Już opisuję co zrobiłam aby mieć dzidzi pod serduszkiem

Choć to wszystko należało raczej do przyjmności

)
Obserwowałam cykl..ale to z ciekawości. W sierpniu pobraliśmy się z mężusiem, a przed ślubem była oczywiście obowiązkowe nauki poradni rodzinnej a tam NPR. Na początku oczywiście podchodziłam do tego w wielką rezerwą, nawet uśmieszkiem..Po prostu wcześniej nie interesowałam się tym mając tylko jakieś tam lakoniczne informacje. Niestety tak jest że ginekolodzy również nie traktują tego serio (nawet teraz jak wczoraj byłam na USG mówiąc, że dzidzi ma ok.6 tygodni bo tak mi wychodzi z owulacji i wzrostu temperatury,choć miałam bardzo długie i neregularne cykle, pani gin tylko się uśmiechnęła krzywo, mówiąc ze to się sprawdza tylko i wyłącznie przy bardzo regularnych cyklach i żadnych problemach. No ciekawe, bo pomyliłam się tylko 3 dni (a owulacja przecież może być kilka dni przed skokiem temperaturki)
Jednak na naukach NPR trafiliśmy na fatastyczną pania prowadzącą, która naprawdę wiele wyjaśniła a kłoniło mnie do obserwacji cyklu,wlasnie jej opowieści przede wszystkim to że ONA była PEWNA że jest w ciązy, bo wykazuje to onserwacja cyklu i 2 misięczne utrzymanie się temperatury, a jej testy wychodziły wciąż ujemne a lekarz był na 100% przekonany że niemożliwe aby była w ciąży i chcieli jej dać leki na wywołanie okresu..ALe się uparła..i ma słodkiego synka kilkulatka.
Tak wiec troche dla ciekawości, trochę zapobiegajac wpadce przed ślubem (chcieliśmy z mężem aby nie bylo dla rodzinki podstaw do gderania dlaczego sie pobieramym, choc już dawno chcieliśmy dzidzi)Po ślubie, obserwacja...ale po 1,5 roku brania pigól wcale cykl mi sie nie uregulował, a nawet bardziej rozlegulował.Ale sądziłam że taka uroda moja

Codzienna obserwacja temp., czytałam (BB

, uczyłam się rozpoznawac śluz...no i oczywiscie przyjemności przytulanka..Ale żadne na siłe!! Wtedy gdy mielismy ochotkę. Raz częsiej raz mniej

Gdy było sporo stresu to wiadomo, ochoty nie było. Zadne specjalne pozycje, które niby to miały być korzystniejsze dla dzidzi.Wszystko to na co mieliśmy ochotę..5 cykl obserwacji wyluzowałam, wkurzyłam się..przestałam mierzyć temp. skupiając sie na niemyśleniu..ale się nie dało.. No i ten właściwy 6, wróciłam do obserwacji, bo gdyby nie wyszło..poszłabym do gin, sprawdzać..Testy owulacyjne kupiłam raz..w aptece..rany,strasznie drogie..a w moim przypadku gdy cykl jest wielką niewiadomą nie wiadomo kiedy je robić. Wiec to byl pierwszy i ostani raz. Temp. mierzyłam...ale też z dystansem,że może wcale nie pokazać owu. Nie było wstrzymywania "chłopaczków" (bo nie wiedziałam kiedy owu) Gdy 6 cykl pokazywał cały czas temp. poniżej 36,6 (a wcześniejsze cykle same zęby 35,0-37,10) a minęło 40 dni pomyślałam że cykl na bank bezowulacyjny i czekałam na @.A potem miałam wybrać się do gin..może na monitoring? A tu nic, objawów @ a za to lekkie bóle piersi (choć to i przed @) A 41 dnia...szok, skok temp. do 37,0 Powiedziałam mężowi..I było tulituli..Ale niespecjalnie..ale zupełnie z przyjemności..A potem obserwacja temp..wzrosła..4 dnia spadła do 36,6 !!! (teraz wiem ze zagniezdzenie) i dalej do 36,9 i wzrost..Po tygoniu idąc z pracy (miałam lekkie zawroty głowy)kupiłam teścik (planując go zrobić dopiero 14.lutego) bo miałam siwiadomośc że ZA WCZEŚNIE!! No ale nie było meża w domu..i tak pod wieczór zrobiłam..I jedna krecha..No cóz..zrezygnowałam..ale po 5 minutach jak mialam wyrzucic pojawiła się druga kreska (choc myslalam ze to wyobraznia plata mi figla)Mąz patrzył sceptycznie. Nawet był zły że mu niepotrzebnie robię nadzieję. Bo stwierdziił że uwierzy jak beda dwie grube krechy. 3 dni póżniej były 2 wyrażniejsze...a po kolejnym tygoniu wielkie grube dwie krechy
uff..długo to trwało opisanie

tak wiec dziewczynki...obserwacje tak, duzo dają. Ale przede wszytkim nie dajmy się zwariować (choc latwo mówić, jak bym jeszcze czekala pare cylki to bym zaczeła)
Kiedyś też myślałam co bym zrobiła gdybym musiała się leczyć..Bo po 30, bo coś może być nie tak...ciężko by było, emocjonalnie. Wiem jednak-NIGDY NIE NALEŻYĆ TRACIC NADZIEJI. Podziwiam te dziewczyny, za chęć i walkę. Jestem z wami. Dużo siły życzę. I miłości swojego mężczyzny