reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Lolitka na to akurat nie trafilam... ale cenna wypowiedz.... ktora mnie zdolowala :(

Poza tym jak coś się czyta to nie można od razu przewidywać najgorszych scenariuszy!
Poza tym proponuje zdać się na lekarza i nie wyszukiwać sobie w internecie tematów do biadolenia ;-);-);-);-);-)

Ja generalnie już się uodporniłam na tzw. "fatalne wieści" ale wiem, że są dziewczyny które po wyszukaniu jakiś nowinek potem spać nie mogą po nocach.

Głowa do góry! :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
 
reklama
Zdolowac nie chcialam w zadnym razie. :-(
Po prostu staram Ci sie pomoc zrozumiec co jest grane... Jezeli nawet masz ten LUF - to chyba lepiej poznac wroga niz go szukac.....Przynajmniej ja jestem tego zdania wiec dlatego wkleilam ta wypowiedz bo ocenilam ja jako bardzo cenna dla Ciebie.

Lolitko ja wiem kochana ze chcesz mi pomoc...i jestem Ci strasznie wdzieczna!!!! Ale teraz tak mam ze wszystkie te zle wiadomosci mnie strasznie doluja... to przejdzie - nie przejmuj sie... i jak tylko trafisz gdziues na jakies nowinki to wal!!!

Motylek ja jakos nie moge sie uodpornic... moze z czasem to przyjdzie...
 
Lolitko ja wiem kochana ze chcesz mi pomoc...i jestem Ci strasznie wdzieczna!!!! Ale teraz tak mam ze wszystkie te zle wiadomosci mnie strasznie doluja... to przejdzie - nie przejmuj sie... i jak tylko trafisz gdziues na jakies nowinki to wal!!!

Motylek ja jakos nie moge sie uodpornic... moze z czasem to przyjdzie...

Esch, skoro tak reagujesz na info z neta to proponuje nie czytać. Tylko robi się mętlik w głowie ... Ktoś mi powiedział ... a może przeczytałam na tym forum juz nie wiem, że nasza psychika w 50% odpowiada za zajście w ciąże :szok: myślę, że coś w tym jest bo często się słyszy, że jak kobitki w końcu sobie odpuszczają to okazuje się że są w ciąży! ;):rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
 
Cześć Laski:biggrin2:,

Dawno mnie nie było. Widzę że dużo kobitek przybyło. Wszystkim które osiągnęły już swój wymarzony cel-GRATULUJĘ . Reszcie życzę powodzenia. Na pewno nie długo się uda.;-)
Mam problem. Wczoraj byłam z mężem u gina. Mąż zrobił sobie wreszcie badania i wyszło że ma bardzo lepkie nasienie ***:zawstydzona/y:. Myśleliśmy, że jakoś można temu zaradzić, ale gin powiedział, że nie ma na to rady. Mąż ma zrobić ponowne badania za 5 tygodni, a jak wyniki będą takie same, to czeka mnie inseminacja ( skuteczność 10%- mało pocieszająca perspektywa). Może miałyście już styczność z tym problemem?) Są jakieś domowe sposoby na rozrzedzenie nasienia? Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam.
PS. Możliwe, że już poruszałyście ten temat, jeżeli tak to sorki
user_online.gif
 
Motylek nie potrafie nie buszowac po necie... a jak w necie nic nie znajduje to potrafie isc do ksiegani medycznej i tam szukac rozwiazania problemu... to chyba wynika z mojej milosci do medycyny...
A jesli chodzi o psychike... wiem o tym i dlatego lekarz skierowal mnie do psychoterapeuty. Bylam juz raz teraz czekam na kolejna wizyte 22.10....

Misiarw dlaczego kazal powtorzyc za 5 tygodni? Nie za wczesnie?? Ja slyszalam ze badanie nasienie jest sens powtarzac po okolo 90 dniach...
Nie pomoge Ci w sprawie lepkosci ale mysle ze to moze byc tez kwestia diety, stresu....
 
Cześć Laski:biggrin2:,

Dawno mnie nie było. Widzę że dużo kobitek przybyło. Wszystkim które osiągnęły już swój wymarzony cel-GRATULUJĘ . Reszcie życzę powodzenia. Na pewno nie długo się uda.;-)
Mam problem. Wczoraj byłam z mężem u gina. Mąż zrobił sobie wreszcie badania i wyszło że ma bardzo lepkie nasienie ***:zawstydzona/y:. Myśleliśmy, że jakoś można temu zaradzić, ale gin powiedział, że nie ma na to rady. Mąż ma zrobić ponowne badania za 5 tygodni, a jak wyniki będą takie same, to czeka mnie inseminacja ( skuteczność 10%- mało pocieszająca perspektywa). Może miałyście już styczność z tym problemem?) Są jakieś domowe sposoby na rozrzedzenie nasienia? Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam.
PS. Możliwe, że już poruszałyście ten temat, jeżeli tak to sorki
user_online.gif

Ja tez się z czymś takim nie spotkałam ... mój M idzie dzisiaj na takie badanie więc u nas to dopiero poczatki! rozrzedzić nasienie ... może herbatką??? ;) to taki żarcik aby nie było tak smutno :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
 
Motylek nie potrafie nie buszowac po necie... a jak w necie nic nie znajduje to potrafie isc do ksiegani medycznej i tam szukac rozwiazania problemu... to chyba wynika z mojej milosci do medycyny...
A jesli chodzi o psychike... wiem o tym i dlatego lekarz skierowal mnie do psychoterapeuty. Bylam juz raz teraz czekam na kolejna wizyte 22.10....

Misiarw dlaczego kazal powtorzyc za 5 tygodni? Nie za wczesnie?? Ja slyszalam ze badanie nasienie jest sens powtarzac po okolo 90 dniach...
Nie pomoge Ci w sprawie lepkosci ale mysle ze to moze byc tez kwestia diety, stresu....

Ensch oj widzę, że ciężki przypadek z ciebie! ;-);-);-);-)
Ja również swojego czasu chodziłam do psychologa było to przy okazji depresji której się nabawiłam i nie mogłam z niej wyjść bo ciągle grzebałam w necie! ciągle przynosiłam mu jakieś wieści a może to mi jest, a może tamto, a może sramto ;))) Pierwszym zaleceniem psychologa było kategoryczny zakaz czytania internetu, książek, gazet itp. (oczywiście o tematyce chorobowej) to trwało bardzo długo zanim przestałam zaczynać dzień od "odpowiedniej" lektury ... teraz się z tego śmieje ale pamiętam tamten okres byłam nakręcona jak zegarek i przy tym fatalna kondycja psychiczna ...
.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz ale pomyśl o tym co napisałam.
 
Lolitko kiedy idziesz ogladac pecherzyki??

Motylek lekarz u mnie podejrzewa depresje stad skierowanie do psychoterapeuty...

Esch wiec tym bardziej nie czytaj, bo w depresji odbieramy wszystko inaczej niż jest w rzeczywistości.
Ja miałam depresję 2 razy raz w 2002 roku ... potem myślałam, że 2 razy to się nie zdarza a jednak ... druga miałam w 2008r. Można z tego wyjść i jeszcze do tego stać się lepszym! ale trzeba dużo determinacji, dobrego psychologa i czasami leków. Jak masz jakieś pytania pytaj! - chyba można na tym forum wysłać komuś prywatną wiadomość. Znam to cholerstwo od podszewki wiec może będę mogła pomóc :)
 
reklama
Motylek trafilam do kobiety ktora ponad 10 lat pracuje jako psychoterapeutka z parami leczacymi sie na nieplodnosc a do tego jest wspolzalozycielka Naszego bociana... napisala tez ksiazke "Opowiesci o nieplodnosci"... wiec lepiej chyba trafic nie moglam...
 
Do góry