reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Dzień Dobry:-)

Moniolku musieli się panowie nieźle napracować nad tym ogródkiem. Ani śladu pokrzyw:-D
Dzisiaj zrobiłam ostatnią betę, zgodnie z zaleceniem lekarza. Wyniki z poniedziałku i dzisiejsze będę miała wieczorkiem. Trzymajcie kciuki, aby wszystko było dobrze.
Dzisiaj rano po raz pierwszy myślałam, że zwymiotuję, przy myciu zębów szarpnęło mną dwa razy:baffled:
 
reklama
Antilko trzymam kciuki za betę na pewno będzie wysoka i gratuluję pierwszych mdłości :tak:

u nas pada za oknem niestety pogoda "barowa". Na szczęście chyba, bo "panowie", którzy tak zaorali ogródek to mój tato i mąż. Przy czym mój tato ma w tym roku 70 lat i jeżeli chodzi o prace fizyczne nadal myśli, że jest w okolicach pięćdziesiątki :no: żadne racjonalne argumenty do niego nie docierają żeby zwolnił z machaniem łopatą.
 
moniś no niestety leżę i nie jest za bardzo lepiej - może to już tak ma być? dalej boli i ciągnie a ja już w tej pozycji dostaję kociokwiku.
ogródek pięknieje a Tata niech sie oszczędza.
A i domek dzidziusia też niezły - i już taki duży:-)

Antilko- trzymam kciuki ale czuję ,ze będzie dobrze.
Oluś-:happy:

nie mam sił pisać - pozdrawiam wszystkich
 
Anusieńko bidulko, czyli Ty też z grona tych unieruchomionych w łóżku:-(Chyba będzie trzeba zaopatrzyć się w materace przeciwodleżynowe;-):-D
 
No to jesten juz w domciu i tak sie zastanawaiam ale chyba zaraz wybede na Franciszkanska pod Okno....

Moniolek no piekne dzielo!!! To teraz tylko trawke pozostaje zasiac i w lecie juz bedzie gdzie grillowac :tak:

Antila dawaj szybko te wyniczki!!! No i objawy ciazowe Cie dopadly!!!

A gdzie reszta trzydziesteczek???
 
witajcie... ja znowu chora... cala noc spedzilismy na pogotowiu,bo wczoraj wieczorem dostalam drgawek na 10-15 minut z zimna,nie moglam sie rozgrzac mimo cieplego prysznica i dwoch kolder puchowych.... moje cisnienie bylo wysokie 135/140 na 89/100 i sie utrzymywalo od wczesnego popoludnia do polnocy,a zwykle jesli poleze 15 minut spada do 120 paru... oprocz tego mialam 38.8 goraczki,bol w dole plecow,katar i kaszel,wiec uznalam,ze to wystarczajacy powod udania sie na pogotowie i to byl moj blad.... powinnam wziac moj lek na bol glowy,ktory tez mozna brac na goraczke i spokojnie przeczekac do rana i pojsc do mojej rodzinnej... a tak na pogotowiu bylismy do 6h30,zmierzyli mi przez ten czas 4 razy cisnienie,pobrali mocz i krew i osluchali plecy... na koncu lekarz powiedziala,ze mam infekcje wirusowa i oprocz tego znowu cos w moim moczu i przepisala antybiotyk... przy wyjsciu spytalam o prace i powiedziala,ze moge isc do pracy!!!! po calej nocy spedzonej na pogotowiu,nieprzespanej,z infekcja wirusowa do pracy nad dziecmi! powiedzialam jej,ze dzisiaj do pracy to ja na pewno nie pojde,bo musze odpoczac to od laski mi wypisala zwolnienie na dzisiaj! poczulam sie jak idiotka.... mam monitorowane cisnienie,ktore wedlug mojej rodzinnej i gina jest ciut za wysokie,przodujace lozysko,co dwa tygodnie wizyte u lekarza i prawdopodobnie dostane leki na cisnienie,a ona mi mowi,ze moje cisnienie jest zupelnie ok.... po prostu zglupialam! poszlam na pogotowie po pomoc,ktorej tak na prawde nie otrzymalam,bo zanim dostalam leki to pewnie mi samo przeszlo....w poniedzialek mam wizyte u mojej rodzinnej i spytam jej jak to jest z tym cisnieniem,bo jestem zdezorientowana...
Antilko-czy moglabys mi napisac jakie sa wartosci prawidlowe cisnienia dla ciezarnych,kiedy mowimy o podwyzszonym a kiedy jest to juz grozne? oczywiscie jesli wiesz... bo wedlug mojej rodzinnej pierwsza wartosc powinna byc ponizej 120,a u mnie waha sie miedzy 127-137 zadziej 140;a wedlug doktor z pogotowia ponizej 140 nie ma problemu....
sorry,ze nie popisze wiecej i tylko od siebie,ale ostatnio staram sie ograniczyc maksymalnie komputer i dzis nie czuje sie jeszcze najlepiej....
pozdrawiam was jednak bardzo serdecznie!
 
Ewa boze... a ja myslalam ze takie horrory to tylko w polskiej slubie zdrowia!!!!:szok::wściekła/y::angry: Mam nadzieje ze z Twoim dzidziusiem po tej nocce wszystko oki. Lez i odpoczywaj!!
 
No mam już te wyniki.
W poniedziałek 8932 ( w ciągu 4 dni wzrosło od 1822 czyli ładnie)
Dzisiaj 13830 troszkę mało bo przyrosło tylko 55%:-( doczytałam jednak, że przy wartościach powyżej 1200 rośnie wolniej a powyżej 6000 bardziej miarodajne jest usg.
Ewo z tego co wiem graniczne 130/85. Ładnie Cię urządzili, z infekcją po nieprzespanej nocy do pracy.Nie przejmują się ciężarnymi za bardzo:baffled:Trzymaj się
 
Witajcie :-)

Matko ratujcie bo świra totalnego dostanę! Ciągle się zastanawiam czy wszystko z dzidzią jest w porządku. Czy Wy też tak miałyście? To normalne, czy to siedzenie samej w domu mi na głowę już walnęło :no:
Antilko niewiem dokładnie jaka ta betka ma być, ale wydaje mi się że jest ok :-) No i te mdłości to chyba same za siebie mówią.
Nezka nad moim wykresem (w notatce) jest podany adres na stronkę z różnymi mieszankami ziół. Powodzenia :-)
Eschenbach czarny las jest najlepszy!!!! :tak::-D Uwielbiam go :-) Jak po imprezce?
Ewuś widzę że te filmy o pięknych szpitalach to wielka bajka. Ale nie przejmuj się. Twoja lekarka na pewno wszystko Ci wytłumaczy i odpowiednio pokieruje. Teraz najważniejsze żebyś szybciutko wróciła do zdrówka :tak:
Moniolku mój tato jest przed 70 i też ciągle czuje się jak młody bóg :-D Ale to dobrze że nasi rodzice mają tyle werwy :-) A ogóreczek superowy :tak:
Anusienko trzymaj się cieplutko w tym łóżeczku i nie daj się zwariować. My leżaczki to chyba powinnyśmy z jakimś psychologiem pogadać od czasu do czasu ;-)
Mi to chyba najbardziej doskwiera samotność w leżeniu. Bo mężulo ciągle w pracy :dry:

Spokojnego wieczorku trzydziesteczki :happy:
 
reklama
Ewa a to ci pogotowie :szok: horror jakiś :wściekła/y: może i w Polsce służba zdrowia kuleje, ale co jak co, u nas od razu byś dostała L4, bez dwóch zdań.
jeśli chodzi o ciśnienie w ciąży to zazwyczaj bywa podwyższone, alei tak nie powinno przekraczać jak pisze Antila 130/85. powyżej to już trzeba na siebie od razu uważać. cholercia, konowały są wszędzie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Antila betka ok, nie przejmuj się, że wolniej przyrasta. czekam na usg i fotkę fasolki :-)

Monik siedzenie w domu i uważanie na siebie na pewno wpływa na stan psychiczny. ja przesiedziałam pół roku... pod koniec miałam już dość. początkowo też ciągle się martwiłam o dziecko, później wyluzowałam ;-) to chyba przyszło z pierwszymi ruchami dziecka :tak:

a tak w ogóle to wszystkim leżącym współczuję :-(

ja dziś miałam urlop (ale i tak musiałam poleźć na chwilę do pracy). byłam z wizytą u mojej pani doktor. w sumie do przodu :tak: moge powoli wprowadzać produkty mleczne: jogurty, kefiry. słodkiego nadal nie powinnam. generalnie naprawdę jest o niebo lepiej, ale lekarka chce, żebym jeszcze pół roku zaczekała z ciążą :-( no trudno... myślałam, że to będzie pół roku leczenia a tu jeszcze muszę dorzucić trzy miesiące. najważniejsze, że leczenie przynosi efekty, choć tak naprawdę okażesię to za miesiąc jak zrobię szczegółowe badania. na szczęście już nie chudnę. straciłam ponad 6,5 kg i ważę teraz 62,5 przy wzroście 177 cm. trochę niefajnie z ciuchami, bo lecą mi z tyłka. dziś się zmierzyłam w biodrach i wychodzi mi, że straciłam około 5 cm w obwodzie :szok: ze 102 spadłam na 97. 5 cm to w sumie niezły wynik, gdyby nie to, żespodnie wiszą mi w kroku i prezentuję teraz styl hip-hopowy ;-) no i w udach też ciutkę straciłam,co mnie akurat cieszy, bo i jędrniej się zrobiło i mniej celullitu. i to wszystko zawdzięczam grzybicy :-p :-D gorzej, że i w cyckach uciekło mi 6 cm... i pewnie już tego nie odzyskam...cóż...

miłego wieczoru 30-tki :tak:
 
Do góry