, a tu diupa. Wyjęłam 3 zupki do podręcznego i gites jest. Z domu wyjeżdżamy o 3.00. Samolot mamy o 7.00, więc o 10.00 będę "smażyć schaby"
Gatto Muma hehehehehehehehehehe nie doszukałam się wcześniej tej dwuznaczności.... Hehehehehe no to idę piec , czy tam smażyć schaby jedne na drogę a jutro już będę wysmażać tłuszcz z biodróweczki i goloneczki.
koko solka już była wcześniej. Dwa tygodnie temu raz i tydzień temu raz. Tak jak mówisz, smyrgnąć się trochę promieniami UV co by nie zrzucać skóry po jednym dniu (poparzonej).
NO DOBRA RURUNIE, plotkujcie tu, byle nie o mnie. Nie wiem czy będę zaglądać, bo nie wiem jak tam z fifirifi, czasem nie ma, a czasem każą sobie płacić głupole. Prędzej jak coś, to na fejsa wrzucę może jakąś fotkę, żebyście mnie pamiętały, ale też nie wiem. Pisać na FB nie będę bo nie mam mesengera, chyba że pod fotką.
Ahoy!
Azymut Sporady Południowe!