ohooo...widzę, że to nie ja tylko taka beksa jestem;-) Kurka...żal tamtych lat, nie???? super te piosenki były...fajnie się kojarzą, nawet jakby to była nieszczęśliwa miłość (a wtedy to kazda chyba taka była;-))Też słuchałam Papa Dance, Universu...ta z Beatą Kozidrak...ehhhh wspomnienia....
Jak znajdę więcej wolnego czasu, to pościągam sobie też te dziecięce przeboje Fasolek, Natalkę i resztę i nagram na płytę dla Julka. A na jego urodziny,o ile pojedziemy jednak do Pl, to wyprawię kinder party i tylka taka muza będzie obowiązywać
coć mi się wydaje, że to my starsi będziemy przy tym szaleć, a nie dzieciuchy
tere fere kurna chata...aż się cofnę do Twojego wpisu, bo głowę daję, że nic tam nie było, że z kimś został
chyba, że ja byłam w cięzkim szoku i mnie zamroczyło;-) tak czy inaczej zwracam honor
:-) ale ja tam wolę zwrócić uwagę wcześniej niż by miało być za późno...no taka przewrażliwiona jestem
O widzisz! dobrze, że podałaś tytuły, zaraz sobie coś pościągam, bo ostatnio nic ciekawego nie czytałam. Wprawdzie cały czas czytam taką jedną...ale matko i córko!!! co za badziew!!! nie wiem skąd ja to wytrzasnęłam, ale dziadostwo jakich mało!!! a już wiem!!! znalazłam kiedyś listę ciekawych książek, gdzies na jakimś portalu czy stronce i tam to było...ale daję słowo, już książka telefoniczna ma więcej ciekawej akcji niż to...
Oki, to i ja spadam!!! tere fere zakładaj jakiś profil na fb, bo tam ciekawe rzeczy się dzieją;-)