reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

Kotuską no widzisz jakoś tak wyszli ze tu kwitne :/ gdyby sie udało to w maju bym rodziła no ale nie dane mi było , mam nadzieje ze to sie zmieni juz niedługo bo nie mam ochoty na świętowanie, nic mnie nie cieszy ostatnio, nawet ta procedura nowa, nie mam ochoty na święta , nie mam ochoty nawet na dekoracje świąteczne co zawsze było moim konikiem, na Obiadki w święta sie wprosilam do mamusi i niestety teściowej , w święta wypadają mije urodziny i nawet tu jakoś tak, muszę jakiś torcik upiec, był taki plan ale obawiam sie ze go kupie ;/

Agawa niestety smutne to jest jak czasami nas traktują , tyle kasy dostają i takie traktowanie, w poprzedniej klinice żadnych opóźnień a teraz zawsze mimo iz tez
Umawiam sie jak pierwsza ,to dr przychodzi pózniej z przerwy :/ mojego męża to nosi jak sie dr spóźnia więcej niż 30 min , brak poszanowania czasu dla pacjenta.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kotuska83 - no mam nadzieję, że nie zaszkodzi. Brałam kiedyś luteinę tylko nie pamiętam jak długo - chyba 5 dni 2xdziennie.
Oj... zawodzi mnie ten mój organizm. A najgorsze jest to że na początku marca doktor wszystko wstępnie wyliczył i transfer miał się odbyć w połowie czerwca i my pod te prognozy zarezerwowaliśmy sobie urlop na początku lipca a teraz wszystko się poprzesuwa i nie wiem jak to będzie :-(
 
Kotuską no widzisz jakoś tak wyszli ze tu kwitne :/ gdyby sie udało to w maju bym rodziła no ale nie dane mi było , mam nadzieje ze to sie zmieni juz niedługo bo nie mam ochoty na świętowanie, nic mnie nie cieszy ostatnio, nawet ta procedura nowa, nie mam ochoty na święta , nie mam ochoty nawet na dekoracje świąteczne co zawsze było moim konikiem, na Obiadki w święta sie wprosilam do mamusi i niestety teściowej , w święta wypadają mije urodziny i nawet tu jakoś tak, muszę jakiś torcik upiec, był taki plan ale obawiam sie ze go kupie :/

Genna wiem co czujesz. Ja jutro powtarzam kolejny raz bete. Nawet jak troszke podskoczy to i tak na cud nie liczę. Świadomość ze nosze w sobie dziecko które niedługo odejdzie kompletnie mnie przybija. Święta już dawno przestały mnie cieszyć. Na każde święta myślę sobie -może w następne będzie z nami dzidziuś- a tu przychodzą następne a my wciąż sami. Ciężko jest na sercu w takich chwilach.
 
Genna - ja też mam ostatnio gorsze dni i spadek formy ale zwalam to na przesilenie wiosenne. Też mi się nie chce świąt. Cały czas słyszę tylko tykający zegar i czuję na sobie jakiś ciężar i presję ze strony rodziny i znajomych. Nie jest lekko ale musimy być silne. Najlepiej nie wracaj do tego co było, patrz w przyszłość z podniesionym czołem - widzę w sygnaturce że przeszłać z Invimedu do Gamety i uważam, że to był b. dobry ruch, jesteś w dobrych rękach - teraz już po prostu musi się udać!
 
No i nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Embriologów. Czekanie na tel mnie dobijało! 1 zarodek został dziś zamrożony, a 2 okaże się jutro czy osiągnie stadium blastocysty. Mam nadzieję, że drugi malluch też da rade bo zamierzam tym razem wrócić po bliźniaki!!! Trzymajcie kciuki!!!!!!!!
 
Mojego też trzymają do jutra bo jakiś leniuch z niego. Mam nadzieje, że da rade. Bo chcę oba i wróce po bliźniaki. Więc niech mu tam gra ta ich muzyka i niech tańcuje i bierze się do roboty. Leniuch jeden. Wiec dalej stresik do juterka. Grunt, że jeden już na nas czeka a drugi niech dzielnie walczy
 
reklama
Damy rade Agulla! Nie ma innej opcji! Ja narazie się nie zastanawiam nad tym czy maluch z nami zostanie. Chce tego jak niczego innego w życiu, ale wolę nad tym teraz nie dywagować bo oszaleje. Penie z każdym następnym dniem do testowania stresik będzie, ale póki co jakoś na luzie jestem. W sobote ide na dyżurasa, a póki co odpoczywam w domu. Z małymi zrywami na sprzątanie, ale w granicach rozsądku. Marido przyjdzie z pracy to będzie musiał przelecieć się na odkurzaczu i mopie. Od tak dla rozrywki :-)
Kaskę już odłożyłam w razie w... Mam nadzieje, że ją wykorzystamy na urlopik a nie kolejne podejście. Zsumowałam leki to wyszło mi 2950 zł. Ehhh co zrobić. Grunt, że tyle a nie np. 12 tys. Oczywiście dojazdów nie wliczaliśmy. To by sumka się jeszcze zaokrągliła.
 
Ostatnia edycja:
Do góry