Hej.
Ja na szybko bo dlugi weekend pracujacy na maxa. Wczoraj bylismy na dzialce od 11 do 18. Adas w swoim zywiole, no i dojechal na dzialke rowerkiem. Duzo zrobilismy, trawa skoszona, zwir rozsypane ale na polowie bo materialu braklo. Dzis dzialka od 12 do 15:30 a wrocilam zeby polozyc malego. Em dalej dziala. Adas dzis wzial rowerek, ja psa no i mielismy szybko podjechac na dziale. Zeszlo nam ponad godzine. Po drodze placz jakies cyrki, a ja w jednej rece dziecko, w drugiej pies a jeszcze by sie trzecia przydala na rowerek. Na szczescie w polowie drogi zechcial troche pojechac, ale i tak droga co zwykle zajmuje 15 minut trwala godzine pietnascie. Jak to jest ze jak ja sie sama wybiore to on mi robi jakies cyrki.
Acha bylam dzis u ginki, jestem po owulacji, kolejny cykl z clo, no i od dzis luteina i zastrzyki w brzuch. Maz mi chyba bedzie robil bo ja sie boje igiel.
Ja na szybko bo dlugi weekend pracujacy na maxa. Wczoraj bylismy na dzialce od 11 do 18. Adas w swoim zywiole, no i dojechal na dzialke rowerkiem. Duzo zrobilismy, trawa skoszona, zwir rozsypane ale na polowie bo materialu braklo. Dzis dzialka od 12 do 15:30 a wrocilam zeby polozyc malego. Em dalej dziala. Adas dzis wzial rowerek, ja psa no i mielismy szybko podjechac na dziale. Zeszlo nam ponad godzine. Po drodze placz jakies cyrki, a ja w jednej rece dziecko, w drugiej pies a jeszcze by sie trzecia przydala na rowerek. Na szczescie w polowie drogi zechcial troche pojechac, ale i tak droga co zwykle zajmuje 15 minut trwala godzine pietnascie. Jak to jest ze jak ja sie sama wybiore to on mi robi jakies cyrki.
Acha bylam dzis u ginki, jestem po owulacji, kolejny cykl z clo, no i od dzis luteina i zastrzyki w brzuch. Maz mi chyba bedzie robil bo ja sie boje igiel.